Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Promyki błękitu.


Rekomendowane odpowiedzi

Chce odejść, ale coś mnie powstrzymuje.
Jakby morska tafla serce me kształtuje.
Samotna muszla przez morze wyrzucona.
W środku pusta, cała obłocona.
Echo obija się o moje słowa: dosyć, dosyć mam upiora..

Melodia skrzypiec w moich skroniach pulsuje..
Bez cienia nadziei w morzu Cię upatruje.
Stoje tu na brzegu, przez wiatr spychana..
Żar w mym sercu smutek fal przysłania..
Białe molo wzbudza nadzieję.
Dusza ma pęka, jak lustro na drobne bólu korzenie..
Mienią się na horyzoncie, jak pierzyna w naszym wspólnym koncie.
Gdzie te ciepło, gdy miałam Cię przy sobie?
Gdzie czułość w twych ramionach?
Opiekuńczość w twoich ciemnych oczach?

Stałeś się mgłą na przejrzystym niebie..
Przesycasz ciepłe powietrza tchnienie..
Nie mogę oddychać, kiedy myśle o tobie..
W dłoni trzymam błękitny pierścionek krwią mą splamiony,
Strach przysłania moje puste oczy.
Strumień wody całuje moje bose stopy.
Stane się wrzosem kwitnącym koło łódki uczucia,
Niech uschnie, a bryza osuszy strumienie słonego przeczucia..
Że jednak przyjdziesz.
A Słońce ogrzeje nasze zmęczone ciężarem ramiona.
Złączy usta w pięknym splocie..

Jak mała dziewczynka w białej sukience..
Stoję nad przepaścią, drże na całym ciele.
Bo Ciebie już nie ma i nigdy już nie będzie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...