Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dałeś mi rozum nie dałeś narzędzi
Chce majsterkować nawet wiem jak
Ale cóż mi po tym, gdyż rozum obmyślił
A ręce nie chcą wykonać.

Miotam się teraz pomiędzy myślą a czynem
Myśl działa prężnie, wciąż ewoluuje
Lecz zostaje tylko mgnieniem bez pomnika
Ulegnie zapomnieniu.

Myśli należy się pomnik
W różnorodnej postaci, aby to
Inni mogli z niego skorzystać
A me myśli lądują bezpowrotnie

W otchłani,
bo dałeś mi rozum
nie dając narzędzi
więc nie ma pomnika .

Opublikowano

CecylioP,nie sądzę ,że każdy wiersz się rymuje

Myslę,że przesłanie dobre jest i autor dobrze to opisuje
ma rozum a nie ma narzędzi,ma pomysł ale mu brak materiału
Zapomniał,że może złożyć wniosek ;)

Wiersz mi się podoba
Pozdrawiam milutko

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



po to każdy z nas jest zarejestrowany na tym forum, żeby pisać, wyrażać swoje zdanie i na ile jest wstanie radzić... nie jestem pisarzem, nie jestem krytykiem, ale mam poczucie dobrego smaku i jakieś tam nikłe pojęcie o warsztacie poetyckim i staram się to tylko przekazać :) ty też komentuj moje i innych utwory i będzie całkiem miło :)


pozdrawiam
Opublikowano

[quote] ale mam poczucie dobrego smaku i jakieś tam nikłe pojęcie o warsztacie poetyckim i staram się to tylko przekazać :)



Z poczuciem dobrego smaku jest tak, że albo inni uważą że je masz, albo nie. Niestety nawet opinia innych nie ma w poezji zbyt wielkiego znaczenia :). [proszę nie traktować tego jako wytykanie czegokolwiek, czy jakiejś próby obrażenia... Starczy wspomnieć Norwida... ]

Co do wiersza, może rzeczywiście warto byłoby zainwestować w rymy :). Jeśli nie sprawia Ci problemów pisania tego samego wiersza jeszcze raz, to spróbuj. Ale nie edytuj pierwszej wersji tylko wklej poniżej. Porównamy :).

Temat ciekawy. Jak dla mnie [osoby bez gustu literackiego, bez smaku i ogłady w poezji] koniec jest jakby dziwnie urwany. Nawet patrząc na długość wersów. I jeszcze to nie ma pomnika... Hm, może kilka przecinków i kropek pozwoliłoby to odpowiednio odczytać za pierwszym razem. Ja dopiero za drugim odpowiednio sobie podzieliłem wszystko :)

