Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

i przemierzasz ciszą puste ulice
czasem zalśni twarz
czujesz wiatru chłód
w domu prysł czar
nie potrzebny nikomu
jak świtanie

a ty liczysz dni

stąpasz ciszej ulotniej
sprzężony wołaniem
tak bywa
gdy
drwi głuchy krzyk
w cieniu świtu
oczy pali
w bezoddechu na twarz
upadasz

w rozbitym szkle
lśni gniew

* * * *
* * * *

"to nie czas"

patrz jednak nie zmienił mnie czas
te same rysy na twarzy
ściągnięte bólem brwi
błysk w oku
tak to łza
te same wargi zgryzane
do krwi

oczy też te same
może tylko zamglone
listy leżą w pudełku na półce
pluszowy miś

i jak wtedy
tak teraz
ze świtem wstaje słońce
w powietrzu unosi zatruty gaz
ten sam zapach dłoni
odgłos kroków na schodowej klatce

patrz jednak nie zmienił mnie czas....

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie zauważyłam, gdyż przerwałam czytanie - no cóż, zdarza się.

Drugi mi się nawet podoba - lubię klamry

pozdrawiam
Zofia
dziękuję bardzo za powrót i za doczytanie do końca,ja też tak nie raz miewam że jak widzę długi tekst to uciekam,może pierwszy wiersz wykasuję to przynajmniej ktoś jeden z nich przeczyta w całości haha,dziękuję za wgląd i poświęconą uwagę,pozdrawiam:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie zauważyłam, gdyż przerwałam czytanie - no cóż, zdarza się.

Drugi mi się nawet podoba - lubię klamry

pozdrawiam
Zofia
dziękuję bardzo za powrót i za doczytanie do końca,ja też tak nie raz miewam że jak widzę długi tekst to uciekam,może pierwszy wiersz wykasuję to przynajmniej ktoś jeden z nich przeczyta w całości haha,dziękuję za wgląd i poświęconą uwagę,pozdrawiam:)


Ja zniknie pierwszy, to będzie kłopot z tytułem - teraz już każdy zobaczy, że dwa :)
Lepiej zostawić
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dziękuję bardzo za powrót i za doczytanie do końca,ja też tak nie raz miewam że jak widzę długi tekst to uciekam,może pierwszy wiersz wykasuję to przynajmniej ktoś jeden z nich przeczyta w całości haha,dziękuję za wgląd i poświęconą uwagę,pozdrawiam:)


Ja zniknie pierwszy, to będzie kłopot z tytułem - teraz już każdy zobaczy, że dwa :)
Lepiej zostawić
no tak bo tytułu się nie da usunąć,może znajdą się też zwolennicy pierwszego wiersza,zobaczymy,dziękuję za wgląd i komentarz,pozdrawiam serdecznie,miłej nocki życzę:)
Opublikowano

Dla mnie dwa wiersze są świetne i ciekawe w swojej wymowie, co daje ku temu zawarte w nich przesłanie ,jak ,, nie zmienił mnie czas" tu sie wypowiem , gdyż wielu ludzi zmienia władza , pieniądz i np co mnie przeraża ,,Ba kim Ty jesteś ja mam głosy za " ironia głupoty

pozdrawiam

bestia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dziękuję ci bestyjko na ciebie to zawsze mogę liczyć,widzę że ci przypadło moje pisanie,cieszy mnie to bardzo,tak trudno jest powiedzieć po kilku latach "nie zmienił mnie czas" tylko....pozdrawiam serdecznie:)
Opublikowano

Drugi mi się bardzo podoba, natomiast pierwszy trochę
mi coś nietenteges... może rymy zbyt blisko...


przemierzasz ciszą puste ulice
czasem zalśni twarz
czujesz chłód zimny wiatr w domu prysł czar
nikomu nie potrzebny jak świt
a ty liczysz te dni
stąpasz ciszej ulotniej
sprzężony wołaniem
w śniegu znikł stóp ślad tak to bywa...
drwi z ciebie głuchy krzyk ludzkich krzywd ściga cię świtu cień ściga śmiech w oczy pali oddech odbiera pierś upadasz na twarz
lśni w rozbitym szkle gniew jak śmierć
-----------------
Sorry, tak mniej wiecej widzę. Wiersz mnie zainteresował, więc starałam się
wyłapać sens. Nie wiem, czy mi się udało zgodnie z zamysłem Autora,
ale jako czytelnik mam swoją wizję.
Szkoda, że oba wiersze razem.
Niestety muszą mieć wspólny tytuł.

