Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sam z naturą eremu


Rekomendowane odpowiedzi

Ciągle chodzę w obłokach myślą dalekim
marzyciel, ze mnie i fantasta cóż wielki!
Baczę ptaki śmigłe lotom skrzydła tańcom
zazdroszczę, im wolności myślą wyobraźni.

Lubię z naturą żyć z oddechy, jej czuć
ten rytm czasu, który upływa z chwilką.
Łąką kwiecia zapachy zieleni, ten puls
barwą miłym oku spojrzeń malować obrazy.

Gdzie, tam człowieka zew gna osobą kroku
kuszą i wabią istotą - mego ducha ciału.
W te życie jakieś miłe sercu kątom azylu
słoneczne w uśmiechu dające ulgę duszy.

Tu jestem innym, tu jestem sam ze sobą
słyszę muzykę wiatru pięknej dźwięku nuty.
Zostawiam wszelkie troski, gdzieś z boku
odpycham je, w tym świecie z mojej głowy.

Zawsze, kiedy mam czas jestem, tu obecny
tam w tym zakątku ostępów i zakamarków.
Z wiosną i latem uciekam, od tego zgiełku
od codziennych spraw natłoku i zamętów.

Czasem muszę wyciszyć i wyłączyć myśli
odrzucić precz, by nabrać energii żywotu.
Tu w tym skrawku jakieś niezwykłej mocy
którą, tu czerpię dla własnej potrzeby.

Coś mnie, tam woła głosem szepcze uszom?
instynktowna potrzeba duszy woli z zewu.
Coś tego, nie mogę zrozumieć z pojęcia
jak w letargu hipnozie - krokiem z ręki prowadzi.

Zawsze jest, to moją zagadką i tajemnicą
skrytej gdzieś w podświadomości tajonej?
Ale, nie mogę przejrzeć, tej kurtyny oczom
ani rozumem rozwikłać labiryntu z głębiny.

Niech, już pozostanie,t o w mym łąki sercu
cieniem Anioła uczuciom, jakieś obecności.
Grunt, że zawsze jestem, tam obecny osobą
eremu samotny i sam z naturą jej żywotu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Poetry from DAD Ciepła, bo wiadomo jeszcze żywa Wrażliwa, bo wiadomo - wejdziesz głębiej to się wydrze Dobra - bo leży jak kłoda Troskliwa - bo delikatnie ściska mięśnie Kegla   Nie jestem prawiczkiem ale chyba wolałbym nim jeszcze być. Mentalnie w sumie jestem bo te wszystkie wychlapane nadzieje spłynęły kanalizacją bylejakości.
    • O Obławie już śpiewali w paru ustrojach nawet i nawet niebanalne pieśni   Urządzili taką jedną jednemu samotnym wilkiem go nazywali trop za tropem, ślady, masa śladów   Samotny dał w długą przez pola niejedną tundrę zwiedził, widział pejzaże leciał co sił po przestworzach by uciec (wiadomo, że chciał najdalej)   skraje, przepaście, czyny ponad bohaterkę że nie zginął, że uratował, że gryzł zamiast być zagryzionym, że ujrzał   A potem wrócił na stare śmieci mocniejszy i tylko bardziej zajadły i głodny, przeraźliwie głodny oraz ujadał   I role ponownie mogły się odwrócić bo wiadomo dziś gonisz jutro uciekasz wdał się więc w pogoń, gniótł czynami   ugniatani uciekali w popłochu krew dużo krwi, szarpanina po brzuchach z czasem wrócili wzmocnieni legendą dokonań   Co po nich pozostało tak naprawdę? Pieśń, dużo pieśni i praprawda o kole historii... męskie kłamstwa o sensie porażek i zwycięstw   Słuchały wzruszone, zaciekawione, utwierdzone kobiety one lubią melodie twardości szamotanin choćby po to, by we własnym życiu pięści   nigdy nie wybrać... (swoich synów chcą na artystów lub lekarzy) (a w co pójdą - przenigdy nie wiadomo ://)   Warszawa – Stegny, 16.11.2024r.   Inspiracja - Obława - Jacek Kaczmarski oraz    
    • Rozedrgany w krtani ryk zatrzymał się i dusił w gardle grudki stalagmitów sączonych apatią płuc zaległy flegmą lustrującej grozy.   od zroszonych łzami rzęs pod ramami powiek wejściem do jaskiń wilgotnych i zimnych. W jej źrenicy, w jej odmętach na policzku wilgotnym i chłodnym, wargi me dotknęły chropowatej ściany kościelnego muru, zamkniętych na zawsze Edenu bram.   ...   wedle wspomnienia święcona woda polała się z pocałowanego pomnika, na moich kolanach studziła obumarłe ciało.   Topię się w zalewie słonego potopu malowanych wrót i pogryzionej księgi. W innym świecie szukałbym powodu, kluczyłbym w poszukiwaniu odpowiedzi i oczyszczenia.   Lecz w tym Nie starczy tchu nawet na gorycz.   23.09
    • mówiłeś, że jest w nas droga; mleczna jaskrawość — pełnia migocących gwiazd.   nie odmieniam ich przez lata — świetlne dawno za nami. żyjemy  i wszystko co nasze żyć będzie.   jestem — jesteś cząstką pulsującego światła, wiecznością, która nawołuje.   przez cały czas idziesz — idziemy szukając odpowiedniego świtu, by pogodzić się ze światem;   złapać tej świeżej gałązki,   
    • @Ewelina Jestem wysportowany, możesz uruchomić wyobraźnię albo przeczytać mój kolejny wiersz.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...