Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bez tytułu


Rekomendowane odpowiedzi

Spotkałam cię, gdzie zawsze,
siedzieliśmy pod jaworem.
Pocałowałeś włosy me.
Ukradkiem, wieczorem.

Lecz gdy podniosłam głowę
w słodkiego wstydu pozie,
ujrzałam straszny obraz twój.
Uciekłam cała w grozie.

Ten pocałunek martwy tak
i zimny przeraźliwie
nie mogły złożyć usta twe
wesołe, ciepłe, żywe.

Więc pędząc poprzez ciemny las
o pocałunkach już nie marzę...
Wtem nagle przebudziłam się
i pot otarłam z twarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...