ostatnia scena Titanika

[Koval_ZNowin]

Jak kotwica
na starym okręcie
uderzam o dno

w szklance wody
zatopili
białą flagę na maszcie

Wciąga mnie starzec
zamieszany
w zniknięcie Mona lisy

Wśród pereł
moje dłonie
rozgarniają włosy

strach wyjada małże
znikasz z oczu
pilnując naszych cieni

tak mało widzę
przez ten atrament

w małej kuli
Twój szarpany oddech
ociera mi twarz

bezsiły
bezwiednie
bez pośpiechu
Leonardo wróć!

[teresa943]

Czy ja tu czegoś nie rozumiem, czy jest błąd?
"Mana lisa" - Mona Lisa? / skoro Leonadro?

A tak krótko: peel strasznie tęskni za kimś, kto zniknął z jego życia /
czuje się tak, jakby za chwilę miał utonąć / nie umie sobie poradzić
z tym nie gasnącym uczuciem

bezsiły
bezwiednie
bez pośpiechu
Leonardo wróć!

tylko jakoś mi tak "sucho " brzmi "szarpany oddech"...może jakiś delikatniejszy synonim?
ale nie bierz zbytnio tego do serca, jestem kobietą, hehe...
pociesz, proszę, ode mnie peela / wspólczuję mu, bo wiem, co to tęsnota /
:))
serdecznie pozdrawiam
-teresa

[Koval_ZNowin]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tam rzeczywiście jest błąd:) Dziękuje w imieniu peela odrazu mu sie weselej robi:)
pozdrawiam serdecznie:)