Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nuty


Łucja Pierre

Rekomendowane odpowiedzi

Mrocznego coś jest w poranku, w tym, że słońce
Wysoko stoi
Na drewnie okna zwierzątka z cieni powstające
Zdają się ścieśniać, do siebie przymilając nawzajem
W końcu wszystkie razem połączone, migocą
Plamami świetlistymi, plamami się odbijają
Blaskiem parzącymi czarną sierść kocią
I to jest pełne grozy jeszcze, gdy w domu
Humorem przyświeca, z oczu nie płyną deszcze
Świeci nam lampka spokoju, można oddychać
-Powietrzem..?
Obrzydzeniem napawają mnie dyskusje cudowne
Ten właściwy, ukochany przypływ duszy do rozumu
Gdy piękny dzień wygląda przykładnie
Gdy natchnienia nie zakłóca moc tłumów
Dawniej moje zdanie postawione twardo
Jak kropka na mapie: dzisiaj przesuwane
O milionów całe kilometry, myśli naginane sercu przeciwstawne
Suną- ku- Warszawie
Gdy Holandia niżej coraz w bagnie tonie, gdy
Chaosu opanować już nie sposób –niestety
Czas uśmiecha się do nas łakomie, czas wrogiem
Naszym milczącym, nie te same już- bankiety
Czując się jak nutka, zasłyszana, ulatująca
Wiem, nie zmienię nic, wsiadając do mej łodzi
I ujmując za wiosła
A mimo iż widzę trzy barwy zbliżających się
Płetw tnących- wygłodniałych rekinów
One wszystkie jak zaborcy, ręce moje słabe
Wiosłem nie poruszę już- zmęczona
I oplotą mnie- morskie liany
Drogę dobrą obrałam, bo drogę miłości, drogę do Boga
Lecz lasami pełzną czasem węże, światełko na horyzoncie
To pojawia się to znika, migoce w oddali – na polach
Więc idę, podążając za nim, za nadziei iskierką
Paznokciami ryję ziemię, śmierdząc marzeniami
Śmierdzę ambicją- nie zabawiam ludzi gierką
Nie wierzę w bajki, nie tańczę w noc
Walpurgii- bo po co? Spokój i tak jest blisko przepaści
Pod nią morze i urwisko, szczęście mnie cieszy,
Szczęście obrzydza bo prędzej czy później powiem
Że było. Że tonęło.
Utonęło.
Jak wszystkie kwiaty Holandii, jak
Irlandii- kultura!
Pozwólcie marzyć chociaż
Pozwólcie kochać
Chcę cuchnąć tak zawsze
I się nie chwiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Szczerze mówiąc, nie znałem historii Grafa Spee. Przeczytałem z zainteresowaniem.   @error_erros Tak, matematyka musi się zgadzać, ponieważ sprawia, że utwór jest uporządkowany. Do tego jeszcze jakaś fabuła, no i można pisać. Na powtórzenia wpadłem zupełnie przypadkowo. Ot, zaczęły mi się podobać w jednej zwrotce i postanowiłem zastosować je w innych. Co do "już", tak - masz rację. Straszliwie tego było dużo, aż się dziwię, że nie zauważyłem. Poprawiłem utwór nieco i rzeczywiście jest lepiej.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję :)
    • @Wędrowiec.1984  Długi, fabularyzowany wiersz - coś, czego sam nigdy się nie podjąłem. Zatem zazdroszczę ;> Mam wrażenie, że zanim zabrałeś się do spisywania historii, dokładnie przemyślałeś, jak tekst ma wyglądać - w pełni świadomie wybrałeś konkretną ilość sylab w wersie, układ rymów itd. W sensie, że żaden z tych aspektów nie był przypadkowy. Tak właśnie mi ten wiersz wygląda. Bardzo podobają mi się patent z powtórzeniami - to nadaje tekstowi dynamizm dobrze korespondujący z treścią i jakby wymusza na czytelniku napięcie. Fajne. Jeśli miałbym na siłę szukać wad w Twoim tekście, to w oczy rzuca się nadmiar słowa "już". Odnoszę wrażenie, że lubisz wypełniać nim luki w liczbie sylab w wersie - w innych Twoich wierszach również to zaobserwowałem.
    • @Łukasz Jasiński moim zdaniem "smakowanie" świata, to nie tylko "rozkosz", dlatego nie zamieniłabym tych słów... Dziękuję za komentarz ;)
    • Good news - no news. Pozdrawiam
    • Przypomina mi kapitana niemieckiego krążownika Graf Spee, którego tenże kapitan kazał zatopić w pobliżu neutralnego Montevideo, nie chcąc narazić załogi na walkę z przeważającymi (co się okazało nie końca prawdą) siłami angielskimi. Niedługo potem popełnił samobójstwo.  Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...