Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piękna Baśń


Rekomendowane odpowiedzi

W górach wściekle odległych od wszelkich technologicznych parków, za tuzinem barów tlenowych, gdzie nie słyszano nigdy słowa 'daj', w okolicach deptaku w Bytowie stacjonował skrzat Antek. Dość wysoki jak na skrzata, bo mogący pochwalić się niemalże 60 cm wzrostu i posiadający fizyczne cechy powszechnie rozpoznawane jako rasa trans-bi-aryjska (z czego był niezmiernie dumny, tak bardzo, że pomimo braku zapędów narcystycznych zdarzało mu się to podkreślać przy innych skrzatach), wyróżniający się lojalnością i skłonnościami altruistycznymi wiódł ustatkowane życie. Nigdy mu nie brakowało specjalnie czegoś, potrafił zaspokajać swoje potrzeby i znajdował zawsze wyjście z sytuacji. Stojący twardo na ziemi Antek miał kilku przyjaciół. Niewiele się jednak obiecujących rzeczy działo w jego życiu, mianowicie Antoś podkuwał koniki polne, a tajniki tej techniki przekazywał mu sam mistrz Gerwazy. Mistrz rasy był mieszanej, jego ojciec był Ogrem, a matka Elficą. Wyglądał jak owłosione połączenie zebry z mułem, a jedyne co mu pozostało z Elfa to odstające uszy, wybitnie Gerwazy był asymetryczny i prowokował swoim wyglądem szydercze komentarze wśród mieszkańców, ale Antek jakby w ogóle nie zauważał ułomności swojego mistrza, skupiony był na jego umiejętnościach, które to mu niesamowicie imponowały (szczytem jego marzeń było posiąść tą tajemną wiedzę mistrza Gerwazego). Nasz bohater, w ramach uzupełnienia swojego prostego życia uwielbiał pić wywar z mchu i rzadko spotykanych wodorostów, informacje o jego składnikach i sposobie przygotowania Antek znalazł we wszechnecie do którego każdy miał szerokopasmowy dostęp.
W celu spożycia wywaru (który działał tylko podczas pełni księżyca) nasz skrzat udawał się nad urwisko, które powstało w skutek wydobywania Viagrony, popularnego składnika leku na ksenofobię. Widok z tego miejsca był niesamowity, oprócz księżyca, który za każdym razem, gdy tu przychodził Antek był w pełni, na horyzoncie widać było zarys zamku w którym spoczywa Zaklęta Księżniczka. Spożywanie wywaru dostarczało Antosiowi uczuć, o których zawsze marzył, czuł się po nim tak jakby pokochała go Księżniczka z zamku, o czym nie był nawet w stanie marzyć podczas swojej szarej codzienności. Za każdym razem, gdy pił wywar widział Ducha. Wydawał on się Antosiowi jego najlepszym przyjacielem, potrafił z nim rozmawiać na wszystkie tematy, co nie zdarzało mu się z prawdziwymi przyjaciółmi. Wywar zapewniał mu wszystko czego brakowało mu w jego życiu.
Z biegiem lat Antoś nie dążył do niczego, udało mu się posiąść nieprzeciętne umiejętności podkuwania polnych koników i na tym jego rozwój zarówno zawodowy jak i psycho-duchowy się zupełnie zakończył. Pewnego dnia dał się namówić znajomym na wypad do wróżki zamieszkującej krainę Kamiennych Kręgów odległą o cztery czasoprzestrzenne sfery od rodzinnego Lądka Zdrój. Był to dzień po pełni księżyca, nasz dumny trans-bi-aryjski skrzat był psychicznie spełniony, ale wyglądał fatalnie, cały był pobladły, oczy miał podkrążone i nie pachniało od niego ładnie. Jego znajomi zupełnie sobie nie zdawali sprawy, że nieświeży skrzacik faszeruje się regularnie, nie tolerowanym przez nich wywarem, zupełnie więc nic nie podejrzewali, wydawało im się, że Antke (bo tak na niego zwykli mówić jego najbliżsi) najzwyczajniej się trochę zaniedbał, a znając jego dość luźny stosunek do ubioru nie widzieli w tym nic ponad normę. Wróżka