Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

to będzie księga wyjścia.

zgubiłam cię w drzewach wiśniowych
a mogłeś śliną mnie drylować
więc na czereśnie jest za późno
truskawki kilka wierszy temu
nasza rozmowa na poziomce
o bezchmurnej jagodzie

to wszystko. więcej nam się nie chce
tak jakbyś zaczął mnie rysować
i nie miał siły skończyć

ja dałam granat winne grona
- jabłko ma niedowład adama –
i drzewa spadły do korzeni

po owocnym zerwaniu
na pustych gałęziach – tylko my
dwie śliwki pod oczami boga

Opublikowano

Ten wiersz jest genialny!!
Aż mi ciarki przeszły.Dawno już nie przeczytałam tak dobrego kawałka owocowej poezji.
Czekałam na taki wiersz jak na zbawienie, wśród zalewu tym całym kiczem. Musze się przyznać, ż epodoba mi się chyba tak bardzo gdyż od jakiegos czasu mam ciągoty do pisania o owocach. Widać to w moich dwóch ostatnich wierszach, w których motywem przewodnim są winogrona.A może powinny być : winne grona - jak Pani napisała.
Sama się teraz nad tym zastanawiam

W każdym razie wiersz aż pęka od metafor. Reszta tych pseudo poetów myślących tylko, że piszą wiersze powinni się od Pani uczyć.
Jedynym moim zastrzerzeniem jest to, że może jest tych metafor zbyt wiele. Czytelnik może czuć przesyt, co może sprawić wrażenie wiersza pisanego odrobinę na siłę. Mimo wszystko bardzo podziwiam i zazdroszczę :)

"po owocnym zerwaniu" - cudowne... Musze sobie to zapisać :)

"- jabłko ma niedowład adama –" to mi się tez bardzo podoba

"a mogłeś śliną mnie drylować" - a to moje ulubione.. genialnie!!

Duży plus odemnie. Teraz juz będę Panią obserwować

Opublikowano

Nie, wiersz na pewno nie jest genialny.
Pointa "dwie śliwki pod oczami boga" chyba najlepsza z całości, bo najśmieszniejsza. Fajnie tak być czyimś limem :)

Co do reszty - mnie nie powaliła. Ale jak na debiut to chyba lepiej niż średnio. To trzeba przyznać - jak mus to mus. Owocowy ;)

Pzdr.

Opublikowano

Po pierwsze primo:

przesyt owocowy jest, bo to taka wizja Raju Potrąconego, i musi być przepych niesamowity;
śliwki są dwie - peel i adresat (Adam i Ewa?) - wątek biblijny proszę państwa, zbieRAJmy się, i księga wyjścia; acz interpretacji nie narzucam oszwiście ;)
acha, i motyw drylowania śliną bezczelnie ukradłam Happysad, mam nadzieję, że to jest w ostateczności co najwyżej półplagiat ;) kto chce sprawdzić, to utwór zatytuowany jest "Łydka" dobry kawałek muzyki ;)

co do obserwacji, to teraz się zastanawiam, czy dobrze było wrzucać ten wiersz jako pierwszy, bo jeden z lepszych moich, i można się rozczarować ;)

w każdym razie dziękuję za wszystkie komentarze ;)

Opublikowano

Wreszcie cos dobrego. juz tutaj usychalem.
oszczednie, pomysl za pomyslem. czasem badanie jezyka pod wzgledem frazeologii jak w "spadanie(...) różewicza. wykazujesz myslenie w kategoriach lingwe. dalej skojarzenia jezykowe. o ile nie jestem zachwycony miksem poziomka - poziom, bo wywodzi sie z tego samego rdzenia słowotworczego, o tyle jagoda - pogoda, wsparta na zwiazku fraz. "bezchmurnej pogody", to juz wyzsze intelektualnie loty. mam ochote zaspamowac tutaj fragment wlasnego wiersza, z identycznym zabiegiem... a co tam:

"kiedy wznioslem do Ciebie podły
strach
oddałeś wspak"
(przechwalka:))

taka uwaga dla tworcy na koniec: nastepnym krokiem, jest nadanie kolejnych aspektow harmonii. jakiegos rytmu, rymow, nie tracac z lingwe. jesli to by sie rymowalo jeszcze, albo sterowane bylo akcentami przyznalbym ze rewelacja, a tak, musze skonczyc na ocenie 5- :)

