Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Za marzeniami trzeba gonić,
Iść do przodu śmiało,
W kieszeni trzymać szczęścia flakonik,
Biec, gdy sił niewiele zostało.

Nie trzeba oglądać się za siebie,
Już czas zapomnieć o tym co było,
Co noc oglądać gwiazdy na niebie,
Dziękować gdy szczęście łzy z oczu zmyło.

Trzeba łapać krople radości,
Zapomnieć o całej swej nienawiści,
Zatopić żal w morzu bezsilności,
Co dzień powtarzać "Niech sen się ziści"

Opublikowano

Strasznie szarpie rytm. Trzeba się nieźle napocić, żeby to przeczytać.
Przepraszam, ale już od pierwszego wersu jest zbyt oklepane.
Druga strofa to już zmęczenie materiału. Choć masz rację "ważne są tylko te dni..."

pozdrawiam :)
M.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



halo Gorace Serce :)

u progu erupcji wulkan manifestuje swoja aktywnosc, a wiatr wskazuje kierunek opadania popiolow. Twoj wiersz wskzuje na Twoja postawe zyciowa, ale nie ma jeszcze tu Ciebie, zdania sa zapozyczone, brakuje tu pietna Twojego doswiadczenia. Ale chyba sie nie pomyle, jesli napisze, ze jestes osoba bardzo mloda, wiec niczym sie nie przejmuj tylko pisz i sluchaj osob doswiadczonych (nie mam na mysli bynajmniej siebie) :)

nieustajacego zaru!!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Słodkie fanaberie. Urocze ;)
    • W wiosce małej gdzieś nad Rabą Do fryzjera poszła żaba, Warkocz bujny utrefiła, Dwieście złotych zapłaciła.   Potem poszła do krawcowej, Wyszła – w modrej sukni nowej, W kapeluszu z rondem dużym I z torebką z lila pluszu.   Zaś u szewca pantofelki Kupiła – ze zniżką wielką. Wstąpiła też po perfumy O zapachu – leśnych szumów.   Utrefiona, wypachniona, Wystrojona, ozdobiona Podążyła wnet do domu. (Chwalić się – nie miała komu).   Gdy przed lustrem przystanęła, Wnet z rozpaczy aż jęknęła: Zaraz mi się zrobi słabo. Nadal jestem – tamtą żabą.   Na nic kremy i perfumy, Loki, tiule, leśne szumy. Na nic suknie i pończoszki I chusteczka w białe groszki.   Nadal oczy wyłupiaste, Podbródek – jak wałek z ciasta, Nadal w pryszczach skóra cała, Postać żaby  - pozostała.   Tak się toczy od lat życie, Czy wieczorem, czy o świcie, Żaba w suknię przyodziana Żabą ciągle pozostanie...
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Sylwester_Lasota Dziękuję.  Marzenia to takie resztki nadziei. To taka deska w bezmiarze oceanu której uczepił się zgrabiałymi dłońmi rozbitek. Ale jak się na własny stan umysłu przyłoży pieprzoną lupę to nadzieja pryska jak mydlana bańka. A marzenia....Czasami się spełniają. Masz rację.  Szacunek Sylwestrze.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        To prawda wiele starszych osób ma z technikaliami duży problemem i jakoś nie bardzo chcą się z nim zmierzyć. Pogodzili się ze swym losem... wykluczenia cyfrowego.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...