Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Skrócona prawdziwa historia życia


aluna

Rekomendowane odpowiedzi

W 1939 lato było upalne,Gertruda robiła zdjęcia.
W oknie na parterze mąż Władek z uroczym dwuletnim synkiem Henrykiem. Obaj radośni uśmiechnięci machający ,mrużący oczy przed błyskami
sierpniowymi promieniami słońca.

Oboje tacy młodzi i szczęśliwi ,zakochani,pełni nadziei.
Pełni szczęścia.

Wrzesień powołał Władka ...odpłynął do Wielkiej Brytanii.

Mijały lata. Wojenna wrzawa, pomimo szaleństwa, pozwoliła mu odwiedzić ukochaną rodzinę....na chwilkę zapomnienia i radości bycia razem.
Władek odpłynął ,Gertruda została z nadzieją ...urodzenia drugiego dziecka,córeczki Gabrysi.
Bieda szalała,zbierała żniwo niedożywionych ludzi.
Gabrysia odeszła zostawiając w Gertrudzie nie ugaszony żal.

Mąż nie odpowiadał.Trudzia zachodziła w głowę ,przecież nie można stracić tyle na raz -myślała!

Wojna skończyła się ...wszyscy wokół tańczyli ze szczęścia, całowali , wymieniali uśmiechy przepełnione spotykaną nigdy dotąd radością!

Mijał rok po roku , Władek nie dawał znaku ,że żyje.
Trudzia zapracowana ,w pełni poświęcona wychowaniu ukochanego Henryka,poszukiwała męża. Starych schorowanych teściów kąpała w wannie co w ówczesnych czasach było ewenementem!

Lata biegły ,Henryk się ożenił,niestety nie mógł mieć swoich dzieci ,zaadoptował dziewczynkę śliczną Marię.
Czas jak czas ...szybko biegł kradnąc zdrowie Gertrudzie
Zachorowała-diagnoza rak!
Dwanaście lat leczyła się ,przestrzegając zaleceń lekarzy ...z zegarkiem w ręku biorąc leki .
Pisała tydzień w tydzień, miesiąc w miesiąc do wszystkich organizacji na świecie w poszukiwaniu kochanego męża!
Odpowiedzi przychodziły ...bez nadziei!
Dowiadywała się,że były listy do rodziny Władka ,ale nie wierzyła bo jakże inaczej!
Nie mógłby napisać do niej!!!
Zmarła w 1977 pozostawiając rodzinę w nie opisanym smutku!

Mijały lata , nieoczekiwanie zmarła synowa, zostawiając córeczkę i męża ,który kochał ją nad nad życie.

Po kilku latach niespodziewanie zadzwonił do drzwi Henryka...ojciec.....
-Kto tam-zapytał Henryk?
-To ja - Władek. Twój ojciec!!
-Ja nie mam ojca!
Odpowiedział Henryk stanowczo.
Ale to ja.....
Henryk odwiesił słuchawkę domofonu ,przejęty i wstrząśnięty!
Nie chciał zwyczajnie po ludzku zobaczyć kogoś kto tak bardzo skrzywdził matkę ,jego ,czekającego na ojcowską miłość!

Dzisiaj nie do wiary Gertruda i Władek leżą na tej samej alei cmentarza .
Tak nie miało im być pisane!

Władek jak się okazało prowadził podwójne życie , założył rodzinę we Włoszech i spokojnie bez zobowiązań żył!

Henryk nie dawno odszedł!

Córka znów została bez rodziców!

Takie pieskie życie!Ot co!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wierz mi Droga Stasiu ,że emocje biorą górę , przynajmniej podczas pisania tego tekstu i bardzo proszę nie nie oceniaj mnie pochopnie ,bo to prawdziwa historia mamy siostry!
Bardzo proszę o uwagi odnośnie interpunkcji...itp!
Będę wdzięczna!!!
Uznałam ,że czas to z siebie wyrzucić,bo śni mi się po nocach!
Serdecznie pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wiesz, Aluna - prawdziwość historii tak naprawdę niewiele ma wspólnego z jej jakością. W tym wypadku są to dwa bieguny. Uwagi to na niewiele się zdadzą - to trzeba po prostu gruntownie przerobić.
Po pierwsze - zbyt wiele akcji na zbyt małym świstku tekstu. Czytelnik nie zdąży przetrawić tego, co było przed chwilą, a ma już połknąć nową dawkę wydarzeń. Nie mówię, że masz nużyć opisami, ale nie goń tak, bo to bez sensu.
Po drugie - kompozycja. Co to ma być? Po cholerę - przepraszam - Ci tyle enterów. Weź to jakoś normalnie ułóż, po bożemu - kiedy kończysz zdanie postaw kropkę, wciśnij spację i pisz następne. Zamiast rozciągać tekst na milion wersów, napisz go normalnie - z akapitami.
Po trzecie - interpunkcja. Łomatko! Co to jest?
Jak ja nie znoszę nadużywania wielokropków! W dodatku zdania czasami zbyt długie, przecinki też dziwnie poustawiane. To już jest po prostu masakra.
No cóż. Jeśli chcesz ten tekst uczynić zjadliwym, musisz go gruntownie przebudować. Nie zniechęcaj się, tylko nad nim pracuj ;)
Pozdrawiam
Zuzka ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mijały lata wojenna wrzawa po mimo szaleństwa pozwoliła mu odwiedzić ukochana rodzinę - z tego radziłabym zrobić dwa zdania, np. "Mijały lata. Wojenna wrzawa, pomimo szaleństwa, pozwoliła mu odwiedzić ukochaną rodzinę."
"nie ugaszony żal" - chyba nieugaszony?
Trudzia zachodziła w głowę ,przecież nie można stracić tyle na raz -myślała! - z tego chyba też lepiej zrobić dwa zdania.
Zachorowała-diagnoza rak!!! - chyba lepiej byłoby bez tych wykrzykników.
Kto tam?-zapytał Henryk? - drugi znak zapytania, chyba jest tu bez potrzeby.
-To ja Władek twój ojciec! - tu luźna sugestia. Może lepiej byłoby napisać: "-To ja - Władek. Twój ojciec!"
Henryk nie dawno odszedł! - a nie "niedawno"?

