Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W Ciemności nocy błyskały grzmoty łuną
Anioł z niebios spadł podołom ziemskim.
Ziemia stękała drżeniu przeszyła grozą
ślepia czerwień odbiła łunami odblasków.

Anioł z nieba ognią w czeluście upadł
z podciętymi skrzydłom z grzechu pychy
Oprzytomniał myślą ciała w metamorfozie
na Diabła się zamienił Anioł - o mój Boże.

Strach potworny krążył wszędzie lichu
zło toczyło błędnym kołem karuzeli złud
Wszędzie panowała straszna wirom muzyka
w tańcu wiatru porywcze tornado goniła zło

Świat zamarł czas stał zatrzymał zegar
Boska ręka szałem żywiołu biła Anioła.
Siała spustoszenie falami ognia pędziła
tornadem biczem smagała razami w krwawicy

Szczytu sięgał huragan goniący potwora
z marsem czoła twarzy gniewem poruszony
Aż do kresów ziemi w otchłanie piekła
do przepastnej czeluści złego wygoniło.

Słychać jeszcze było ryku potworne echo
jęczące bólom zagłady swojej mocy krwawo
Dostało za przewiny rózgami kar z nieba
łzą gorzkim grzechom-nagany wiecznością.

Wszystko nagle ucichł jak przyszło z ciszą
świat wrócił naturze swoje piękno czaru
Zjawisko odeszło, jak przyszło żywiołu
promień wschodzącego słońca bił z nieba.

Anioł, co w diabła się zamienił zasnął
z ranami krwawiąc w ziemskie ukrył kąty
Bał się wyjrzeć oczom Bożego spojrzenia
w piekielnych labiryntach skrył się ziemi.

Na zawsze Ziemi pozostać banitą zła
nie raz ukradkiem wychodzi nocą światu.
Kamuflując swoją twarzy z maski i wygląd
codziennie chodzi i spogląda w niebo płacząc

Wie, że nie wróci już niebiosom rajskim
gdzie, był Aniołem w krainie wieczności.
Szczęśliwy jak nikt, a teraz płaci karą
bo sprzeciwił się Bogu swojemu Panu.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...