Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Piekło nie dostanie mojej wielkiego skarbca duszy - nigdy o nie?
ani diabelskie zło przeklęte a pójdziesz, ty mi waść stąd a precz?
Co wyciągają swoje ostre w szpony do chwytu jak brzytwy w pazury
w kątach ukryte jak złodzieje maską na twarzy w ciemnościach nocy.

Krąży lichem błędnym koły zatacza ciału mego czaru wdzięki
do grzechu kusząc szepczące w pięknymi wyrazy uroku w słowy.
Unosi się mgłą gęstą tumanami bałwanom moim oczom z mirażami
kamuflują złudzie widoki obrazu dla obłud zwidu fatamorgany.

Jej długie macki oślizłe wyciągają owe żrące soki jadu toksyny
pragnące schwytać swoją zdobycz paszczęka z łupu dla żeru.
Z wiatrem gnając w wielkich tumanach tornada wściekłe wiry
w myśli uderzają gnębiąc ciało męce i w serce bolące rany.

Głębia nieustannie i panoszą wbijając jak zadrą ran, bólu rwące
natrętne insekty atakują kłując kuszące, mnie w mocy sił natrętne.
Zacierają ścieżką znaki śladu widoki przekręcając celu drogowskazy
gąszczom krzewiny ślady gubiąc, moje kroki zasadzką oczom nocy skrywając.

W gąszczu chaosu tłumu zamydlają oczy w tej ciemności mojej drogi
nie dają odpoczynku ciągle idą z cieniem duchem podcinając kroku.
Kipią gotującym wrzątkiem gniewu ogniem czerwień swoich jęzorów
precz? siło nieczysta czasem ustom mówić? temu słowa złemu.

Chcą mnie utopić w tych w bagnach mglistych omacku oparów
próbują różnych sztuczek złapać mnie pętli w sznury i arkany.
Prowadzą w labirynty światło nocy lamp blasku jasności gasząc
falami płyną z burzanami,jak okręty z odmętów głębin oceanu.

Karawana tej pustyni idzie z wolna spragniona wody i oazy
dmucha,po oczach sypie pyłem piasku w tańca walcu z burzami.
Grające nuty w myślach wędrują wymiaru snów złudy idące mary
pragną serce zniszczyć uwięzić pustej celi skrępować dla kraty.

Pajęcze sieci plotą tkacze tego? złego piekła diabła żar licha
mur i zarazem zsyłają na ludzi i wszelkie roju pędu dla choroby.
Precz!Siło nieczysta krzyżem żegnam!To wredne nocy złego
odejdzie z rykiem precz!skomlące z wyciem wiatru gdzieś Polom?

Jeszcze gdzieś?Tam mrucząc zgrzytnie zębami iskrami przeklęte
jęknie zawyje i ucichnie,tak zdeptane jak butem oślizłe robactwo.
Gdzieś tam?Anielskie trąby odezwą się świtaniem w słońcu dnia
kur zapieje-a ja!-zmartwychwstaniem życiu realiom mojego ducha.

Bo!Człowiek ma w sobie coś, co instynktownie czuje z ciała z duszy
tego, nie można określić uchwycić, to podpowie uszom w jego myśl rozumu.
kroki kierując się tymi znakami i ręka wyprowadzi cię z siły i mocy z natury
skieruje cię tam Gdzie - wschodzące słońce jasności ku dobremu raju i niebu.

Opublikowano

właśnie dlatego mnie przerażają bo "produkujesz" je na skalę przemysłową jak papier toaletowy powinnaś dopieścić swą poezję i dać jej dojrzeć a nie wyrywać jak za młode stworzenia z łona matki. Przemyśl proszę moje słowa... Niech twoja poezja z wódki zmieni się w dobre dojrzałe winno...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • O, gdzież on jest, ten człowiek, Mąż Historii. Doktor, który miał w sercu i w umyśle mądrość? Trzy dni minęły, a on jak cień zniknął,  Zniknął bez śladu, jakby w nicości zatonął.   Czyż wciąż w swej pracowni siedzi, czy w krainie snów? Cóż za spokój w tej nieobecności, Zamiast dbać o tych, co w cierpieniu czekają,  On, niczym władca długich weekendów, ucieka w ciszy, I nie wraca, choć powinien stać na straży.    W tej pustce, pełnej niepokoju, Czuję, jak czas staje,jak serce me targa strach, Bo gdyby każdy z nas  podążył jego śladem, Z pewnością spotkałby tylko gniew i karę.   A jednak on, niefrasobliwy, wciąż odpoczywa, Jakby czas miał dla niego inne zasady. I tak zniknął na długo, nie pytany, A my, w niepokoju, czekamy, aż wróci,  By znów nadać sens naszemu życiu.
    • @JAPA a może nie "do czego" tylko "już wystarczy"... ja pisałam z takim podejściem, ale rozumiem, że każdy czyta po swojemu. Dzięki za komentarz.   @Jacek_Suchowicz myślę, że warto :) Pozdrawiam
    • @violetta pierdolona komercja. Człowiek potrafi wykorzystać wiarę innego człowieka w Boga żeby na tym zarobić. Ale co się dziwić skoro ludzie potrafili zamordować Jezusa za to, że rozświetlił im mroki życia i dał im Boga jedynego. Dawniej wierzyli, że ich bogowie to ich królowie, albo słońce, albo jakiś kamień. Jezus, syn boży rozdarł ich mroki ciemności. Mogli się odnaleźć. To Go zamordowali.  Człowiek to wspaniałe dziecko Boże. Niestety często zwyrodniałe, zdegenerowane i po prostu głupie.
    • @Konrad KoperKoper troche to enigmatyczne i matematyczne .. te wirusy to Duszy robią raczej psikusy
    • Nastało rozstanie. Popłynął potok spraw uświadomionych i nieuświadomionych. Potem byś chciał dociec, objąć percepcją, zrozumieć. Rozumiem i znam te bóle. Ale musiałbyś wpierw wiedzieć, mieć całkowicie rozpracowane, cóż oznacza tak naprawdę i na serio atrakcyjność i nieatrakcyjność damska oraz męska. Musiałbyś wiedzieć cóż znaczy zgoda, a co oznacza niezgoda. Im jesteś wrażliwszy tym bardziej chcesz wyjaśnić. Im bardziej chcesz wyjaśnić tym bardziej tego nie uczynisz. Chcesz zagubionego świata pytać o rozsądek? Chcesz wśród pożarów walczyć o wodę? Jak to mawiają odpuść sobie. I to właśnie ci w tym wszystkim – paradoksalnie w kosmos - są najbliżsi prawdy. A i jeszcze jedno – bo bym zapomniał – dobrze ci radzę, nie pisz o tym żadnych wierszy.   Warszawa – Stegny, 07.04.2025r.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...