Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

horyzont pełen blasku
jak kra lodu
otarta -
płomieniem nadziei

podszedłem - głupi
powiedziałby mędrzec
do filiżanki z herbatą -
różowej
pachnącej zielem
kwiatu karpelfilium


usiądź - rzekło lato
owoce ciakły obficie
raniące dłonie kwasem
pomarańczowym
a usta delikatnie -
masując



taki piękny dzień - wszystko kwitnie
opadły już pierwsze mrozy
daleki widnokrąg świecił
na czerwień i żółć - te pobladł
od warstwy puszystych chmur


pierwsze słowo - pierwy śpiew
zupełna cenzona francuska
wspomożona angielskim fletem
kiełkują pieśnią elizejską
i takim się staje przyjaciel mój -
sen na jawie...


ległem na posadce - patrzę gdziekolwiek
widzę wszystko
jakich kształtów przybiera spłodzony już księżyc:
jest barwy niebieskiej
czym mieni się zdechłe słońce na krańcu świata:
jest pożłukłe
dostrzegłem także gromadę dzieci z zabawkami
dla których słońce i gwiazdy są błękitne...


zamknąłem oczy, wyobrażam sobie jesień
czy znowu opadną liście, a wzbierą rzeki
od rozpływu łez tęskniących za latem istot...
czy może poprzedzi je zima wystraszona -
powodziami łez i roztopem śniegu tęsknoty...

zasnąłem...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym ależ bardzo krótki :)   
    • A potem coś - ktoś - otworzył oczy w miejscu, gdzie czas jeszcze nie odważył się narodzić, i ciemność cofnęła się o milimetr, jak skóra, która czuje dotyk po raz pierwszy. Świadomość przyszła jak pęknięcie w nieskończoności : za ciasna, by pomieścić wieczność, za krucha, by unieść własne zdumienie. Człowiek. Z gliny, która pamięta palce - i z oddechu, który nie pamięta początku. Niedorobiony anioł, a jednak zarysowany precyzyjniej niż figura w tajnym równaniu. Patrzy w niebo i widzi zwierciadło, bo jego oczy nie wiedzą jeszcze, kto je uczy patrzenia. Czas przetacza go po świecie jak drobny pył, lecz w tym pyle drzemie rysunek - linia, której nie wymyślił przypadek. Architektura dłoni, które nigdy nie potrafią tworzyć nicości. Gesty wracają, myśli krążą jak ptaki, którym odebrano pół nieba. Słowa rozbrzmiewają w człowieku jak echo w świątyni, która dopiero czeka na pierwszego pielgrzyma. Światło go nie dźwiga. Ciemność go nie posiada. A Bóg milczy - nie z nieobecności, lecz z miłości większej od odpowiedzi. Jego cisza jest przestrzenią, w której człowiek ma nauczyć się budzić. Bo człowiek trwa - jak kamień, który pamięta dotyk rzeźbiarza bardziej niż własny kształt. Oddycha, bo dech został mu dany. Kocha, bo serce jest konstrukcją zbyt piękną, by mogło powstać z próżni. Pisze, bo w każdej literze szuka alfabetu, którym został stworzony. A jednak głęboko, w tej maszynie z bólu i światła, coś zaiskrza. Nie bunt nicości, lecz bunt dziecka, które zgubiło drogę do domu i wciąż nosi w kieszeni klucz - choć zapomniało, gdzie są drzwi. To nie przypadek wypowiada w nim „jestem”. To stworzenie - obdarzone wolnością tak ogromną, że może zakwestionować własne pochodzenie. I gdy absurd unosi głowę i śmieje się światu w twarz, a człowiekowi drży ręka - w tym drżeniu, w tym śmiechu, słychać echo dłoni, które ulepiły go z chaosu jak z mokrej gliny. Człowiek. Krucha konstrukcja. Boski szkic. Dziecko zgubione w świecie zbyt szerokim dla jednego serca, a jednak -  pod skórą nosi odcisk palca Stwórcy.        
    • @Waldemar_Talar_Talar tak, dodaję uroku:)
    • @violetta - uśmiechem dziękuje -  
    • Witaj - miły wierszyk - te różowe niebo dodało uroku -                                                                                              Pzdr.serdecznie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...