Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W życiu coś musi zadziałać na Ciebie
Abyś mógł poprawnie funkcjonować
I Jakaś cząstka ukochanej osoby
Wtedy zdziała cuda.

Otchłań dzieląca przez wieki lądy
wtedy znika jak cień w słoneczny dzień
i już to nie cud -tylko rzeczywistość
a prawda jak dobry anioł rozwija swe skrzydła.

Widziałem ludzi pochłoniętych miłością
I niebo w ich oczach jakby tam było od zawsze
Ale przypomniałem sobie lód z którego pochodzą
-stopniał i już- to koniec-mówiłem znów

Cóż tu widać- krzyknąłem do tłumu
W którym nikt mnie nie słuchał
Z najwyższego szczytu Świata wołam do was- LUDZIE!!!
Nic- cisza...- proroctwo??...- nie to udręka

Zamienia się teraz w bez słuch lub w apokalipsę
Która przeprasza za spóźnienie
Jakby to miało jakieś znaczenie w sytuacji bez wyjścia
-LUDZIE!!!- wołam po raz ostatni- bo sam zaraz zacznę gonić jak oni

Poczekam jeszcze chwilkę- i znów krzyknę!!! – do was albo do nich
Już sam nie wiem- czuje się jak Konrad Wallenrod albo Kordian stojący na Mont Blanc
Tylko ja nie mam gdzie uciec- to mój Naród przegrywa Bitwę
-mówię do was- LUDZIE!!!- zatrzymajcie się na chwilę...

Stanęli- lecz czy na długo?? – stoją
I co teraz?? – zawrócą??- krzyknąć do nich??
Za dużo pytań – czekać??
LUDZIE!!!- wracajcie!!!

Nastała trudna do pokonania smętna cisza
Obezwładniła ich a mnie jakoś odebrała mowę
Już nie mogłem krzyknąć do tłumu- zawracać!!!
Sami wiedzieli co mają zrobić.

W chwili Chwalebnej ogarnęła mnie bezradność
A krzyk-??- to tylko słowa, które nic nie zmienią...
Myślę tylko o godzinie Chwały jaka przyszła
I sam siebie nie poznaje.

W życiu coś musi zadziałać na Ciebie
Abyś mógł poprawnie funkcjonować
I Jakaś cząstka ukochanej osoby
Wtedy zdziała cuda.

Warszawa 17.01.2006

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 polecam Leonard Cohen If it be you will
    • @JWF Coraz częściej umykają mi fajnie wiersze lub krótsze formy literackie. A Twój wiersz jest świetny! Bardzo klimatyczny i sugestywny. Bardzo trafnie został uchwycony kontrast między komercyjnym, sztucznym cyklem "kolekcji" w witrynie sklepowej a naturalnym rytmem pór roku, który toczy się tuż obok. Super!
    • @Leszczym Mój komentarz powstawał dłużej niż ten tekst. Przez 2 minuty zastanawiałam się, czy tą "grubaśną" była pizza na podwójnym cieście. Nie chcę wejść w schemat, że to wydaje się być opisem męskiego pragnienia i rozczarowania. :) Człowiek chciał szybko, a życie mu na to: "Masz, ale na surowo, bez sosu i w pudełku, które zaraz rozmoknie". Absolutne arcydzieło ekspresjonizmu instant! :)
    • Głowę zadzieram – co za kolos! Aż chmury po piętach drapie. Czy da się tu zamieszkać? Winda płatna, na żetony, cyrk na linie.   Oto klucze do bram raju, Deweloper okiem mruga podejrzanie. To tutaj – dziupla jak dla krasnali, Kuchnia ślepa, głucha i bez zęba.   W stołowym miejsce tylko na taboret. Prysznic? instrukcja do rynny kieruje. Parapetów nie ma – kumple będą kręcić nosem. Co tam – widok z okna pełen wrażeń:   Z dziesiątego piętra spadł fortepian; Telewizor i lodówka za nim. Na parterze Władek po robocie Miechem w grilla dmucha ostro.   Z dwunastego wędka zarzucona, Haczyk opór stawia – jest i branie. Taaaka ryba – rower od sąsiada w górę! Kołowrotek skrzypi, żyłka jak na suma.   Pod trzynastką lokal pusty, Ale tylko tak na niby – nawiedzony. Za ścianą łańcuchem: dzyń, dzyń, Klang, klang – na trwogę zbiera.   Uwaga! z setnego piętra, gdzie melina, Tapczan rozpoczął szybowanie. Na poziomie minus dziesięć pot się ze mnie leje: „Porzuć wszelką nadzieję” – napis wita.   Smoła w kotle pyrka, siarką trąci. Dziwne typki z ogonami węgle podkładają. Lucyfer w kopycie dłubie scyzorykiem: „Gościu niespodziany, witaj w piekle…”  
    • @Nata_Kruk Śliczny wiersz – bardzo obrazowy i zmysłowy. Podoba mi się, jak płynnie przechodzisz od zauroczenia dziewczęciem do zachwytu naturą, jakby te dwa światy rywalizowały. Świetnie się czyta. Fotograf - artysta ma niezły dylemat. Ale zadecydował, że woli trudniejszą ale prawdziwą ścieżkę. Obraz młodych saren przy bagnie, gdzie "but już pije wodę" jest piękny, naturalny. Nie zabrakło w Twoim wierszu również ironii na komercjalizację sztuki. No i dynamiki. Super!    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...