Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ten zamaszysty ruch, otwierają się wielkie wrota. Po prawej kamerdyner, po lewej kamerdyner. Każdy trzyma po jednej gałce i napina mięśnie przedramienia pchając drzwi od siebie. Wielki ptak rozpostarł swe skrzydła. Oczy zalewa mi światło, oślepia mnie. Ich chyba również, ale gubię tę myśl na rzecz wyłaniającego się obrazu. Salon. Olbrzymi, piękny salon. Zupełnie taki, jakim go opisywał pisarz w swych książkach. Salon królewski, dworsko wytworny. I ten urok, i ta przestronność. Ściany pokryte atłasem. Tak, to chyba atłas. Zgaduję tylko, nigdy przecież nie widziałem atłasu. Wszędzie dostojnicy, troszkę nazbyt pachnący. Zapach ten jakby mdły, przebrzmiały. I troszkę nazbyt dostojni w swym dostojeństwie. Jak gdyby nienaturalni. I damy. Piękne damy lub piękny makijaż prezentujący się na obliczach dam równie pięknych. Przynajmniej do czasu zmycia makijażu. Gwar, olbrzymi gwar. Choć, i on jest wielce dostojny. Dostojny gwar! Niech to licho. Pośród gwaru, dźwięki orkiestry. Wytworne, w smaku przypominające dobrego rocznika wino. Smyczki, delikatnie muskające struny (nie szarpiące, gdyż to niedostojne). Grają wysoko, grają nisko. Kontrabasy, wiolonczele, altówki i instrumenty dęte, których nazw w całości wymienić nie zdołam. Grają pięknie, poruszająco, a ich gra - w kolorach salonu. Żółte barwy rojalistycznej elektryczności wypełniają przestrzeń, szczyptą pomarańczu dopełnia się symfonia. Wszystko przypomina układankę, machinę zegarową bez jednego ziarnka piasku.
Idę przed siebie, spaceruję lekko po tej niezwykłej sali. Mnóstwo ludzi, znanych twarzy, osobistości tego świata. Humanizm święci tryumf! Nie mogło przecież być inaczej. Nasz świat, świat postępu. Maszyny parowe, mechanizmy zegarowe i maszyna różniczkowa. Olbrzymie dokonania naszych czasów. Rozwój myśli i nauki. Epoka gentlemanów i uroczo nieprzystępnych dam. Ach, jakże cudnie pachnie Złoty Wiek!
Nie mogę uwierzyć, że się tu znalazłem. Czytałem o tym w dzieciństwie. Wyobrażałem to sobie będąc młodym człowiekiem. Słuchałem o tym, gdy byłem studentem rojalistów. By w końcu trafić na salony. Tu, do idylli wysoko postawionych, wysoko wykształconych, dystyngowanych gestów i dworskich obyczajów. I różnie pięknych kobiet.
Do mej humanistycznej utopii!

Lecz cóż to?

- Zdrajca.
- Zdrajca.
- Zdrajca.

Słowa rozeszły się po sali. Wszyscy szeptali, wszyscy byli w zmowie. Wszyscy patrzyli, wszyscy odwracali wzrok. Trzymali kieliszki, nie pili już ani kropli więcej. Wszyscy szeptali, powietrze gęstniało, a oni nie chcieli przestać.

Co się dzieje?

- Zdrajca.
- Zdrajca.
- Zdrajca.

Nie wiadomo, który człowiek posądza go o zdradę, gdyż wszyscy zdają się o zdradę posądzać. A jednak, jak gdyby posądzali wszyscy i nie posądzał nikt.

Spoglądam na nich z lękiem.

- Zdrajca.
- Zdrajca.
- Zdrajca.

Twarze ludzi zaczynają się zmieniać gubią wyraz, tracą uśmiech. Dostojeństwo sięga szczytu, dostojeństwo i blaga jedną teraz kroczą ścieżką.

Gdzie ja jestem?

- Zdrajca.
- Zdrajca.
- Zdrajca.

Rozdarte szaty upadają na podłogę! Obnażeni ludzie. Obnażeni ludzie, gdzie nie pozostało już nic! Tylko dostojeństwo, które już to bierze się za własny ogon.

Czy to jawa? Czy to sen, który mnie nawiedza?!

- Zdrajca.
- Zdrajca.
- Zdrajca.

Szaleństwo nicości! Szaleństwo przeciętności! Szaleństwo bezpłciowości! Orkiestra gra Wagnera!

- Kim wy ludzie jesteście?!

ciąg dalszy nastąpi...

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • wgryzam się w twoje DNA. dotyk i pieszczota – już na poziomie komórkowym. czym będzie ten ciemny portrecik, jakie skutki poniesie za sobą ów ślad wręcz wypalony palcami po wewnętrznej stronie powiek? bez obaw, niczym, czego mogłabyś żałować. to tylko rzeźba z drucików, pomniczek przedstawiający uśmiechniętego błazna z czarcimi szramami, z lisią mordą. i zachodzik słońca obserwowany przez okulary o przejrzystych szkłach, krystaliczność obrazu, drzewa i obłoki bez rozmazanych konturów.
    • @Migrena Ten wiersz to nastrojowy, liryczny poemat o miłości i transcendencji codzienności, napisany językiem miękkim, melodyjnym, pełnym światła i symboli natury. To wielka poezja kontemplacji, która  niesie spokój, dojrzałość i światło. Są  to w poezji współczesnej rzadkie wartości, a bardzo potrzebne w epoce rozdarcia i samych niewiadomych wyłaniających się zewsząd. To tekst z rodzaju tych, które łączą romantyczną wrażliwość z nowoczesną duchowością, czerpiąc z mistyki przyrody i z idei przenikania się bytu, pamięci i emocji. Jeszcze raz podkreślę- wielka poezja. 
    • Idę - a liście grają we mnie, jakby świat oddychał moim krokiem. Nie w powietrzu, nie na ziemi, lecz w tej cichej przestrzeni między myślą a wspomnieniem, gdzie rodzi się dotyk, zanim stanie się dłonią. Dziś świat patrzy półprzymkniętym okiem Boga, patrzy przez korony drzew jak przez mleczną błonę snu, a wiatr, ten stary włóczęga, maluje mi w duszy pejzaże, których nie znam, a które zawsze znałem. Widziałem Cię, nim Cię spotkałem - w odbiciu wody, w oddechu chwili, która jeszcze nie nadeszła. Twoje oczy - dwa pryzmaty, przez które świat po raz pierwszy poznaje szczęście. Idziemy - a czas nie ma odwagi nas dogonić. Wszystko w nas jest początkiem: szeptem, który dopiero chce być słowem, uśmiechem, który staje się światłem. W tym parku, który jest dziś oceanem myśli, trawy – żywym atramentem wspomnień, piszącym na falach cienia, ja staję się łódką niesioną przez prąd Twojego spojrzenia. Miłość nie trwa – ona oddycha, jak ziemia po deszczu, jak niebo po burzy, jak my po każdym spojrzeniu, które rozcina rzeczywistość i zszywa ją cichym, jesteś.  
    • @KwiatuszekDziękuję Ci bardzo Kwiatuszku. Przyznaję się, że tekst powstał po piwie, to taka iskra natchnienia. Obecnie jednak odchodzę od alkoholu i próbuję się odblokować na trzeźwo. Nie jest łatwo, dużo pracy przede mną, ale tym razem zaglądam w przyszłość z ciekawością.  Bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam serdecznie. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...