Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Niby mam dwa palce. Tylko dwa, do grzebania w nosie. Na dwie dziury nie potrzeba wielozadaniowych patyczaków. Skórki same odchodzą. Kopacze wyciągają je na powierzchnie i już. Mam sterty z których wyrabiam farby. Tekturowe kolory lądują w litrowych pojemnikach i po chwili, wysyłane są dużymi zjadaczami arbuzów do miast. Na wioskach nie ma sklepów. Jest przyroda która uważa się za samowydajną, więc nic tam po mnie. Samo sobie czyścicielem i panem, dlatego nie będę się mieszać - spory rodzinne źle się kończą dla niepodobnych genetycznie.
Sklepy wypełnia pustka do czasu przyjazdu transportu. Kiedy już się zjawi, włączają się zielone diody na czołach ludzi, że już można. Całymi stadami, atakują sprzedawcę, który wydaje im, jednolity, niezbyt pachnący środek, do zmiany życia. Litrowe mazie zanoszą do domów , gdzie przecedzają je przez ręce. Szukają chleba i ciepłych parówek jak dzieci w piaskownicy. Znajdują tylko nie rozrobione grudki którymi zalepiają dziury. Łatają nimi ubrania, dachy, miski na żywność. Zamieniają się w błotnych zombi, którzy oprócz jęczenia, nie jedzą mózgów.
Kiedy w pojemniku zostanie sama maź, bez zbędnych dodatków od producenta, biorą pędzle i malują. Malują spód podniebienia, kocie futro, pękate mordy sąsiadów. Dach, skrzynkę na listy, wielkie garnki , doniczki i kwiatki. Podłogi są zgilowacone, a oni sami szemranym podnieceniem, zamalowują wejście do domu.
Tak robią miliony, miliardy - dostosowują życie do potrzeby , stając do góry nogami jak nietoperze, na papierowych nogach.

Opublikowano

Już od dość dawna nie zabierałam głosu w sprawie Twoich tekstów, bo jakoś one do mnie nie trafiały i nie byłam w stanie sklecić jednej sensownej uwagi. Nie powiem, żebym teraz mogła, bo daleko mi do objęcia rozumem, co chcesz wyrazić, ale w jakiś emocjonalny sposób ten tekst bardzo do mnie przemówił. Podoba mi się użyty język i sposób budowania zdań, a jedyne, co mogłabym Ci zarzucić, to uporczywe pomijanie przecinka przed "który" - pięć razy na dwadzieścia kilka niezbyt długich zdań. Pozdrawiam - Ania

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wielkie dzięki Aniu :)
nawet jeśli się nie rozumie, można zawsze opisac pierwsze wrażenie - ja tak często robie, bo daleko mi do intepretacji i rozumienia wielu tekstów , a co za tym idzie, ich twórców.

pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dokładnie to samo pomyślałam, chociaż dojrzałam tutaj też nieco inny obraz, obraz wojen, wyżynania ludzi i...       ta cisza krzyczy od lat już wielu       bębni o pamięć o słowa choćby       bo ileż można - wszystko na próżno -        ... sponiewierane ciała w ziemi...   @andreas... pięknie ułożyłeś strofki, cisza brzmi, pobrzmiewa, woła, wręcz krzyczy, ale..  jak napisałam w jednym ze swoich, wiele głów... ciągle zatrzaśniętych... i opornych do potęgi 'entej', nie tylko na głód, na wiele innych i jeszcze innych rzeczy. Kasa.!!!. się liczy.   ... mnie także.
    • @[email protected] piękne słowo "furknęła". Zapomniane. Zagubione w dżungli słów. Ale jak wspaniale brzmi. Ruchem, szaleństwem i wreszcie...kulą. Fantastyczne masz te zajawki słowne. Śmieję się w głos :) Dzięki. Pozdrawiam.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ... hmmm... no nie... :)) ... i słusznie, też próbuję w swoich w ten sposób. ... a za co.? :) No tak, byłam, jestem..  a ile będę.. licho wie.. ;)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Annna2 Twój wiersz Aniu  to krzyk — nie do ludzi, bo ci przestali słuchać, ale do Boga, który milczy. To lament duszy, która już nie wierzy w sprawiedliwość, bo ile razy można patrzeć na śmierć dzieci, na powtarzające się piekło, na historię, która niczego nie uczy. To nie jest już tylko poezja — to dokument epoki bez sumienia. Każdy wers jak strzęp modlitwy, który nigdy nie doleciał. Tyle krzywdy, tyle krwi, i nic się nie zmienia. Może jedyną modlitwą, jaka została, jest właśnie ta rozpacz. Ja ją w sobie mam. Ale najgorsza jest ta niemoc.   Jak nasze dzieci w Powstaniu Warszawskim mordowane dla żartu, z nienawiści. A Wołyń ? Rozpacz rodziców mordowanych okrutnie dzieci.   Aniu. Mocny i cudownie ważny wiersz. Podziwiam Cię.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...