Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pusty dom


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Jest pusty dom; przechodzę krok,
Pode mną cichy drewna szlak;
dokoła ciemno – skupiam wzrok.
Szczek – pies! W ciemności nie ma psa.

Kolejny krok – przytłacza strop,
W tej ciszy skrzypi drewna żal;
Samotny dom, samotny zmrok,
Samotnie-ciemno wisi szal.

Znów szczek – to pies! – a nie ma psa,
Choć bliżej; w ciszy szepty ścian.
Gdy nasłuchuję, pusta łza
Wypadła z kranu w zlewu grań.

Kolejny krok, nie widać mnie.
Czeluści drzwi, otchłanie wnęk...
W każdej to samo – cisza mknie,
W każdej przed ruchem wszelkim wstręt.

Przez tunel schodów, podróż mar
Piętrami w górę, byle w głąb.
Byle? Tak, szybciej – z życiem bal;
Szept pytam w tańcu: – Jak cię zwą?

Mówi: napływam, tom jest strach,
Gdy się oswoję, płynę – duch;
Zwą mnie fantazją, mędrcem w snach…
Oplotę cię… tylko natęż słuch…

Natężam; mówi: zmysły daj…
To ja tu władam, wpłyń w mą moc,
W ciszę przystrajam, rytm mój znaj,
Poczuj, jak zadrży we mnie noc…

Osnuwa zmysły, nie brnę już.
Nogi uwięzły, słuch w nim tkwi…
Lecz nie; gdy krzyczę, wzleciał w kurz…
Cisza; szczek? Nie wiem; prysły sny.

Prysły – w tych onych marzeń skrach,
Co kłuły; przecież chciałbym znów
Posłuchać szeptu, choć to gra
I choć sam jestem, i bez słów.

Otwieram oczy, dom wciąż śpi;
Świadomość w strzępach, mroku czas…
I patrzę w górę – w oknie lśni
Księżyc – i tylko szczek gdzieś psa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...