Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

bez tytułu


Rekomendowane odpowiedzi

W biało-szpitalny parapet
uderzają srebrem błyszczące krople
ulewy, nierytmicznie
w krok mojego ociężałego serca.
Jak w lustrze tafelki moich
łez - czy to jak płaczę nad światem
czy to świat nade mną płacze?
W tych kroplach słodko-słonych,
z deszczowych oczu spadłych,
milion podobizn moich, niewiarygodnie
bliźniaczo podobnych.
Milion razy siebie widzę,
twarze nieznanych przyjaciół,
niespisane wiersze,
niewygrane nuty,
walizki na kocich łbach,
a w nich nieubrane sukienki.
Niewybrzmiany jeszcze śmiech słyszę,
perlistszy od tych podniebnych łez.
Wtem poła kitla białego
dobrotliwym gestem jak skrzydło
lustereczka te maleńkie pokryło.
Choć z nadzieją leczyć miało -
- zabiło - i patrzę
jak milion mnie wtapia się
w ten plastikowy grób,
by zaistnieć
po drugiej stronie powierzchni.
Tym zwierciadłem marzeń
zadano kres, niechcący wprawdzie,
lecz boleśnie, zwiastując suszę.
Trudno mi je potem będzie
wydobyć z tej białej otchłani.
A w oku jedno jeszcze marzenie
zostało, nie do starcia
i nie do spełnienia:
zatrzymać śmiertelny czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...