Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Dla Shelly, jedynej kobiety dzięki której cierpiałem.

Kolumb dopływając do Ameryki,
myślał, że znalazł krótszą drogę do Indii.
Ja spotykając Ciebie,
myślałem, że znalazłem szybszą drogę do końca lata.

Po pierwszej wyprawie Kolumb przywiózł
zaledwie kilka skrzyń złota.
Ja przywiozłem 3 miesiące wspomnień
i zdjęcie.

Wielki odkrywca zawsze wraca. On wrócił i ja wróciłem,
On i ja jednak nie znajdujemy już niczego,
co wcześniej było dla nas obietnicą lepszego jutra.

Podobnie jak Kolumbowi sławę odebrał Amerigo,
tak mi odkrycie życia nazwie Lwie Serce…

Krzysztofie, mój imienniku losu.
Czy największych odkryć,
zawsze dokonuje się nieświadomie?!



Kolumb umarł osamotniony,
nieświadomy swojej pomyłki.
Ja umrę samotny,
znając dokładnie swoje błędy.

po 500 latach, nadal odkrywcy pozostawieni są sami sobie.
po 500 latach Kolumb stracił resztki sławy - to wikingowie byli pierwsi.
co mnie zostanie odebrane za 500 lat!?

na cholerę wynaleziono statki?
I tak nigdy się nie dopływa do celu...

I tak dziękuję ci za pokazanie mi lepszej strony życia. x :* [lipiec 28th, 2007]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Szczęście jest częścią ciebie, gdy patrzysz przez pryzmat czerwonego wina, na zakochanych — w świetle lamp, na bulwarze Saint-Germain, gdzie dźwięczy cisza kina.   Zaprosiłaś mnie tu — dla kilku zdjęć, może z Notre-Dame w tle, z cieniem mostów, co w wodzie drżą jak wspomnienie, i z wieczorami nad Loarą, które nie są już te same — choć nadal pachną snem kochanków.   Jestem z tobą, nucę melodię, co płynie spod twoich ust, jak z witraży spływa róż światła — na dłonie, na wino, na nas.
    • @Wiesław J.K. Zatem mieliśmy bardzo podobnie:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @huzarc Istotnie, pisząc te strofy widziałem obrazy z mojego dzieciństwa. Tak się w życiu złożyło, że większość dzieci podczas wakacji jeździła na tak zwane kolonie albo obozy młodzieżowe. W moim przypadku i mojego rodzeństwa, większość wakacji spędzaliśmy na wsi.
    • @aniat. To wiersz o urodzie przyrody. Liryczny obraz mitu. W jesiennym nastroju baśni szepta w zmysłowy sposób, z klasyczną personifikacją jarzębiny jako kobiety. Definiując wszystko co w niej pociągające, a więc uwodzicielskie, magiczne, tajemnicze, a zarazem niebezpieczne mocą ognia, który w sobie nosi. Ognia, który ogrzewa ale obraca w popiół.
    • @Annna2 Z przyrodniczego punktu widzenia                      motyl zawsze pierwszy powie - dowidzenia. Tu usiądzie, tam poleci, czasem uganiają się za nim dzieci.                      Malina zawżdy zwabia słodyczą motyla                      lecz jego życie trwa trochę dłużej niż  chwila. Natomiast malina ma lepszą  perspektywę 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      W takim przypadku to jest już nas trójka - Marek Grechuta był moim ulubionym piosenkarzem, powiedzmy jednym z wielu. :) @Annna2 Z przyrodniczego punktu widzenia malina to wierna dziewczyna, a motyl to lokalny obieżyświat :)))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...