Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czy to Baśniowa, Śnieżka czy Kleks:
ktoś ciągle czeka, lecz nie wiem gdzie;
ukryty pośród dziecięcych nazw,
chciałby w szczególne zabawy grać.

Plac to Powstańców, ulica, blok,
zawsze się snuje ktoś tam, gdzie mrok;
czując, jak w gardle rodzi się śmiech,
głaszcze pod płaszczem skrywaną rzecz.

Może Dworcową ukradkiem mknie,
aby twój pociąg ominął cię
lub przy Medyku przemierza park,
patrząc, czy idzie studentka tam.

Czy Górnej Wildy z Różaną zbieg,
czy też Myśliwska - iść tam ma chęć;
chyba, że cichy usłyszysz chód,
gdy szlak ci przetnie, gdzie Wodnej bruk.

Świętego Jacka, Łazarz czy Roch:
lepiej omijać je, gdy już noc;
nawet Słoneczna, Promyk i Brzask,
mogą kryć w cieniu schowany kształt.

Nie chodź więc lekko przez Jeżyc targ,
tylko dlatego, że Kuba wpadł.
Noś płaskie buty, gotowa biec;
niejeden, siostro, Rozpruwacz jest.

Opublikowano
FLEUR ADCOCK - STREET SONG

Pink Lane, Strawberry Lane, Pudding Chare:
someone is waiting, I don't know where;
hiding among the nursery names,
he wants to play peculiar games.

In Leazes Terrace or Leazes Park
someone is loitering in the dark,
feeling the giggles rise in his throat
and fingering something under his coat.

He could be sidling along Forth Lane
to stop some girl from catching her train,
or stalking the grounds of the RVI
to see if a student nurse goes by.

In Belle Grove Terrace or Fountain Row
or Hunter's Road he's raring to go -
unless he's the quiet shape you'll meet
on the cobbles in Back Stowell Street.

Monk Street, Friars Street, Gallowgate
are better avoided when it's late.
Even in Sandhill and the Side
there are shadows where a man could hide.

So don't go lightly along Darn Crook
because the Ripper's been brought to book.
Wear flat shoes, be ready to run:
remember, sisters, there's more than one.
Opublikowano

Autorka używa w oryginale nazw faktycznych ulic z angielskiego Newcastle. Pana Krzysztof Stachnik wpadł na Nieszufladzie na dobry pomysł przeniesienia sprawy w polskie realia. Co uczyniłem :)

Nazwy użyte w tłumaczeniu to nazwy zaczerpnięte z bogatych zasobów miasta Poznania i jego najbliższych okolic. Ulice: Baśniowa, Królewnej Śnieżki i Pana Kleksa znajdują się na poznańskim Osiedlu Bajkowym, niedaleko lotniska Ławica. Powstańcy występują w aglomeracji poznańskiej w przynajmniej w kilku wariantach: plac Powstańców Wielkopolskich znajduje się w Swarzędzu (bezpośrednie sąsiedztwo Poznania), ulica Powstańców Wielkopolskich w Poznaniu, Suchym Lesie i Luboniu, zaś w samym powstaniu znajdują się dwa osiedla Powstańców: Warszawy i Śląskich. Jak w każdym mieście jest tam ulica Dworcowa; naprzeciwko Akademii Medycznej znajduje się zaś ładny, acz niewielki park. Górna Wilda i Różana to ulice na Wildzie, dzielnicy Poznania cieszącej się złą sławą; Myśliwska to już bezpieczniejsze tereny, niedaleko ulicy Głogowskiej. Wodna to ulica dochodząca do Starego Rynku - znajdzie się tam i zaułek, i kostka brukowa. Świętego Jacka to mała uliczka koło Malty, Łazarz to dzielnica niedaleko Targów Poznańskiech, ulica św. Rocha i most św. Rocha znajdują się zaś w dzielnicy Rataje. Z kolei Słoneczna to ulica na Grunwaldzie, niedaleko zresztą Gwiaździstej i Księżcowej; Brzask i Świt leżą troszeczkę bardziej na północ, ooczone przez takie ulice jak Jutrzenka, Ognik czy Promyk. W tym kontekście Rynek Jeżycki, miejsce sprzedaży naprawdę dobrych warzyw i owoców, jakby traci na malowniczości :)

---------------------------------------------------------

A tak prywatnie - mam wrażenie, że miałem już lepsze tłumaczenia :/

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Witam :)

Jest tak.

1) Co to za liczba pojedyncza w ogóle? Potem jest "sisters" - całość miała być w mnogiej (żadne "noś", "nie chodź"). Widzę, że przetłumaczyłeś na "siostro". Ale chyba zmiana liczby odbiorców zmienia ton i charakter wiersza.

2) Nie znam Poznania, ale te ulice to się serio nazywają: Śnieżka, Łazarz - czy Śnieżki, Łazarza? :) Bo to chyba razi - szczególnie jak na początku wymieniasz: "Czy to Baśniowa, Śnieżka czy Kleks". Tym wprowadzeniem trochę zmylasz, bo wydaje się jakby Śnieżka i Kleks to były postaci z bajek - nie nazwy ulic :)

3) The nursery names - "dziecięce nazwy". A nie mogłoby być "bajkowe", np.?

Ogólnie - nie jest źle. Poziom jest. Ale owszem, miałeś lepsze tłumaczenia ;) Choćby Brążek... ;)

Pozdrawiam.

  • 5 tygodni później...


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...