Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Swawola bez czci i kultury


Lilianna Szymochnik

Rekomendowane odpowiedzi

Idzie długa wielka karawana ludzi,na cmentarne czasu mury
znicze niesie kwiaty i zapala,za dusze do nieba światełkami.
Ksiądz mszę i kazanie głosił z kościelnej z góry szczytu ambony
machnął!-kropidłem pokropił,jak deszczem pomoczył ubrania.

Mrowie samochodów,po ulicach,rój wszelkiej kolorowej blachy
wielkie się zebrały tłumy ludzi,pomnikom zebrane i w gromady.
Wszędzie się kręcili i deptali swoimi nogami,rozpychali łokciami
jak?-mrówki się kręcili,chodząc między,tymi z marmurów ścieżkami.

Wszyscy stali wpatrzeni w zadumani pomnikom w kamienne napisy
na te znaki wyryte w modlitwie,bliską i daleką myślą swoją błądzili.
Wiatr się zerwał gwałtownie i duchem porywistym porwał w wiry
porozrzucał czapki z głów,wszędzie kwiaty leciały z pomników.

Jakieś dziecko małe szukało swojej zagubionej w tłumie mamy
płakało i wołało echem,po całym krzyczą i biegając cmentarzu.
Słychać,było w pobliżu!-głupie śmiechy,słowa głosy podniesione
bo?-krzakom stała w kątach młodzież!-popiła z dymkiem alkohole.

Młodość pusta głowa nie myśli zbytnio swawoli głowy rozumem
żuje gumy,strzela balonami,pestki sobie z ręki zębą plując skubie.
Taką mamy młodzież ręce w kieszeniach-oto!-szpan z tupetem
inne im myśli w głowach?-mąciły i rwały widoki-oczętom panoramy.

Telefony komórkowe muzyką w nuty melodią w dźwięki swawoliły
jakby tańcu grały różańcu,tak na przekór z głupoty i z idiotyzmu.
Jeden z drugim się szarpał i krwią z nosa z rany kroplami broczył
jakaś!-dziewczyna nuciła sobie melodię,pod nosem dla rymu i taktu.

Tak wyglądał!-mój?-dzień-Święta Zmarłych,tym co odeszli śpiącym duszą
cmentarnym murom,żadnych czci!-i uczucia,żadnego,tam!-im?-z duszy żalu.
Dla,tych młodych ludzi trunki,już!-poprzewracały kroki i myśli z tego rauszu
ubawiło wielce!-lecz?-zasmuciło serca i sumienia ludzi-z wiekiem! starszych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • łatwo tak zmienić twarz   jednym cięciem wyostrzyć zdjęcie   wysiłku nie trzeba by dotknąć nieba   taki to czas drzazga siedzi w nas    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jak to zwykle bywa, nie za bardzo rozumiem, co usiłujesz powiedzieć. Cieszę się, że jest Ci miło. Mnie tym bardziej!
    • – „ Zbliżali się do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: « Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi ». Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: « Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: 'Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła'. Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.” Ewangelia według św. Łukasza, rozdział 15, wersy 1-7. –   Pasterz szczęśliwy przez cytat, Gdy wzrokiem nie jego pytam. – „ Tak, tak, wierz w to koniecznie! ” Rzekł lis niesiony bezpiecznie, W kożuch owczy przebrany. – A pan znów, jak wciąż zbłąkany? – „ Lubię jak noszą na rękach,      I gdy za mą łzę wyżerka! ”   A może ten cały Jezus by się na to jednak nie nabrał? Bo to trochę jak z różnicą między przypadkowym złamaniem a wrodzoną łamliwością kości, – co innego wyciągnąć z chaszczy owieczkę, która raz czy dwa się zabłąkała, a co innego nieustannie ratować „owieczkę”, która obsesyjnie się zabłąkuje, w przebiegu „choroby zabłąkaniowej”. Zauważyliście, że Jezus nie nosił na rękach starych lisów?   Uwaga: Grafiką „Jezus niosący lisa w owczej skórze” ilustrował (pod moje dyktando) EjAj, a konkretnie program „Imagine”.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj - miło że się podoba - utwór na plus - dziękuje -                                                                                             Pzdr.
    • wirują srebrne perełki gwiazd w ramionach Drogi Mlecznej a błętkitne planety zapraszają do zielonych oaz z daktylami i ananasami.... Mars. Jowisz. Saturn. czy  ten mój sen nigdy się nie skończy? alabastrowe szyje murgrabiń nęcą kuzynów Nosferatu wiem że...do tanga  trzeba dwojga? Astat. Bizmut. Wanad .więc jak Stańczyk zapowiem pointę wierszem... "Naturę i jej prawa skrywał mroczny cień  rzekł Bóg Newtonie bądź! i stał się dzień !
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...