Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

podróż na inne planety


Rekomendowane odpowiedzi

w podróży od było do będzie
dzielącej wczoraj od jutra
czytam cię jak tęsknotę
co nie pozwala się spotkać

ziemi z niebem

zawsze tuż obok udając
siłacza z kolorowanek
szukam czternastej muzy
trzynastozgłoskowym wierszem

opisów ziemi z kawałków nieba

błądząc po sennym mieście
w poezji dni powszednich
zaułkach ulic z twoim imieniem
odkrywam siebie

staję się ziemią i niebem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • @Olgierd Jaksztas

      Trzeba pisać paragrafy. Przede wszystkim matka M jest narzędnikiem od O – eM, przy czym E jest tu raczej do zaniedbania, liczy się M; samo O z kolei wynika z A, podstawowej samogłoski (w Sąskrycie były tylko trzy, A I U; O = AU, E = AI, u nas rdzenie także przybierają trzy formy, spółgłoski trzy brzmienia) jako wołacz – O jest wołaniem do A. A rozdziela i porównywa, to a to, ale przede wszystkim jest okrzykiem znaleziska, zrozumienia, tryumfu. O wołające "Ooo przyjdź" = "A przyjdź" – to jest nakaz wręcz, zaklinanie. A zaklina. Jest jeszcze A płaczu dziecka i A tulenia. Teraz. M mieszka nad podniebieniem, zatem i A nosowe, Ą (dzisiaj przez O), jest najpierw, co przypomina AUM Ińdziów, też nosowym najpierw AU a potem O, Ą czyli, będące... Nasze nosowe to jednak dzisiaj "OĄ", "EĘ" się wymawia, a my że współczesnego chcemy rozkwitu dokonać.

      Tak czy siak, wypada tak:

       

      1. Najpierw było A. Najpierwsze jest A, bo i nie było żadnego było, a wszystko jest. Z Nieba przyszło prabóstwo A i dało uśmiech i dało radość, ale nie Ha Ha, bo to czkawka, tylko czystą wielorybią pieśń życia. Rzeczownik A to radości i pieśni, a wiele A i mnożyło się A od bytu do bytu, zarażało sobą... Przymiotnik A – wszystko było A, posłuchaj A! A! wołania, tych bytów Anych przez A! – czasownik AĆ i rozkaźnik AJ. Uwaga: nie ma oczywista takich, ale są zgodne z Duchem, i na tym polega nasza metoda, nigdy nie stosowana dotąd inaczej niż zabawka (Duch domaga się powiedzi tego). A to płacz, Aj to ból, lecz Aj to również zachęta niby "nuże" wraz z ruchem otwartą dłonią ku górze: tak to czuję. 

       

      2. AĆ to nie tylko bezokolicznik, ale Ta Ać, jak Mać (zmiękczone końcówki to dawny rodzaj żeński jak się zdaje). Jeśli jest ta AĆ, to musi być również Ten AT, a wiemy że OT to ojciec, Ociec. Teraz: od A u nas w rodzimych zaczyna się tylko A, reszta słów przyjmuje J lub W. A zresztą ma zwarcie krtaniowe przed sobą, ale nasze dzisiejsze A rozdzielające to już co innego. A z J to Ja, A z W to Wa, my dwaj. Etymologja prawdziwa nieważna, Duch tak to urządził by nawet nie znając dojść tego, co trzeba, co jest zawarte w tym "systemie", "organiźmie", po polsku – żywocie chyba najładniej. Już widać że tam M przyszło przed A (W zresztą z rozwarcia lekkiego ust przy M), jednak chcemy aby samo wyszło nam. Tak samo zapomnimy że Ot to ojciec, a zresztą At mamy.

       

      2.1 Ać to robić Achy, wytwarzać je i pobudzać do achów, Ać to również bóstwo Ania, czynności Ania, schowania – ono Acha w każdym Asiu – Aś to ten, co A (czasownikowe użycie) bądź A robi (rzeczownikowe), albo jest Y, ale że Y zabronione bez spółgłoski, to I, końcówka mnoga. 

       

      2.2 Kto jest I: to potem jednak

       

      3 Jeśli Ać jest żeńskie i A, uje, to męskie At czym? I czy wolno nam je przyjąć nie wywiódłszy pierwej? No więc Ując (Ać) uje się to, co Ate, możliwe do Ania. Co jest Ate? At. Aty. Czyli "bogaty" to tyle co "bóg możliwy do ania"? Raczej nie, raczej należący do Aty, jest zatem pani Ata, czyli należąca w jakimś sensie do pana At.