Wioletta natomiast wyczaiła od razu, że ze śmierdzulem jest coś nie całkiem w porządku. Do Wiolci taki zwyczaj jest, że wchodzi się pojedynczo. Po przeprowadzonej rozmowie oznajmiła ona bohaterowi, że musi być czujny i dała mu do zrozumienia, że Zaklęta Księżniczka nie przepada za przedstawicielami Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji (zmysł węchu wskazywał na to, że jest właśnie jego pracownikiem). Przy okazji zaopatrzyła skrzata w czarodziejską gałąź, która miała pomóc mu uwierzyć, że jest w stanie osiągnąć upragnione uczucia bez pomocy wywaru (miał to być element tzw. Power of suggestion, czyli zwykły kijaszek, który miał pomóc uwolnić się karłowi od uzależnienia od wywaru za pomocą wiary w jakieś nadzwyczajne moce, ale Antke stał twardo na ziemi i żadnym zabobonom przecież nie dawał wiary). Wróżka dała też skrzatowi pewną radę, której nie był w stanie zrozumieć, otóż poradziła mu żeby następnym razem, gdy będzie pełnia księżyca wyobraził sobie, że jest w lustrzanej komnacie. Wydało się to mu zupełnie niedorzeczne. Bez zbędnych komentarzy, szybko i sprawnie mieszkańcy Lądka Zdrój za pomocą grupy elementów symplektycznych, umożliwiających rozseparowanie wynikowego układu równań algebraicznych cofnęli się o cztery czasoprzestrzenne sfery do rodzinnej osady. Do czasu kolejnej pełni księżyca dumny uczeń mistrza Gerwazego żył tak jak zawsze, monotonnie wykonując swoje wyrobnicze zadania w oczekiwaniu na kolejną dawkę spełnienia marzeń.
Kiedy znalazł się w końcu nad urwiskiem przypomniał sobie nagle dokładnie cały przebieg rozmowy z wróżką. Wywar działał mocno na jego wyobraźnie i każde słowo Wioletki zaczęło nabierać sensu, a kiedy doszedł do momentu rozmowy o lustrzanej komnacie oczom jego ukazało się ogromne pomieszczenie pełne luster, a w każdym z nich mógł zobaczyć siebie w najróżniejszych sytuacjach, nie mógł on niestety sobie przypomnieć żadnej z nich, były to chwile, które stracił na wprowadzanie sobie do organizmu marnotrawnego wywaru, a uczucie realności sytuacji i poczucia winy były tak silne, że skrzatowi pociekły łzy, nie mógł patrzeć na te wszystkie piękne chwile które go ominęły, widział tam siebie śpiewającego w duecie z Kazikiem, jak odbiera Oskara za wymyślenie wódki po której nie ma kaca, jak przynosi do domu świadectwo z czerwonym paskiem, jak odnosi marketingowy sukces sprzedając biżuterie na deptaku w Mielnie, widział jak dzięki niemu w PKS-ie relacji Gdańsk-Suwałki zamontowano toalety, widział też jak za pomocą czarodziejskiej gałęzi ratuje Zaklętą Księżniczkę i zdał sobie sprawę, że na te wszystkie rzeczy jest już za późno. Od tej pory jego najbliższy przyjaciel Duch już nigdy się nie pokazał, zależność fizyczna od wywaru nie pozwoliła mu nigdy przestać go brać. Na skutek emisji homogazów i globalnego znieczulenia rzadko spotykane wodorosty przestały być spotykane i do produkcji wywaru trzeba było używać jeszcze rzadziej występujących, niezwykle drogich kryształów co zmusiło Antkego do stosowania praktyk prostytucyjnych i wyzbycia się całkowicie zasad moralnych, wszyscy inni bohaterowie tej baśni żyli długo i szczęśliwie.


>>Inspiracja nabrana podczas słuchania płyty „Płyta Redłowska” grupy Szelest Spadających Papierków >>Zalozenia odgorne przed napisaniem pracy byly takie, zeby znalazly sie tam nastepujace slowa kluczowe: czarodziejska galąż, zamek, duch, wróżka, klęta księżniczka, lustrzana komnata, księżyc, skrzat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...