Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Myśli poskręcane,
niechlujnie do walizki spakowane
Słowa zgniecione,
i do kosza wyrzucone
Jedynie wspomnienia,
pozostały,tylko one,
tylko one,są wierne

Mój umysł,niczym album w twardej oprawie
Wspomnienia jak,zdjecia,
równo przycięte i poukładane
Każdego dnia przewracam strony
Wracam do tego ,co było

Chcę zapomnieć,lecz nie wiem jak
Zapalam zapłki i chcę spalić zdjecia,
lecz ogrania mnie strach
Boję się utracić to,co było
co było tak piękne,a jednak,
A jednak mnie zniszczyło

Codzień nowe zdjecie wklejam
Każde się na łzach trzyma
Niby z nimi powinno zniknąć,
lecz ono nadal jest,
Nadal trwa w mym umyśle

Czasami wbrew mej woli,
album się otwiera,
wiatr strony przweraca
I...i zatrzymuje się....
Na Tobie....

Wtedy zmęczone płaczem,
oczy smętnie spoglądają
a łzy na nowo w nich stają
Jedna za drugą po twarzy spływa
Uśmiech znika
Czas się zatrzymuje

A ja stoję nieruchoma,
Chcę coś powiedzieć,
lecz po chwili widzę,
Jak mój głos jest uwiązany
Własną mową skrępowany

Po chwili,słyszę krzyk
rozglądam sie lecz,
nie potrafie znaleźć jego źródła
Wracam do codzienności,i...
znów to samo,ten krzyk

Przystaje i wsłuchuję się
i odkrywam,że to ja krzyczę
Kocham Cię,wciąż w mym
wnętrzu się rozlega
jak echo się odbija,
jak bumerang powraca

Siadam na starym,drewnianym
krześle i z powagą
przeglądam strony ksiegi
Patrzę na fotografie,
czytam opisy

Czuję,jak ból we mnie narasta
Odwracam wzrok,zamykam
zmęczone życiem powieki
I...i znikasz....wmawiam sobie na siłę

Tyle chciałabym powiedzieć,
a co robię,tylko patrzę
Chciałabym Cię zniszczyć,zapomnieć
Lecz jesteś niezniszczalny

Widzę Cię....Twe oczy dają mi życie
Widzę Cię.....to zdjęcie będzie zawsze
w mym albumie
Widzę Cię....

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...