o zmierzchu przysiadamy
jak ptaki na gałęzi
strudzone pogonią
łaknące ciszy
w oczach tli się jeszcze
odrobina rozsądku
w końcu
czy nam się gdzieś śpieszy
palcami dotykamy horyzontu
a niebo opiera nam lazur na ramieniu
przypływy i odpływy
cierpkość dnia
słodycz dotyku dłoni
mamy je na sumieniu
w powodzi sekund
w porządku odwróconym
Wbiegł czym prędzej duży raper na sporą scenę, chwycił za majka i zasłużonej, ostatnio liczniejszej grupie słuchaczy wypalił wykrzykując słowa: "ja akurat walczę widowiskowo". I wyglądał jakby zaraz miał zapomnieć o całym bożym świecie. Było klawo i niekulawo.
Seranon, 23.05.2024r.
Inspiracja - Poetka Amber (poezja.org).