Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Limeryk nr 56


Henryk_Jakowiec

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wygląda mi to lepiej
bowiem Grzywie grzywa
szlak marszruty poprzez piaski
na mapie zakrywa.

I tak krąży sobie w kółko
z wielbłądem na garbie
oraz z myślą zaprzątaną
o największym skarbie.

A wiadomo na pustyni
skarbem bywa woda
której nie ma ani kropli
a to wielka szkoda.

Grzywie grzywa wypłowiała,
słońce spiekło ciało
więc pomyślał – po cholerę
dźwigać mi się chciało.

Po czy ruchem zamaszystym
zrzucił z siebie brzemię
i podreptał dziarskim krokiem
tam gdzie jego plemię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do garbatych mam sentyment,
więc się nie dziw wcale.
Bo jeździłem aż do śmierci
- jego... na kanale.

Potem mój kolega zdolny
rzekł - blachę mu zmienię
i przerobił go na buggy
- wózek, jak marzenie.

Pewnie gdzieś tam popindala
po wertepach jeszcze.
i spod kółek rwąc kamienie
wzbudza niezłe dreszcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też wózki prowadzałem
i też miały cztery koła
ale jakiej były marki
tego dowieść nikt nie zdoła.

Mój sentyment do wózków
jednak był o wiele mniejszy
bowiem gościu w nim wożony
zawsze był mi najcenniejszy.

Bez przechwałek powiem skromnie,
że trzy wózki tak zużyłem
bo każdego z moich synów
innym, nowszym przewoziłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...