A!! no i tytul przebojowy - tez lingwe. cale 5

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Krystyna Giżowska & Bogusław Mec - W drodze do Fontainebleau   ;)
    • Moje marzenie to gwiazdy Świat bez lustra, w którym kocham ciebie i ciebie W moim śnie nie mam nic na własność Dzielimy się szczęściem, biegnąc ku Niebu   I nie świecimy już samotne Szukamy innych, by dawać blask I już nie toczą się żadne wojny Odżywa ziemia i wiara w nas   Moje marzenie – złączyć się z Bogiem, bez telefonów, konsol, tiwi Moje marzenie – śmiać się z ex-wrogiem To jecer hatow Nie ten, co ma kły   I nie świecimy już samotne Razem wracamy w ogrodu blask Już jecer hara nie stawia stopni Wreszcie widzimy prawdziwy świat  
    • Jesteśmy chwilą W chwili Przez chwilę ... Mamy w sobie byka Miewamy - motyla   Potrafimy śmiać się, kląć, żałować Przez lata pamiętać czyjeś puste słowa A prawda jest taka, że nie warto:  cokolwiek rozdadzą - taką też graj kartą   Każda nowa chwila to świat całkiem nowy Stworzony naprędce Świeży, kruchy, prosto z twojej (?) głowy   Dziś chmury są lżejsze. Nie ma samolotów Kawiarnie - mądrzejsze - nie ma tylu trzpiotów szukających przygód,  wieszczów i potworów Wszyscy siedzą w domach: sercowych komorach   Moja - tętni mocno Ukrywanym życiem. Miłość-bycie-rozkosz-nie ... Raz. Na całe życie.  
    • Możesz przekomarzać się z czasem, możesz go zwalczać, możesz pilnować, by nic mu z siebie nie dać.  Żadnych kompromisów.  Bywa, że stracony zakrada się bezsenną nocą by sprawdzić, czy jesteś dostatecznie oblany zimnym potem. Masz dreszcze - myśląc o cherubinach przybywających punktualnie o 'godzinie śmierci naszej amen'?  Nic cię nie uspokaja. Ja też czasem nie myślę prozą.   Utknęłam w pętli czasu gdzieś, na ławce oblanej ciepłym wrześniowym słońcem.  Myśląc o niczym. O tym, że zawsze tak samo ... rozmyślam o niczym. Z nadzieją, że to się nie zmieni. Nawet, gdy zmienię ławkę. I cały park.   Mijają mnie ludzie niosący ze sobą różnorodność - jak nosi się torby i apaszki.  Czym się różnią? Dwukropek.  Przeżyli już wszystkie możliwe śmierci.  Rozważają wysokość kary piekieł za niepopłacone rachunki, soboty bez wyjazdów czy ewentualność rozwodu.  Są świeże połogi I sytość po "ostatniej" wizycie u kochanki.  Są także aberracje, apostazje i inne przejawy elokwencji rodem że słownika wyrazów niemalże obcych.  Czytasz coś teraz, czy tylko gejmingujesz?    Ulice służą do zwiedzania.  Nawet jeśli chodzi się tą samą do pracy przez 40 lat.  Kupuję sobie tort. Zapalam jedną świeczkę. Marzę wdychając Nowy Świat.  Przecieram szyby oczu.  Nikt nie podziela mojego zdumienia: Jesteśmy. Nieważne kim, nieważne, po co.  Przytulamy się - niezdarnie czując COŚ. Do końca życia pozostało jeszcze ...   To nie ten peron. Wracam do siebie. Starannie przygotowuję samotność do snu: gorący prysznic, szklanka whisky i łyżka dziegciu.  Rozczarowaniem ścielę łóżko: miał być szampan, upadek, po nim wzlot  i ''ten ktoś,'' ... a jest tylko fantom ze wstrzymanym oddechem.   
    • Umówić się na randkę z losem pod sękatym baobabem przeznaczenia i zerwać zakazany owoc... Natchnienie? 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...