Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

czasem niebo gaśnie
zatrwożone myśli kulą się do kurzu
w ciemnym kącie

kiwają się sędziwe drzewa
od lat towarzyszą uparcie
wbrew zakusom wichrów
wierzą

że jutro znów przyjdzie
ciepłe i rozpromienione
jak oczy dziecka na widok mamy

potrzebuje bliskości
w kilku słowach
i milczenia wtulonego w dłonie
bliźniego

dobrze że jesteś
moim drzewem

Opublikowano

czasem na niebie gaśnie jasność
ciemnieją zatrwożone myśli
kulą się do kurzu w kącie
bezradne
ktoś zapomniał
tylko za oknem
wciąż wierne



co tutaj...gaśnie jasność - eee nie. potem ma być kontrast - mysli ciemmnieją. przerzucilbym ciężar ciemności mysli na ich otoczenie

czasem niebo gasnie
zatrwożone myśli
kulą się do kurzu w ciemnym kącie

lub

czasem niebo gasnie
zatrwożone myśli
kulą się w ciemnym kącie
do kurzu

sędziwe drzewa kiwają się
od lat towarzyszą uparcie
wbrew zakusom wichrów

że jutro znów przyjdzie
ciepłe i rozpromienione
jak oczy dziecka na widok mamy

potrzebuje bliskości
w kilku słowach
i milczenia wtulonego w dłonie
bliźniego

dobrze że jesteś
moim drzewem


może cos wyciągniesz? pzdr

Opublikowano

Magnetowit R.
Dziękuję za pochylenie i konstruktywny komentarz.
Wiersz powstał przed chwilą i wszelkie uwagi są pożadane.
Twoja propozycja nie zmienia zamyslu i nawet mi się podoba.
Rozważę na pewno.
:)
Serdecznie pozdrawiam
-teresa

Opublikowano

Z każdego wiersza można wybrać
coś najbardziej trafiającego
ale tu, cały wiersz trafia
Jest klimat i słowa tam gdzie
powinny być.
A te słowa mówią o fajnej, refleksyjnej myśli
o pragnieniu bliskim każdemu człowiekowi:

"...potrzebuje bliskości
w kilku słowach
i milczenia wtulonego w dłonie
bliźniego..."

Zawsze tu jest klimatologicznie:))
Miłego wieczoru Tereska

Opublikowano

Zbyszku, niezmiernie miło mieć tak wiernego czytelnika.
Szczególnie cieszy, że odpowiada Ci klimat wiersza.
A to, co wybrałeś, to jest najpotrzebniejsze każdemu, choćby nie wiem jak się zapierał, bez tej bliskości (zrozumienia, przyjaźni) trudno żyć.
Bardzo dziękuję.
:)))
Serdecznie pozdrawiam
-teresa

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Cienia tu nie dostrzegłem;) raczej tak intensywny proces spalania, że wystarczyłoby budulca - lirycznego, metaforycznego, emocjonalnego - na kilka wierszy. Gdy już opadnie ferwor, może warto pomyśleć nad uporządkowaniem tej materii. Tekst odsłania bogatą wyobraźnię, swobodnie przemieszcza się między obserwacją realnych zjawisk a warstwą metafizyczną i symboliką odniesień, a jednocześnie miejscami skręca w obszary, które poezja powinna omijać. Pył rozkoszy, żar serc, ciężar pustki, ból, wieczność, ból kwitnący w ekstazie.... W tekście jest tyle fantastycznych metafor, oddających siłę, brutalność i niesamowitość opisywanej namiętności (np. kapitalny fragment o rekinach), które bezlitośnie docierają do samego szpiku pierwotnej zmysłowości, że nie potrzeba dodatkowo ich tak łopatologicznie rozkodowywać na oczach czytelnika. W utworze jest też bardzo dużo powtórzeń, nie wszystkie wydają mi się konieczne. Za jakiś czas weź ten wiersz do tablicy i przepytaj z każdej linijki. Co jest naprawdę uzasadnione, a z czego można zrezygnować. Zdaję sobie sprawę że chaos tekstu (nawiasem mówiąc, bodajże trzykrotnie pojawił się w utworze) jest zamierzony, bo chaos to dzikość a wiersz ma być kosmiczno - cielesną topielą. Jednak Twoim zdaniem, jako poety, jest wywołać wrażenie żywiołowości w głowie odbiorcy, a samemu zachować kontrolę nad słowami. To istotne, zwłaszcza że lubisz utwory raczej dłuższe niż krótsze, gdzie nie można pozwolić sobie na werbalny bezład i na to, żeby treść zjadała sama siebie.  
    • Była taka knajpa, porządna nawet ceny w niej były zupełnie dzisiejsze ktoś poprosił o stawki sprzed trzech lat i ok. Cóż, nie dało się tego zrobić. No ale ktoś w knajpie wpadł na ceny z niechybnej półki za dwa lata... I dopiero wtedy nastał rodzaj końca. Knajpa - owszem świeciła - ale głównie pustkami. Popijał w niej właściwie tylko pewien pan bogacz, ale on już osiągnął pensję w wysokości za dwa lata.   Warszawa – Stegny, 19.07.2025r.  
    • @Corleone 11 Cieszy mnie, że tak wnikliwie przeczytałeś mój tekst. Bardzo, bardzo dziękuję. Postaram się wszystko poprawić według powyższego i zapamiętać na przyszłość;-)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję za odwiedziny! Pozdrawiam serdecznie! @Leszczym Bardzo mi miło, pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Nie wiem, co mam ze sobą w życiu zrobić, to pójdę w politykę. Słabe. Nie w sensie poetyckim, oczywiście. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...