Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zgłoś



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta Musisz zrozumieć dualizmy, moja droga. Twoja wiedza jest zaledwie powierzchowna, a bez absolutnej gnozy jesteś zdana na manipulacje. Pozdrawiam serdecznie. :)
    • Ze znawstwem i dowcipem ujęte…:)
    • Musi być miłość :)
    • Na skraju leśnej drogi, gdzie światło sączy się przez liście jak ciepły oddech poranka, dostrzegłem dwa dęby — milczące i dumne jak starcy, którzy wiele widzieli, lecz o niczym już nie mówią. Stały blisko siebie, ale nie w zwykłej bliskości — nie w tej, co rodzi się z przypadku, lecz w tej, która dojrzewa jak wino w cieniu lat. Między nimi — gałąź. Jedna, wspólna, jak ramie wyciągnięte w geście, który nie potrzebuje słów. Wrosła w oba pnie, jakby ziemia zapomniała, komu ją ofiarowała, a miłość przyrody — cicha, nieoczywista — postanowiła, że będą razem, spleceni bez potrzeby wyjaśnień. Zatrzymałem się. Bo ta gałąź mówiła więcej niż niejeden wiersz. Opowiadała o tęsknocie zakorzenionej w glebie, o pragnieniu bycia obok, choć każde drzewo ma własny cień i własne światło. Opowiadała o dotyku — tym, który leczy, choć nie zna języka, o przytuleniu, które staje się mostem między samotnościami. I pomyślałem: czyż nie jesteśmy wszyscy takimi drzewami? Stoimy blisko, ale dopiero gdy coś z nas zakwitnie ku drugiemu — spojrzenie, uśmiech, czułość — wtedy rodzi się to, co prawdziwe. Więź. Warto przytulać się do drzew. Nie po to, by coś wziąć, ale by poczuć, że życie płynie także w korze i liściu, w oddechu drewna. Warto się zatracić w tej ciszy, która nie milczy, lecz mówi: „Jesteś częścią”. Bo może właśnie w lesie — w cieniu dwóch splecionych dębów — ukryta jest odpowiedź na pytania, których już nawet nie umiemy wypowiedzieć.
    • @Jacek_Suchowicz   Grunt to równowaga.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...