Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

czarna sukienka, Ester:


Rekomendowane odpowiedzi

umrzesz, umrzesz, umrzesz, i będziesz nagusieńki
jak cię Pan Bóg stworzył, tak cię Pan Bóg zabierze
nogami do przodu. (ale obciach z tą trumną, falbanki
i wiadro pod spodem: kap, kap, kap, spływasz).
QUO VADIS - mówię do niej, a z ust płynie mi
woda, i wodę mam w płucach ciemniejszą o jeden ton,
i myślę wciąż o topielcach, i o ich cienkich sinych
wargach, Ester:


będziesz sam - bez obaw, żadnych innych stworów,
ani forsy, i będziesz zjawiskiem, zjawą, tak naprawdę
niczym. i możesz już teraz zadzwonić na błękitną linę
9393, specjalnie na ciebie czeka tam lajf, boks & szoł;
niektórzy już to zrobili, choć mieli inne intencje, z tym
to różnie bywa. i odpalą ci ekstremalną teleportację
za friko, Ester:



teraz leżę


w trawie i jestem trawą, śmiech mi wykrzywia policzki, leżę tu
i nawet nie potrafię tego dobrze opisać, osobliwe. a pod ziemią
robale też chcą żyć, i coś muszą żreć, i znają się na tej robocie
jak nikt inny - niech im ziemia lekką będzie, o Ester: kalkulacja

mija się z celem, za to wiara czyni cudaków, jakby co, nie pisz
do mnie przez dwukropek rezygnacji, odpowiem na głupie pytania
sporadycznie. niech ci się przyśni cmentarna harmonia, a gałązka
oliwna ulegnie samoistnemu zwęgleniu, o Ester: póki co, chodzi

tylko o to, by nie dać się sfiksować w pierwszej kolejności,
więc palę dalej, a dym się unosi w kierunku okna, oddech się
uspakaja: "w dzień szyłam, teraz pruję czarną suknię - modna
Gwiazda Polarna złoci strzechy Soplicowa"*, enter.


-----------------------

* Jan Riesenkampf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...