Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Sonecik zazdrośnicy

Stoję w oknie wieczorem i oczom nie wierzę!
Na dole z samochodu wysiadasz, o dziwo
nie sam, ale z tą małpą, we mnie wściekłe zwierzę
obudzi się za chwilę i śmieję się krzywo.

Ty idziesz z nią na górę, a ja, jako żywo,
uwierzyć wprost nie mogę bezdennej głupocie
i swojej naiwności, kiedyś mi fałszywą
bajkę wciskał, że wcale nie obchodzi to cię.

Coś ty taki usłużny? Tej wrednej miernocie
pomagasz nawet wysiąść, przed nią drzwi otwierasz,
rękę dajesz, pierś prężysz, brzuch wciągasz. Sto pociech!
A ta żmija się śmieje. Koczkodan. Przechera.

Nie tłumacz mi, że zazdrość to tyko choroba,
bieda, gdy się sąsiadka mężowi podoba.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


***
obudzi się za chwilę i śmieję się krzywo. => jakoś nie pasuje mi spójnik i między różnymi czasami

Ty idziesz z nią na górę, a ja, jako żywo, => zaimek Ty mógłby być domyślny, przecież jest oczywisty
wprost uwierzyć nie mogę bezdennej głupocie
i swojej naiwności, kiedyś mi fałszywą
bajkę wciskał, że wcale nie obchodzi to cię.
=> rym głupocie/to cię jest fajny, bo i wiersz jest humoreską (mimo, że sonet), ale niestety stópki się mi poplątały, chyba ;)
***
pomagasz wysiąść, nawet przed nią drzwi otwierasz. => mam małe wątpliwości, co do średniówki po wysiąść, sylabki zachowane, ale jednak haczy z lekka
Rękę podasz, pierś prężysz, brzuch wciągasz. Sto pociech! => zachowania są wyliczane w różnych czasach, jakoś nie pasuje mi to w jednej myśli
A ta żmija się śmieje. Koczkodan. Przechera. => śmieje się z niego? czy uśmiecha do niego? bo jeżeli z niego, to czemu koczkodan? i czemu przechera?, a jeżeli do niego, to czemu się śmieje, a nie uśmiecha? - tylko proszę nie argumentować ilością sylab ;-)


puenta fajna, zresztą cały wiersz również, a i owszem, ale tak sobie ubzdurałem, że stać autorkę na bardziej, według mnie, dopracowane utwory.

pozdrawiam miło :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bo to sonet spenseriański :)))

Dzięki Amehobie za uwagi (bardzo cenne), postaram się odpowiedzieć, a i coś zmienię


1. Jeśli chodzi o pierwszą uwagę - "jakoś nie pasuje mi spójnik i między różnymi czasami"
myślę, że tam jest w porządku, bo i te czasy są różne:

...we mnie wściekłe zwierzę/ obudzi się ZA CHWILĘ...( bo teraz coś zobaczyłam co mnie zdenerwowało)
Ale na razie: Stoję w oknie ... (zastanawiam się co mam z tym fantem zrobić... ple, ple, ple) ... i śmieję się krzywo.

2. "zaimek Ty mógłby być domyślny, przecież jest oczywisty"
może i jest oczywisty, chociaż nie wiem, bo na dole są przecież dwie osoby, w dodatku jest też "ja" to i "ty" nie powinno w tym wersie razić. Ale mogłoby być już, albo gdy. Jeszcze pomyślę.

3. pomagasz wysiąść, nawet przed nią drzwi otwierasz. => mam małe wątpliwości, co do średniówki po wysiąść, sylabki zachowane, ale jednak haczy z lekka

Średniówka tutaj jest po nawet, gorzej z przecinkiem bo wymusza przerwę w innym miejscu
Może być np tak:
pomagasz nawet wysiąść, przed nią drzwi otwierasz
i chyba tak lepiej

4.Rękę podasz, pierś prężysz, brzuch wciągasz. Sto pociech! => zachowania są wyliczane w różnych czasach, jakoś nie pasuje mi to w jednej myśli
mnie to nie przeszkadzało, głównie ze względu na taki nie koniecznie logiczny ciąg myśli rozzłoszczonej kobiety, ale może być np : rękę dajesz- chociaż to jakoś niezgrabnie, bo jednak podajesz, a tu już głosek za dużo. więc może np tak:
Wciąż się wdzięczysz, pierś prężysz, brzuch wciągasz. Sto pociech!

