Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

rzeki wpływają do źródeł
zwijają fale w embriony
roślinność wrasta korzeniem
w dłoń jedynego stwórcy
rozmyte w pył gwiezdny promienie
wracają do czarnej dziury
gdy wsteczne działanie prawa
pozbawia ludzi wolności

on i ona pod drzewem
poznania dobra i zła
zamknięci w miąższu owocu
bez grzechu pierworodnego
i wąż
którego czaszka
bieleje w piaskach klepsydry
rozbitej na atomy
wielki wybuch odwołany

nic się nie zdarzyło

Opublikowano

Wiedziałem, że nie na darmo chwaliłem panią przy debiucie:)
Kolejny trafiający do mnie bez żadnych oporów tekst;
żywy, interesujący język, sugestywne, niebanalne obrazy
i ciekawy pomysł - to wystarczy, żeby szeroko się uśmiechnąć:)
Może tylko "udaremniony" bym zmienił (wydaje mi się, że udaremnia
jakaś siła, musi być sprawca, zazwyczaj udaremnia się też wbrew woli...
tutaj nie widzę tego sprawcy ni siły. Może "odwołany"?)
Pzdr!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




dziękuje bardzo za krzepiący komentarz:) staram sie jak mogę....
"udaremniony" rzeczywiście można by wymienić, pozwole sobię skorzystać z Pana sugestii:)
pozdrawiam serdecznie!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzięki. ostatnio populanre są alternatywne wersje róznych wydarzen historycznych. przedhistorycznych też.dla mnie to temat -rzeka:))
pozdrawiam!
Opublikowano

własnie taki "doboszowaty" miał być. jak rodzaj ogłoszenia, które jednak jest jak taśma przewijana do tyłu. dzięki za wnikliwą lekturę. nastepny wierszyk postaram sie zamieścić ładnie rytmiczny. a ten sentymentalnie zostawię jak jest:))

pozdrawiam!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzięki:) dzięki D. Brownowi te tematy związane z przekręcaniem ustalonych prawd, zwłaszcza chrześcijańskich są na fali. No i ja dałam sie ponieść...:))

pozdrawiam!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gęste pnącza, coraz skuteczniej zniewalają bieg. Blokują już i tak trudną drogę. Na domiar złego kawałki ścian i wszelkich innych śmieci, jeszcze bardziej utrudniają parcie do przodu. A jest ono przemożne, bo też cel dla mnie istotny. Niestety. Ilość przeszkód powiększa nieustannie skale trudności.          Powstają wciąż nowe i bardziej upierdliwe. Blokują uparcie drogę. Jakby coś mnie chciało zniechęcić, wyrzucić poza nawias, gęsto zapisanej kartki, dając do zrozumienia, że jestem niepotrzebnym elementem w tej całej układance, w której nie wiem, co jest grane. Czy fałszuje orkiestra, czy wręcz przeciwnie – nie pasuję, do tonacji i rytmu świata, a cały mój wysiłek, pójdzie na marne.      Może na szczęście, nie dla całego, ale i tak, trudno mi przebrnąć przez ten, nieprzychylny tunel. Poza tym, nie mam pewności, czy warto, chociaż przeminą bezpowrotnie, jakiś bliżej nieodwracalne chwile.    Jednak  promień przywołujący, coraz słabiej, acz stanowczo, wyznacza drogę. Cel jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko. Czynniki utrudniające, przytłaczają ze wszystkich stron. Kolczaste druty jaźni, dławią i ranią niemiłosiernie.      Pomimo, że  wołanie już trudno słyszalne, odczuwam jakieś dziwnie rozpaczliwe przynaglenie. Mówi o tym, że za chwilę może być za późno. A wystarczy tak niewiele. To właściwe już tylko same echa, powtarzają wciąż to samo.   A jednak. Niemożliwe, może byś możliwym. Jeszcze trochę rozgarniania przeszkód i wchłonę sensowne wytłumaczenie. Może jeszcze nie wszystko stracone. Widzę przysłowiowe światełko w tunelu. Błyszczy daleko, lecz odległość, jakby krótsza. Mam w sobie więcej energii, spotęgowanej widocznością celu, lecz może to tylko, złudzenie.       Cholera. Światełko zaczyna zanikać. A przecież w jakiś niepojęty sposób, jestem prawie u celu podróży. Nawoływanie było przecież bardzo silne. Aż prawie bolało. Nie chcę popełniać błędów, ale czasami tak mam. Mylę cel. Może teraz, zmylił, mnie?    Jestem wewnątrz umysłu. Niestety. Przybyłem chyba za późno, bo raczej już po sprawie. Nie mogę nic na to poradzić. Czuję się jak ścierwo, wyciągnięte z zamrażarki, którym ktoś stuka, o kant przegapionej powinności.   Mogłem bardziej uwierzyć w przeszkody, by mieć większą pewność, że je pokonam, chociaż trochę wcześniej. Dupa ze mnie, a nie empatia! Może wystarczyło kilka słów zrozumienia. Przepraszam – wypowiadam w myślach – patrząc na nieruchomą ciszę.  
    • Widziałem ją w śnie? Była na ulicy? Znałem ją?   W innym śnie: Jawił się jej zarys na krętych schodach. Prowadzą one do krzywej wieży…    
    • brzmi jak terroryzm zawsze będę zdania że najlepszy jest dobry król. polska już królem okrzyknęła postać znamienną  ale zapomnieli . a najlepiej będzie jak nam będzie Duch hetmanił
    • Wielość twierdzi o drugiej istnieniu nietaktownie, że dwutaktowna czyli taka nijako dwoista Druga o pierwszej takoż, trzecia urojonej szuka, sztuka lub sztuką w pigułce lub pigułkach doszukać wszech istnienia. Kompletna schizma bez cierpienia i dwoistości biegu zdarzeń jak dwubiegunówka czap polarnych Tylko orać wypługować wyplantować etc. Trybun wrzeszczy zgiń przepadnij a sam nie raczy się wpasować    
    • @KOBIETA @Manek Dziękuję. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...