Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Zgłoś

  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wędrowiec.1984 @Wędrowiec.1984 bardzo ciekawie naoisales. Z wszystkim się zgadzam. Choć pewnie nie każdy lubi się pławić w emocjach.  @Marek.zak1 trafnie podsumowałeś. Dziękuję:) Pozdrawiam 
    • Niechby. Przyszło – zamarło, zmarło. Jak wschód słońca, we mgle prześlizgnie się ogień zapalniczki i przechodzień – w drodze. Trzech budowniczych powołanych do życia raz jeszcze – przeniesionych spod wieży Babel, mówiących językami. Moja Bhagawadgita to znoszenie zwłok po schodach – wszyscy jesteśmy postaciami z książek. Znoszę bez słowa: plucie, wycieranie łez, majsterkowanie przy duszy - w konfesjonale. Ten, który mnie rozgrzeszył sam nie był pewien. Czarny, opasły. Z cukrzycą. Znakiem krzyża. Nadciśnieniem. Bóg jest chłopem z Oklahomy. Z odstającymi uszami, w kombinezonie zdartym od spowiedzi. Moja – Ty. Niechby. Już wszystko pokryło się śniegiem, lilie - od przyjaciół. Ślady stóp. Kroki. Brzmiące w ustach – zaraz, już, po chwili  - skrzypienie schodów. Czas nagli – i wypływasz. Jak buntownik. Cortes, sprzedający dom, dzieci, dwie stare plecionki, opatrując czoło Montezumy, by patroszyć kartele – niechby. Przyszło – zamarło, zmarło. Moja Bhagawadgita to myślenie. O nim. Wczoraj odważyłem się otworzyć zdjęcia. Jest, jaki był. Ten, który rozgrzesza, budzi mnie - szmer u drzwi „ Dzieciaku",  Niechby.  "zaraz cię nie będzie”. Przyszło – zamarło, zmarło, żeby się odwrócić. Spojrzeć w twarz otwartymi oczami. Mówią,że wiatr jest w stanie przenosić góry.   Rzadko.   
    • Są też ci pracowici, co wyręczają:) dla tych co piją i nic nie robią skończy się kres:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Proszę o tym zakomunikować Panom Chopinowi oraz Rafałowi Blechaczowi

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Szlachetny Jahwe jak stary samiec który kobiety ma często za nic gdy świat już skleił - nudny niestety zaczął wprowadzać eksperymenty   czyli mężczyznę oraz kobietę   wiadomo facet jest najważniejszy Ona sort gorszy bez kompetencji ma dzieci rodzić i męża słuchać taka jest wola Stwórcy geniusza   i już na starcie totalna skucha   pierwszą projekcją uroczą Lilith wszystkie stworzenia ziemskie zachwycił nawet pokorne mądre anioły wciąż uderzały do Niej w amory   z tego On nie był zadowolony   Lilith to była kobieta mądra kochała męża lecz bardziej wolność boski plan tego nie przewidywał z taką to samiec zawsze przegrywa   kolejna próba – grzeczna dziewczynka   z żebra Adama ulepił Ewę miał zamiar stworzyć posłuszne cielę początek dobry wszystko zagrało ale po wiekach Ewy zmądrzały   misterny projekt znów się zawalił   dzisiejsza Ewa – wolna kobieta rodzi pracuje smaży kotlety ma czas na teatr chodzi do kina przestrzega diety na rolkach śmiga   dziś dla Adam już czasu nie ma   bo u Adama jest tak jak było sport w telewizji i dużo piwa
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...