5. A ta żmija się śmieje. Koczkodan. Przechera. => śmieje się z niego? czy uśmiecha do niego? bo jeżeli z niego, to czemu koczkodan? i czemu przechera?, a jeżeli do niego, to czemu się śmieje, a nie uśmiecha? - tylko proszę nie argumentować ilością sylab ;-)

A koniecznie się trzeba śmiać z kogoś? można się też przecież śmiać ot tak sobie. Pewnie zadowolona jest ta panienka z umizgów sąsiada, chociaż peelce wydaje się, że to z niej się tam na dole śmieją :)
Koczkodanem i przecherą też jest ta panienka, wyłącznie dla peelki stojącej w oknie. Dla jej męża jest obiektem westchnień, skoro taki szarmancki się zrobił.
Ale może to też tylko wyobraźnia żony-zazdrośnicy, która tę małpę jeszcze dosadniej by nazwała, lecz w sonecie nie wypada :))
Tylko z tymi stópkami nie bardzo wiem co zrobić, bo przy czytaniu mi to nie przeszkadza, a średniówka też na swoim miejscu.

Pozdrawiam i dzięki za wnikliwe czytanie :)
Za tydzień będzie sonecik dziewicy. Może go nawet powinnam wkleić jako pierwszy :))
Opublikowano

dobry wieczór

na temat formy wypowiedziałem się wyżej, może nie bezpośrednio, ale jednak. układ rymów, podział na 4 kwadryny plus puentujący dystych - ok. Spenser w jak najbardziej wzorcowej formie.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


przy spornym (?) spójniku będę się upierał, bo: jeżeli ma się za chwilę obudzić (ono – wściekłe zwierzę) i (ja – znaczy peel) się śmieję, to ten spójnik spaja myśli zbyt odległe w czasie i sensie (spójnik i jest logiczną koniunkcją), może gdy było: we mnie wściekłe zwierzę obudzi się za chwilę, lecz tymczasem śmieję się krzywo., to nie czepiałbym się logiki (rytm w moim rozszerzeniu nie ma tu znaczenia – piszę o logice kompozycji wersu)
cytowane wyżej uzasadnienie w ogóle nie przekonało, natomiast potwierdziło moje wcześniejsze spostrzeżenie. zatem nie i tylko na przykład:

Stoję w oknie wieczorem i oczom nie wierzę!
Na dole z samochodu wysiadasz, o dziwo
nie sam, ale z tą małpą. Nagle wściekłe zwierzę
obudziło się we mnie, uśmiecham się krzywo(?)


ale to tylko moje spostrzeżenie

w zamyśle miałem oczywisty, bo stoi blisko orzeczenia idziesz, zbyt blisko, dlatego sprzeciw. może:
Już idziesz z nią na górę, a ja, jako żywo, (?)

lepiej;) (a nawet całkiem dobrze)

ostatni wers dobrze, lub mniej zmian: np.: dłoń podajesz (?)

