Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pierwsze zdanie w historii bella folgoranty spędzało mi sen z powiek, cały już wstęp był tylko pisany po to, aby chociaż trochę oddalić moment tego pierwszego zdania. Strach, własna fobia przed „tym pierwszym” zmusiła mnie to tego, że zabiorę się za opowiadanie historii od momentu pierwszego spotkania, mojego pierwszego zachwytu

Rysy jej twarzy nigdy nie zatrą się w mojej pamięci, były regularne, a szczupłość i bladość jeszcze podnosiły surową doskonałość jej urody. Nadzwyczaj gęste czarne włosy gładko zaczesane ku dołowi, ostrym cieniem okalały zarys policzków. Ale tym mniej zadziwiały patrzącego, kontrast jej słodkiego spojrzenia, dużych dziecięco pogodnych niebieskich oczu, nieśmiałego uśmiechu i tej łagodnej twarzy, na której odbijało się chwilami tyle niewinności, zalęknienia, jakby obawy o każde uczucie, o każdy poryw serca. O przelotną radość i częsty cichy smutek. Lecz w pewnych szczęśliwych momentach, w tym przenikającym w głąb serca wejrzeniu, było tyle blasku, tyle światła, tyle szlachetnego spokoju. Te błękitne jak niebo oczy, jaśniały taką miłością, patrzyły z taką słodyczą. Odbijały się w nich niezmiennie tak głęboka sympatia, do wszystkiego co szlachetne, co woła o miłość, co błaga o współczucie, że trzeba jej się poddać, całą duszą się ku niej garnąć, przejmując jak gdyby i ów blask i spokój duchowy i pojednanie z losem i miłość. Tak niekiedy człowiek patrzy na błękitne niebo i czuje ,że gotów spędzić całe godziny w słodkim podziwie. I , że w takich chwilach dusza jego staje się swobodniejsza i bardziej spokojna. Jak gdyby w niej niczym w głębokiej tafli wodnej, odzwierciedlała się majestatyczna kopuła niebios. Kiedy zaś- a zdarzało się to tak często, zapał zabarwiał rumieńcem jej twarz i pierś falowała wzruszeniem. Wtedy jej oczy zapalały się jak błyskawice, krzesały iskry. Jak gdyby w nich zamieszkała jej dusza, która zbożnie przechowywała czysty dziewiczy płomień piękna, które ją teraz ożywiało. W takich chwilach była jakby w natchnieniu. I w takich nagłych porywach, w takich przejściach od cichego nieśmiałego nastroju ducha, do wzniosłej świetlistej egzaltacji do czystego surowego entuzjazmu. Było zarazem tyle niemowlęcej ufności, że malarz chyba pół życia oddałby, żeby uchwycić taki moment promiennego zachwytu i natchnione rysy odtworzyć na płótnie.
Moje pierwsze zdanie jakie kiedykolwiek napisałem z nieprzymuszonej woli, moje pierwsze ślady na płótnie, pierwsze łzy .Były spowodowane jej istnieniem. Istnieniem, które wielbiłem, ale którego się straszliwie bałem. Na pierwszym roku przejść po korytarzu nieopodal, było już dla mnie wyczynem, nie mówiąc już o jakimkolwiek spojrzeniu w oczy, czy choćby przypadkowym „przepraszam” w ścisku przed dziekanatem. Wszystko co działo się w moim wnętrzu było chorobliwie platoniczne, introwertycznie skryte, egoistyczne. Jakakolwiek myśl o próbie przełamania bariery anonimowości kończyła się niemalże zawałem serca.
Aż tu pewnego pięknego dnia...


c.d.n

Opublikowano

1) "ściągało mi sen z powiek" - spędzało sen z powiek, chyba że robisz rewolucję w związkach frazeologicznych.
2) "zmusiła mnie to tego, iż rozpocznę historię od środka" - brzmi pokracznie, lepiej: zmusiła mnie bym rozpoczął historię od środka, a konkretnie od momentu promiennego zachwytu.
3) "a szczupłość i bladość jeszcze podnosiły surową doskonałość jej urody" - podnosić doskonałość? - lepiej: podkreślają, uwydatniają doskonałość.
4) "Ale tym mniej zadziwiały patrzącego" - To zdanie nijak ma się do wcześniejszego zdania, a jeśli ma korespondować z nastepnymi podrzędnymi zdaniami, to czyni to nieudolnie, niezrozumiale.
5)"Odbijały się w nich niezmiennie tak głęboka sympatia" - was is das?
6) "Jak gdyby w niej niczym w głębokiej tafli wodnej." - znowu pokraczne korespondowanie z wcześniejszym zdaniem.
7) "I w takich nagłych porywach, w takich przejściach od cichego nieśmiałego nastroju ducha, do wzniosłej świetlistej egzaltacji do czystego surowego entuzjazmu. Było zarazem tyle niemowlęcej ufności, że malarz chyba pół życia oddałby, żeby uchwycić taki moment promiennego zachwytu i natchnione rysy odtworzyć na płótnie." - dlaczego przed "Było" jest kropka zamiast przecinek?

