@Berenika97 Uwielbiam poezje bazującą na naturze.
A twój wiersz idealnie zaciera granicę między emocją a naturą.
Podoba mi się :)
Pozdrawiam serdecznie
Śnieg padał i padał od rana,
na ławkę, podwórko, huśtawki.
Choinka już jest śnieżnobiała,
co będzie, gdy spadną z niej
gwiazdki?
Przyjemnie wyruszyć spacerem,
gdy stopy mej but nie uwiera.
A świat otulony jest śniegiem,
co pięknie krajobraz wybiela.
I pech dziś spłoszony umyka
najdalej stąd, "gdzie pieprz rośnie,"
z ulicy, ze skwerku, z chodnika,
zza szybki spogląda zazdrośnie.
I nic się doprawdy nie stało:
od tego kamery są w mieście.
Ułudę... po drodze przewiało,
a słońce błysnęło dziś wreszcie.