Troszkę lepiej, ale i tak mogłoby być jeszcze lepiej. Najbardziej rzuciły mi się w oczy powyższe.
Pozdrawiam
Zuzka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @egzegetaNie ma sprawy Wiktorze. Wiktorze, czy z tego tomiku wierszy zakosztujemy kunsztu pisarskiego Twoich dzieł? 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Rozdział dziewiąty      Minęły wieki. Grunwaldzkim zwycięstwem i przejęciem ziem, wcześniej odebranych Rzeczypospolitej przez Zakon Krzyżacki, Władysław Jagiełło zapewnił sobie negocjacyjną przewagę w rozmowach ze szlachtą, dążącą - co z drugiej strony zrozumiałe - do uzyskania jak największego, najlepiej maksymalnego - wpływu na króla, a tym samym na podejmowane przez niego decyzje. Zapewnił ową przewagę także swoim potomkom, w wyniku czego pod koniec szesnastego stulecia Rzeczpospolita Siedmiorga Narodów: Polaków, Litwinów, Żmudzinów, Czechów, Słowaków, Węgrów oraz Rusinów sięgała tyleż daleko na południe, ileż na wschód, a swoimi wpływami politycznymi jeszcze dalej, aż ku Adriatykowi. Który to stan rzeczy z jej sąsiadów nie odpowiadał jedynie Germanom od zachodu, zmuszanym do posłuszeństwa przez księcia elektora Jaksę III, zasiadającego na tronie w Kopanicy. Południowym Słowianom sytuacja ta odpowiadała również, polscy bowiem królowie zapewniali im i prowadzonemu przez nich handlowi bezpieczeństwo od Turków. Chociaż konflikt z ostatnio wymienionymi był przewidywany, to jednak obecny sułtan, chociaż bardzo wojowniczy, nie zdobył się - jak dotąd - na naruszenie w jakikolwiek sposób władztwa i interesów Rzeczypospolitej. Co prawda, rzeszowi książęta czynili zakulisowe zabiegi, aby osłabić intrygami spoistość słowiańskiego imperium poprzez próbowanie podkreślania różnic kulturowych i budzenie  narodowych skłonności do samostanowienia, ale namiestnicy poszczególnych krain rozległego państwa nie dawali się zwieść. Przez co od czasu do czasu podnosił się krzyk, gdy po należytym przypieczeniu - lub tylko po odpowiednio długotrwałym poście w mało wygodnych lochach jednego z zamków - ten bądź tamten imć intrygant, spiskowiec albo szpieg dawał gardła pod toporem czy mieczem mistrza katowskiego rzemiosła.     Również początek wieku siedemnastego nie przyniósł jakiekolwiek zmiany na gorsze. Wielonarodowa monarchia oświecona, w której rozwój nauk społecznych służył utrzymywaniu obywatelskiej - nie tylko u braci szlacheckiej, ale także u mieszczan i chłopów - świadomości, kolejne już stulecie okazywała się odporna na zaodrzańskie wysiłki podejmowane w celu zmiany istniejącego porządku. W międzyczasie księcia Jaksę III zastąpił na tronie jego syn, Jaksa IV, pod którego rządami Rzeczpospolita przesunęła swoje wpływy dalej na zachód i na północ, ku Danii i ku Szwecji, zaczynając zamykać Bałtyk w politycznych objęciach, co jeszcze bardziej nie w smak było wspomnianym już książętom.     - Niedługo - sarkali - ten kraj będzie ośmiorga narodów, gdy Jaksa ożeni się z jedną z naszych księżniczek lub gdy nakaże mu to ich królik - umniejszali w zawistnych rozmowach majestat władcy, któremu w gruncie rzeczy podlegali. I którego wolę znosić musieli.     Toteż i znosili. Sarkając do czasu, gdy zniecierpliwiony Jaksa IV wziął przykład - rzecz jasna za cichym królewskim przyzwoleniem - przykład z Vlada Palownika, o którego postępowaniu z wrogami wyczytał niedawno z jednej z historycznych ksiąg... Cdn.      Voorhout, 24. Listopada 2024 
    • @Katie , ciekawie jest poczytać o tego typu uczuciach. A czy myślałaś o tym, żeby zrobić krótsze wersy? A może właśnie takie długie wersy spełniają jakąś funkcję w tym wierszu... .
    • Zostały nam sny Zostały nam łzy   Z poprzednich wcieleń   A prawda okazała się kłamstwem Zapisanym w pamiętniku   Tam głęboko gdzieś na strychu
    • Dziewczynie stojącej w szarych spodniach przy telefonie spadł przy rozmowie ze stopy... więzienny drewniak. Stuk było słychać sto kilometrów dalej.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...