Powodzenia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czasami w przysłowiu, wszystko się p******i   psy szczekają a karawana jak stała  tak stoi    
    • Mogę Ci pośpiewać przez kilka chwil Że słońce wpływa na mnie korzystnie Czy wiatr moje włosy potargał   Albo, że deszcz tylko na mnie leci Jakby na innych nie leciał...   Że stoję Tu przed Tobą spójrz... I śpiewam właśnie Ci jakbym Tobie już nie mogła   Mogłabym wykonać szybki ruch Byś zobaczył moją ekspresję, emocje, czy szczerość Że jestem, żeby podkreślić, że tu stoję Bo nigdzie indziej mnie teraz nie ma   I Ty czekasz na coś na produkt i na swoją emocję czy się ruszy, czy nie - czy się sprzeda   Więc skoro stoję już TU I nie ma mnie nigdzie indziej A Ty jesteś TAM,  to Ci zaśpiewam...   "Proszę... Dziękuję... Przepraszam..  Bądź, niech Ciebie czuję Chcę być dla Ciebie, by być i trwać Bądź dla mnie, bo też chcę byś był i trwał" ***   Mogłabym...
    • @Leszczym Tylko ludzi wyjątkowej” troski” operują tak skrótem „ myślowym”……ja się rozpisuję-:)… @Bożena De-Tre Nowi przybyli i AM AM…dobrze że znależli odwagę „ wykrzyczeć” Światu… @Bożena De-Tre Mam nadzieję że bez trudu rozszyfrujesz…albo oglądasz mecz-:)-:)
    • Było ciepłe, marcowe popołudnie. Przyszedłszy na dworzec - w końcu mieszkam odeń na tyle blisko, że droga w tę i z powrotem stanowi czterdziestominutowy spacer - sprawdziłam podaną przez Jerzego informację. Z jednej strony powinnam mu wierzyć, ostatecznie związek to również wzajemne zaufanie - ale...    - Ale zgadza się wszystko - pomyślałam z ulgą, przeczytawszy słowa,  wydrukowane na rozkładzie jazdy. - Aha, Jerzy: czyli jedziesz z Warszawy. Wyruszyłeś tuż przed jedenastą, czyli z tej twojej Holandii przyleciałeś najpewniej wczoraj. No proszę - pokręciłam głową z pewnym zachwytem, a jednocześnie z pewnym niedowierzaniem. - Takie to moje szczęście, że dopiero teraz, pierwszy raz, spotykam faceta, któremu naprawdę się chce. Który robi nie tylko to, co powinien, ale i wychodzi z własną inicjatywą. Właściwie tak powinno być -  zadumałam się, przypomniawszy sobie byłego. Jemu też z początku zależało... do chwili, gdy okazało się, że jestem w ciąży. To prawda, że nie planowaliśmy jej i że nawet mało na ten temat rozmawialiśmy, za to... wiadomo, co - urwałam myśl. - Za to jest Milanek: mój ukochany synek! Już znacznie więcej do kochania, niż trzy kilo i sto siedemdziesiąt gram oraz sporo więcej niż pięćdziesiąt sześć centymetrów. Rośnie mi synek, rośnie. Dobrze, że na razie sprawia mało kłopotów... oby tak dalej.    - Czyli jedziesz z Warszawy - powtórzyłam, znów popatrzywszy na rozkład jazdy pociągów. - Przejechałeś przez... - czytałam kolejno nazwy miast i czasy odjazdów - o godzinie... w Gdańsku będziesz o... tak. A u mnie... - tak, zgadza się wszystko: o piętnastej zero siedem. Obyś tylko naprawdę jechał tym pociągiem - cień obawonieufności wrócił do mnie wraz z kolejną myślą.    - A niech to! - poczułam zdenerwowanie przy kolejnej myśli. - Jerzy będzie tu przecież już za niecałe pół godziny! A ja jestem nieumalowana! Nieuczesana! W jeans'ach i w zwykłym t-shirt'cie, zamiast w spódnicy i w bluzce! Szlag by... ! - stwierdziłam, że dalsze irytowanie się nie ma sensu, bo i tak nie zdążę wrócić do domu, aby doprowadzić się do ładu.    - Co on sobie o mnie pomyśli! - spłoszyłam się. - Miała cztery godziny i nie zdążyła należycie ubrać się na spotkanie! A on pewnie będzie w garniturze i pod krawatem, tak jak lubi! Och, Aga...    - Jak dobrze, że wzięłam ze sobą torebkę! Mam chociaż lusterko i szminkę! - sięgnęłam do niej nerwowym ruchem. - I szczotkę! Uff. - wyjęłam pierwsze i trzecie ze wspomnianych. Otworzyłam lusterko ze znakiem zodiaku Bliźniąt na wieczku: drobiazg, który sprawiłam sobie w Gdańsku, w jednym ze sklepów z pamiątkami na Głównym Mieście na poprzednie urodziny i spojrzałam w nie bacznie. - Jest dobrze, skwitowałam samowygląd. - A teraz bez zastrzeżeń - kilka ruchów szczotką dodało mi pewności siebie.    Poprawiwszy włosy, wyjęłam pomadkę i odkręciłam ją, ale zawahałam się przed nałożeniem. Lepiej nie, Jerzy będzie wyglądał, jakby to on malował usta - uznałam.    Zdążyłam schować prowyglądowe akcesoria do torebki, gdy dyżurna ruchu zapowiedziała wjazd pociągu z Warszawy na peron, na którym właśnie czekałam...       Voorhout, 5. Marca 2025
    • @Wiesław J.K. ↔Dzięki:)↔Nie warto zadzierać z kołdrą zazwyczaj, a już na pewno, lepiej jej nie czytać:)↔Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...