Serdecznie pozdrawiam:) :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


cieszy mnie że zadałaś sobie tyle trudu aby pokombinować przy moim wierszu i twoje uwagi są słuszne,mi też nie wszystko pasowało,trochę się w tych słowach zaplątałam i nie miałam koncepcji jak to wszystko upłynnić by nie stracić sensu przekazu,dziękuję pięknie za wskazówki,w cudzych wierszach zawsze łatwiej wyłapać to co nie pasuje niż we własnych dlatego dobrze że jest to forum i można na liczyć na forumowiczów,pozdrawiam serdecznie:)
Opublikowano

mnie się oba nie podobają, a przeczytałam dość uważnie. po lekturze mam takie wrażenie - temat jest obijany o ścianę, sinieje i w konsekwencji prawie nie widać jego koloru. operujesz wieloma startymi wyrażeniami, które nie robią wrażenia, a razem dają groteskowy efekt.

pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to że operuję startymi wyrażeniami nie znaczy że wiersz jest przeżytkiem,lepiej tak pisać niż za wszelką cenę starać się być oryginalnym i przez to nie zrozumianym ale każdy ma prawo do własnych obiekcji,pozdrawiam:)
Opublikowano

Drugi jest lepszy, chociaż nieoryginalny, ale przynajmniej sentymentalny i nostalgiczny - tworzy pewien nastrój.
Pierwszego nie rozumiem, nie dociera do mnie, a więc nie jest dla mnie.
Dlaczego akurat te dwa są razem?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


po zamieszczeniu pierwszego wiersza stwierdziłam że to nie to i wtedy umieściłam drugi żeby czytelnik mógł mieć coś dla siebie,pierwszy wiersz w oryginale brzmiał tak

przemierzasz w ciszy puste ulice
czasem zalśni twarz i martwe oblicze
czujesz chłód zimny wiatr z domu
prysł czar niepotrzebny nikomu
jak świt

a ty liczysz te dni
martwe sny

stąpasz ciszej ulotniej sprzężony wołaniem
w śniegu znikł stóp ślad
tak to bywa nad ranem
drwi z ciebie głuchy krzyk
ludzkich krzywd

a ty uciec chcesz
daleko gdzieś

ściga cię świtu cień ściga śmiech
który oczy pali odbiera decha
i upadasz na twarz
kolejny raz
i podnosisz się i już znikasz gdzieś
gdzie nie ma nic

lśni w rozbitym szkle
gniew jak śmierć

może ta wersja bardziej ci się spodoba,wiesz tak dużo kombinowałam przy tym wierszu że aż nic z tego nie wyszło,nie jestem z końcowego efektu w pełni zadowolona,pomyślę jeszcze nad nim bo brak mu płynności,dziękuję za wgląd i pozdrawiam serdecznie:)
Opublikowano

Jest taki -rzekłabym - neoromantyczny, taki młodopolski, dekadencki.
Nie wiem, czy ta wersja jest lepsza, ale chyba bardziej zrozumiała - chyba wiem, co chciałaś przekazać: samotność wśród ludzi, rozczarowanie, brak miłości, gniew z powodu poczucia oszukania, zdrady... Czy idę dobrym tropem?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak idziesz dobrym tropem,ten wiersz napisałam kilka lat temu i chciałam go uwspółcześnić w formie ale nie wyszło najlepiej,lepiej pozostawić to co było i pisać kolejne wiersze niż próbować poprawiać wiersze sprzed lat,pozdrawiam:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...