w zasadzie ten fragment mógłby zostać, ale mój odbiór odnośnie śmieje nie ma w podanym kontekście romantycznego zabarwienia, raczej pejoratywne, stąd dygresja

na stópki nie poradzę, ale zgrzyt się czuje, mimo, iż dla wprawnego recytatora to żaden problem

tu też nie pomogę :D

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Od soboty do soboty Telenowel zgłębia sploty. Wraz z sąsiadką pod ploteczki Zjada ciastko, trzy babeczki.   Disco polo już od rana Słucha pilnie – przy sprzątaniu Zenka fanką jest od wieków (Oraz ogórkowych weków).   Nad kanapą w rzucik biały Ma romansów półkę całą Miesięczniki o remontach O ogródku o porządkach.   Gdy się gości kilku zdarzy Schabowego im usmaży Lub bigosu garnek duży Pączki – z konfiturą z róży.   O wegańskich zaś potrawach Mówi – To jest śliska sprawa Wiem od dawna (od mamusi) Że jeść mięso chłopak musi.   Kiedy trafi się promocja Na karpia – lub kratę szkocką Łokcie w ruch szermierczy puszcza Jak Indianin w dzikiej puszczy.   A co tydzień w autobusie Dwa siedzenia zając musi (Spytasz – co tu się wyprawia) Na jednym dwie siatki stawia.   Złości wiadro wylać lubi W internecie – tym się chlubi Lecz w niedzielę w ławce pierwszej Słucha znów pobożnych wersów.   Niczym prządka z Ozorkowa Nici wieści niesprawdzonych Po osiedlu pilnie snuje Czasem szczuje, czasem knuje.   Gdy ktoś powie „proszę pani Pani słowem – innych rani” Z obrażoną wyjdzie miną Nie na darmo jest – Grażyną…
    • @Klip@Łukasz Jasiński@Sylwester_LasotaDzięki za polubienie. Pozdrawiam.
    • @Klip Dzięki za polubienie i uwagę, zmieniamy szyk. Pozdrawiam.
    • Chciałem autorzy: tekst Leszczym + muzyka Krzysztof Czechowski + AI.    Ref. jak to jest napisać wspólnie piosenkę zgodnie w pogodne ładne wielobarwy miłość nasza jest mocnym wspomnieniem gdzie marny los rozdał nieprzychylne karty aj aj aj ajaj   Chciałem od niej tylko tego żeby się we mnie wdała jak partnerka nie jak córka co zaznaczyć tutaj warto   dla niej najwyraźniej było za słabo i gasło za nią choć przyiskrzyć miało za mało za ciasno i marne lato parzyły krzyki parzyły pokrzywy   Ref. jak to jest napisać wspólnie piosenkę zgodnie w pogodne ładne wielobarwy miłość nasza jest mocnym wspomnieniem gdzie marny los rozdał nieprzychylne karty aj aj aj ajaj   no a potem zostałem wypretensjonowany za odmowę która odejściem się stała że co proszę, że ja taki niestały? zostały po nas skromne dwa regały (nie zliczysz tych papierzysk po naszym)   Jest jeszcze dziesięć niewyjaśnialnych kłótni siedzę teraz we wspomnień ogromnej matni na młodość za późno na starość za wcześnie za dużo jest przeszłością na wymierne nowe szczęście (tylko amant wnosi w świat aż tyle zdziwień)   Ref. jak to jest napisać wspólnie piosenkę zgodnie w pogodne ładne wielobarwy miłość nasza jest mocnym wspomnieniem gdzie marny los rozdał nieprzychylne karty aj aj aj ajaj   Pora już kończyć schyłek pieśni się zbliża są emocje których i tak nie idzie opisać kręcisz się w kółko jak na placu cyrkowym gdy mówią wczoraj - słyszysz tylko skowyt   Nawet ta piosenka jest jedynie jednostronna buzujące emocje też takimi niniejszym są gdybyś mógł usłyszeć relację drugiej strony od zgiełku mógłbyś zaledwie bardziej zwariować (prawdziwym szczęściem bywa niewiele wiedzieć)   Ref. jak to jest napisać wspólnie piosenkę zgodnie w pogodne ładne wielobarwy miłość nasza jest mocnym wspomnieniem gdzie marny los rozdał nieprzychylne karty aj aj aj ajaj   Nic nie słyszę nic nie słyszę i się cieszę i się cieszę na nieświadomce się przecież fajowo tańczy ta ramta ta tamta ta ramta ta tamta ole!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...