Więcej komentować nie mogę, przepraszam, ale syn chce grać w Tibię i muszę udostępnić mi kompa.
Pozdrawiam życząc więcej dyscypliny w pisaniu

Opublikowano

kurka tekst był jeszcze ciepły jak się znalazł na serwisie, zbyt pochopnie go wrzuciłem, bo rzeczywiście, jest dużo niedociągnięć, teraz jak go czytam to aż skaczą bniektóre zdania do oczu

ale jakoś czułem ,że to jest już gotowe, taki klasyczny błąd debiutanta
dzięki za poświęcony czas, chwytam więc pióro w dłoń i do roboty


pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jedno z tych drzew, w które się tulę, gdy w głowie sztorm przewala fale, gdy stoję sam, choć jestem w tłumie, i krzyk niemego wzbiera w szale.   Jedno z tych drzew w nocnym pejzażu, gdy port zasypia, milknie czucie, wychodzę w noc, bo snu nie znoszę — odchodzę dzisiaj o krok od życia.   Na granitowej zielonej skale tunel nadziei puszcza mi oko, lecz przed nim mgła — jak sen o raju, którego już nie chcę, nie mogę.   Uciekam więc — w zgrzyt starych torów, w ciszę, gdzie echo śpi pod mostem, w twarze mijane bez historii, w spojrzenia, które nic nie niosą.   Świat mnie dogania — szeptem liści, nawet gdy w mroku znikam z pola, bo w każdym drzewie, w każdej ziemi zostaje ślad — i moja dola.   A jeśli jutro mnie odnajdą, niech wiedzą tylko: byłem w drodze. Nie chciałem wiele — może spokoju, może oddechu w czyjejś zgodzie.
    • @acatiiia Piękne to były czasy, gdy można było pójść do biblioteki publicznej i wypożyczyć książkę lub parę książek, oczywiście był termin do zwrotu. Wierzę, że książki nigdy nie stracą na popularności. Zdarza się, że nie ma prądu z takiej czy innej przyczyny, wówczas przy świetle świec lub lampy naftowej, jeśli będą pod ręką, można sięgnąć po książkę. Internet ma to do siebie, że daje więcej możliwości w przeczytaniu czegoś na co dawniej trzeba było czekać tygodniami lub nawet miesiącami zanim dotarło do naszych rąk. Z tego to względu - przez Internet - popularność książek znacznie zmalała, ale jak to w życiu bywa mody się zmieniają i retro zawsze powraca w być może nieznacznie zmienionej formie. Książki i Internet według mnie nie są konkurencją lecz po prostu innymi środkami przekazu dla czytelnika. Pamiętam, jak w latach 80's ubiegłego stulecia w modzie były Encyklopedie lecz dostęp do nich był ograniczony dla szerszej rzeszy czytelników. 
    • P̫̐̀҉߫̋̚O̝᷈᷀҉̗̭̽L̯̂S̻̀̆҉̬᷅͂Ḳ̫᷉҉͈ͧ͞A̢҃͟҉    w cieniu pochmurnych zaborczych nocy gwiazdy zamglone świecą słabiutko lecz ojczyźnianka wytrwale kroczy wcale nie płacze a jednak smutno    wiatr przeciwności suknią powiewa góry na drodze wysokie są bardzo marzenia wrastają w baldachim nieba zmierza do celu gdyż duszę ma hardą    targają ciałem siły przeróżne serce wciąż ranią aż krwią zbroczone czerwone maki trochę wszak później ozdobią płatki białym kolorem    świadoma ciągle że droga kręta choć serce z wiarą pragnie pozostać zatem nie myśli marszu zaprzestać by niepodległą stała się polska         
    • A na lut os pot, wtop, slot. Ulana.    
    • @acatiiia Tak sobie myślę, że za parę lat znikną nie tylko antykwariaty, ale i księgarnie. I razem z nimi cisza między słowami.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...