       

      1.1 Pieśń A nie zawierała słów, była samą melodją – to był raj, wszystko istniało w niewyrażalnym – w... W.

       

      1.1.1 A! A to również wdech – to bardzo ważne czuję...

       

       

      Edytowane przez Olgierd Jaksztas (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Coś wypadło z korony, ulotniło się z głowy; że akurat tej zimy... Zostawiam nikłe słowo.   Między wersem, a wersem - to sprawdzone dokładnie - odleciało gdzieś z wiatrem, ale rym nie wypadnie.   Gdy skończyła się zima, powitała świat wiosna, tylko to przeminione odleciało - rym został.   I zajęłam się rymem, uraczyłam... paradnie; włos niejeden na głowie, i "korona nie spadnie."        
    • zawsze tracą żeglowność  sztuczne usta ciągną na dno wypełniane spermą rozluźnią łonowe chrząstki  zbierając w podbrzuszach płyn    mijam twój smutek  w małym mieście    spoglądając na was z deszczowego ogrodu  obracam w palcach  nasiona pradawne na ucztę zaduszną  czy miłośnicze    przywołanie               
    • Jakże to, In Śnieżka?   I noga... Sposoby; boso psa goni.   Na molo meloman.   Omimo, że na molo maneż - omimo.   I za kołami mało Kazi.   Noteble, żelbeton.        
    • @Olgierd Jaksztas Trzeba pisać paragrafy. Przede wszystkim matka M jest narzędnikiem od O – eM, przy czym E jest tu raczej do zaniedbania, liczy się M; samo O z kolei wynika z A, podstawowej samogłoski (w Sąskrycie były tylko trzy, A I U; O = AU, E = AI, u nas rdzenie także przybierają trzy formy, spółgłoski trzy brzmienia) jako wołacz – O jest wołaniem do A. A rozdziela i porównywa, to a to, ale przede wszystkim jest okrzykiem znaleziska, zrozumienia, tryumfu. O wołające "Ooo przyjdź" = "A przyjdź" – to jest nakaz wręcz, zaklinanie. A zaklina. Jest jeszcze A płaczu dziecka i A tulenia. Teraz. M mieszka nad podniebieniem, zatem i A nosowe, Ą (dzisiaj przez O), jest najpierw, co przypomina AUM Ińdziów, też nosowym najpierw AU a potem O, Ą czyli, będące... Nasze nosowe to jednak dzisiaj "OĄ", "EĘ" się wymawia, a my że współczesnego chcemy rozkwitu dokonać. Tak czy siak, wypada tak:   1. Najpierw było A. Najpierwsze jest A, bo i nie było żadnego było, a wszystko jest. Z Nieba przyszło prabóstwo A i dało uśmiech i dało radość, ale nie Ha Ha, bo to czkawka, tylko czystą wielorybią pieśń życia. Rzeczownik A to radości i pieśni, a wiele A i mnożyło się A od bytu do bytu, zarażało sobą... Przymiotnik A – wszystko było A, posłuchaj A! A! wołania, tych bytów Anych przez A! – czasownik AĆ i rozkaźnik AJ. Uwaga: nie ma oczywista takich, ale są zgodne z Duchem, i na tym polega nasza metoda, nigdy nie stosowana dotąd inaczej niż zabawka (Duch domaga się powiedzi tego). A to płacz, Aj to ból, lecz Aj to również zachęta niby "nuże" wraz z ruchem otwartą dłonią ku górze: tak to czuję.    2. AĆ to nie tylko bezokolicznik, ale Ta Ać, jak Mać (zmiękczone końcówki to dawny rodzaj żeński jak się zdaje). Jeśli jest ta AĆ, to musi być również Ten AT, a wiemy że OT to ojciec, Ociec. Teraz: od A u nas w rodzimych zaczyna się tylko A, reszta słów przyjmuje J lub W. A zresztą ma zwarcie krtaniowe przed sobą, ale nasze dzisiejsze A rozdzielające to już co innego. A z J to Ja, A z W to Wa, my dwaj. Etymologja prawdziwa nieważna, Duch tak to urządził by nawet nie znając dojść tego, co trzeba, co jest zawarte w tym "systemie", "organiźmie", po polsku – żywocie chyba najładniej. Już widać że tam M przyszło przed A (W zresztą z rozwarcia lekkiego ust przy M), jednak chcemy aby samo wyszło nam. Tak samo zapomnimy że Ot to ojciec, a zresztą At mamy.   2.1 Ać to robić Achy, wytwarzać je i pobudzać do achów, Ać to również bóstwo Ania, czynności Ania, schowania – ono Acha w każdym Asiu – Aś to ten, co A (czasownikowe użycie) bądź A robi (rzeczownikowe), albo jest Y, ale że Y zabronione bez spółgłoski, to I, końcówka mnoga.    2.2 Kto jest I: to potem jednak   3 Jeśli Ać jest żeńskie i A, uje, to męskie At czym? I czy wolno nam je przyjąć nie wywiódłszy pierwej? No więc Ując (Ać) uje się to, co Ate, możliwe do Ania. Co jest Ate? At. Aty. Czyli "bogaty" to tyle co "bóg możliwy do ania"? Raczej nie, raczej należący do Aty, jest zatem pani Ata, czyli należąca w jakimś sensie do pana At.   1.1 Pieśń A nie zawierała słów, była samą melodją – to był raj, wszystko istniało w niewyrażalnym – w... W.   1.1.1 A! A to również wdech – to bardzo ważne czuję...    
    • @Jacek_Suchowicz Dziękuję,  Wiersz śliczny.  Mam, dziś jestem bliżej Niej, niż za życia.    Pozdrawiam serdecznie  Miłego wieczoru 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...