W krainie przypadków Mianownik jest królem
wiernych Dopełniaczy nie ma za wiele
służą pokornie zostając czasem Narzędnikami
celownik przyglądał się królowi
gniewny i znudzony
wycelował mu z pistoletu między oczy
jeden z Dopełniaczy dopełnił obowiązku
zasłonił władcę swoim ciałem
i stał się Narzędnikiem po czym zginął
miejscowy kupiec Miejscownik opowiedział o tej historii
ślepemu Wołaczowi który był Celownikiem
uznał kupca za klamce i został Biernikiem
jeden z Wołaczy przysłuchiwał się tej rozmowie
zanim zmienił się w Celownik wykrzyczał
o tempora o mores!
stary trupek dziś zmartwiony
aż piszczele ma spocone
bo pan grabarz na dwie łódki
dziś przerobił jego domek
przy cmentarzu jest jeziorko
wody więcej niż w kociołku
kopacz pływa tu codziennie
gdy nie musi kopać dołków
po eksmisji trup wnerwiony
on bez wieka biedny został
chociaż słońce popierdziela
nie nastąpił zemsty rozkład
dziś wielbiciel żaglowania
na kółeczkach łódki ciągnie
już na wodzie wszedł do jednej
aż tu ciemno tak potwornie
gdyby spojrzał on za siebie
zanim w wieko skoczył nogą
to by ujrzał za plecami
zwłoki groźne coś gaworzą
puk puk puk puk słyszy głuche
sufit mocno już przybity
teraz wiertło bzyk bzyk wierci
żeby domek był napity
gul gul gul gul dno jeziorka
kosą w pas się kłania nisko
grabarz członkiem chce oddychać
bo ze zgrozy myli wszystko
rybka zerka przez otworek
w tej konserwie jakieś dziwy
myśli sobie rzec nie może
to pan grabarz znów nieżywy
~~~
nie ma złego co na dobre
by nie wyszło nawet zaraz
trupek biedny jest wesoły
aż kochankę swą odnalazł
leżą smrodkiem przytuleni
w lubej domku życie wiodą
w oczodoły śmierć nie patrzy
przecież umrzeć już nie mogą
lecz raz w roku gdy rocznica
tam na wodę kładą wianek
no bo w końcu dzięki niemu
mają szczęki rozkochane
dziś śniłem od razu,
jakbym czuł, że długo nie pośpię
przecież sen to grzech a spać szybciej
niż inni to wspaniały pośpiech.
A może odwrotnie...
antycykliczne niepowielanie
dób pór lat i dekad to wypisywanie
się z tego co i tak nam pisane.
podejdźmy razem do okna
już wiesz na życie będziemy
przygaszać światło i zaczniemy
znowu udawać że coś się zacznie.
od nowa do nowa
aż rozboli głowa.
z nią krzyż i leżę
w koniec końca uwierz-uwierzę