Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

nieobecność


Rekomendowane odpowiedzi

nadgryzione i porzucone owoce marnieją
od kiedy wyszłam z życia
nie domykając drzwi

obowiązki jak korale rozsypały się po podłodze
pęknięty sznur zobowiązań
jak to pozbierać

zewnętrzność
błyska - zanosi się na burzę

pod drzewem cudem ocalonym od piły
pytam gdzie sęk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że jest to wiersz trudny do odczytu, czyli składac słowo po słowie. Jest zatem okazja do zmierzenia sie z własną, hm - intuicją.
Czyli spróbuje:
owoc - odniesienie do toposu raju ?
wyszłam z życia - czyli "nie umarłam", zresztą sytuacja podmiotu na to nie wskazuje, bardziej jako schowanie sie przed kimś/czymś (za drzwi do błysk na zewnątrz, w tym błysk - coś gwałtownego, nagłego)
I do tego puenta.
Tak zupełnie powierzchownie, ale utwór, który trzeba czytac i czytac...
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"Intelekt ludzki okala aureola intuicji"

A owoc można odnieść do czego się tylko sobie życzy, do rajskiej pokusy, czy pożywienia, które warunkuje życie, czy w końcu do podania o dwóch połówkach jabłka, najlepiej kierować się wspomnianą intuicją...
W mojej intencji nie było mowy o 'chowaniu się', chodziło mi może bardziej o 'wytrącenie się' z normalnego toku życia.
I z tym 'błyskiem' również szłam w innym kierunku, ale cieszę się, że tak to zinterpretowałeś, każde odczytanie ma swój sens i swoje prawa.
Tak w ogóle, to jestem wdzięczna, że poświęciłeś moim słowom czas, dzięki:) pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Sylwester_Lasota Mądrze piszesz, nie mam albo może dzieci tak tylko teoretycznie rozważam, mam dwóch braci, z dystansu patrząc, mama więcej uwagi poświęcała jednemu, ojciec drugiemu, to nie jest takie proste, jakaś tam wrodzona genetycznie inteligencja i to jak ją wykorzystamy to już nasza wola, pamiętam z przedszkola że rzucałem klockami w kolegę to nie determinuje mnie jako złego
    • @agfka No bać się jest czego, ale idzie, a Adriatyk i trochę mniej Śródziemne no to jeszcze łagodne morza są, ale też do czasu gniewu Neptuna ;))
    • @Olgierd Jaksztas   Obiecałem i dotrzymałem słowa, a przedtem: kilka razy ją ostrzegałem - Befanę, iż zrobię jej walec wibracyjny, drogowy i intelektualny - jeśli nie usiądzie grzecznie na pupie, nie lubię ludzi, którzy wymachują papierkami akademickimi - takie papierki wciąż można kupić na Bazarku Różyckiego, całe szczęście: niedawno została zlikwidowana wytwórnia baranów - akademia na literę H - wszyscy o tym słyszeli, gdyby jeszcze mnie atakowała personalne: zacząłbym jej odpowiadać po łacińsku, francusku i włosku, kończąc: moim mottem jest - "Polonus sum, Poloni nihil a me alienum puto!" I dziękuję za komentarz.   Łukasz Jasiński 
    • "Nie miał przyjaciół, nie spoufalał się nigdy z nikim, a kobiety znał tylko z burdelu" "Gestykulując jakby bomby rzucał pod cały świat" – dwa wspomnienia o Tadeuszu Peiperze   Moje dni jak wieki, moje noce wiecze, noce człowiecze, w powiekach rybym złote zanosił do xiążek, a one xiężniczki? Co najmniej, jeśli utrata prądu miejskiego, którąm przeszedł do końca, w Chorał Robotników* zamieniła się...  Ja, najszczęśliwszy człowiek wszechświata, ja, który nie czuł nigdy nic do nikogo, oprócz powietrza napełnionego drżeniem, oprócz traw z metalu w słonecznej rozpuście, traw szmaragdu Islamu ("całe stworzenie śpiewa Bogu chwałę") oprócz samochodu hamulców z ptakiem rozmowy, oprócz rozśpiewanych maszyn, oprócz wreszcie świętości nad świętymi – zapachu wieczoru, teraz... Teraz chytrzy Dwójkowcy urządzenia w podłogach i ścianach umieściwszy śledzą i elektromagnetyczne igły w ciało moje wkłuwają, całymi godzinami i dniami i latami, jedną na każde uderzenie serca: kto zdolny byłby wytrzymać to, oprócz mnie, i – oprócz – Niego... Sterowane pluskwy spać nie dają, jednak piszę, do śmierci mojej dziesięć tysięcy stron Xięgi Pamiętnikarza, co przy życiu trzymała, ale teraz, pół wieku później, widać Dwójkowców zwycięstwo – Xięga podzielona na części, tylko część rękopisu przeczytać można, obietnice wydania niespełnione, a jeśli, to tylko fragmenty. Posiekano mnie nawet po śmierci, niby wampira...  Wzywam Cię do Krakowa, Ciebie, wiesz co robić by mnie spotkać na spacerze z gwiazdą łaskoczącą pod pachą.   * Otóż i on, Tadeusz Peiper:   CHORAŁ ROBOTNIKÓW   Cień, czarny ptak, czarny ptak naszych westchnień ssie złote wymię, ssie słońce, czarny ptak.   Aaa, my chcemy je mieć, My bardzo chcemy je mieć. Mieć! Mieć! Złote wymię chcemy mieć.   Nam twój śpiew, nam złoty twój śpiew, nam czarnym złoty twój śpiew, twój śpiew rzeźbi nam świat, nam świat, świat.   Patrzymy. Patrzymy? Kradniemy oczyma! Kradniemy, kradniemy, kradniemy oczyma. Dym ma nóż, ma nóż dym naszych westchnień, ma nóż, kraje słońce na grosze i grosze rozdaje. Dym ma nóż, i kraje.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         
    • @befana_di_campi     … później jak narkotyk dmuchnie ( to „ by” - uwiera), wybrzmiewa mało spójnie w całej narracji ,( ale smakowo - zapachowe klimaty, Autorka ma świetnie opanowane),  pozdr. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...