Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

konwersacje przedsenne


Rekomendowane odpowiedzi

szare kamienice po deszczach spocone
i oczy mego dziadka szkliście załzawione

- co się stało - pytam z trwogą w głosie
sędziwy chwilę milczy głaszcząc się po nosie

ze spuszczoną głową musieliśmy trwać
wnuczku to nie pora idź już lepiej spać

stoi chwilkę w oknie zasuwa zasłony
jutro ci opowiem dziś jestem zmęczony

odchodzi w milczeniu skrzypiącą podłogą
ściąga okulary naznaczone trwogą

kroczy zegar rytmizując ciszę
jego historii nigdy nie usłyszę

nad ranem zgasł ogień starego człowieka
nie uronił łzy- nie zadrżała powieka

........................................................

po latach patrzę przez tą samą okiennice
na gotycki kościół na ceglane kamienice

na spocone mury gdy przechodzi burza
był tam - w getcie- na ulicach podgórza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha - to jest ten rym, o którym mówi się "czśtochowski" - bo niektórzy cokolwiek by się nie rymowało używają tego epitetu :)
Zatem formę znamy, teraz pytanie, jak to wyszło. Mam wrażenie, że dobrze - szczegolnie przez użycie odpowiedniej tonacji. wiele dało rozdzielenie tekstu. Ton wspomnieniowy, smutny, pewna reminiscencja z przeszłości.
Ja na tak.
pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




i tutaj pojawia się moja hipokryzja, bo sam nawoływałem do rymiarzy częstochowskich o umiar pisząc manifest CZĘSTOCHOWA NIECH SIĘ SCHOWA, a tu prosz mój wiersz oparty na najprostszym rymie jaki może być, no poprostu policzek w twarz (sam sobie)

ale z drógiej strony jakby nie patrzeć treść wiersza jest przeżytkiem dobór słów też nie wyszukany
ale właśnie taki był cel, aby osiągnąć minimum środków (formy) a wydusić z tak oklepanego wątku klimat, nie wiem na ile się to udało, wiersz ma poprostu przepłynąć, ma być migawką pozostawiającą ślad, skłaniającą ku refleksji

ale czy tak jest przekonam się po komentarzach
Michale dzięki za ślad, każdy komentarz pod wierszem cieszy

pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A może ty byś , Stefanie, cosik porymował, nie po częstochowsku. A swoją drogą, przeczytajcie w encyklopedii, co to jest rym częstochowski, maestrzy współcześni...
Co do wiersza - jestem na tak.
Pozdro Piast

Ha, to dzisiaj wymiana wiedzy :)
Rymy częstochowskie to"rymy banalne, rymy oklepane", złożone z wyrazów tzw. prostych.
Czyli to się zgadza w powyższym wierszu, tylko, że ten wiersz banalny nie jest - i to jest jego mocna strona :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A może ty byś , Stefanie, cosik porymował, nie po częstochowsku. A swoją drogą, przeczytajcie w encyklopedii, co to jest rym częstochowski, maestrzy współcześni...
Co do wiersza - jestem na tak.
Pozdro Piast

szakoda że tak mało o wierszu, chociaż jest odnieśienie powyżej i też dobrze, jak na tak to miło


pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A może ty byś , Stefanie, cosik porymował, nie po częstochowsku. A swoją drogą, przeczytajcie w encyklopedii, co to jest rym częstochowski, maestrzy współcześni...
Co do wiersza - jestem na tak.
Pozdro Piast

Ha, to dzisiaj wymiana wiedzy :)
Rymy częstochowskie to"rymy banalne, rymy oklepane", złożone z wyrazów tzw. prostych.
Czyli to się zgadza w powyższym wierszu, tylko, że ten wiersz banalny nie jest - i to jest jego mocna strona :)


jak pisałem w odpowiedzi po wyżej, rym kulawy, dbałość o klimat


pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Dziękuję za serduszko i zainteresowanie.     I nadal się ciągnienie. U nas to akurat faktyczni spadkobiercy zza oceanu odzyskali swoją własność, ale później niestety sprzedali swoje dziedzictwo developerowi, który podwyższył czynsz wielokrotnie. Lokatorzy na znak protestu przestali solidarnie płacić.   Wtedy wpadł na inny pomysł i pod pretekstem zagrożenia bezpieczeństwa wysiedlił wszystkich na tak zwany bruk. Kamienica jest zabytkowa zatem zburzyć jej nie można, ale ochrona obejmuje tylko zewnętrzną elewację, a to co w środku już nie. Zatem pozostawiono tylko zewnętrzne ściany i nic więcej i tak sobie stoi bezużyteczna, a mogli w niej jeszcze mieszkać ludzie.   Wiele jest takich miejsc w Warszawie, gdzie w środku urządzono zupełnie coś innego i całkiem ładnie to wyszło, ale ta póki niszczeje. Może o to właśnie o to chodzi nowemu właścicielowi. To też jest jeden ze sposobów pozbycia się niechcianego zabytku z działki, na której można budować aż po same chmury i dalej do gwiazd.
    • @MIROSŁAW C.  z tego powodu i wielu innych faktów Niemcy i Rosjanie nigdy nie będą przyjaciółmi Polaków. Chociaż znam rodzinę niemiecką i rosyjską i bardzo lubię tych ludzi, ale to co innego.    pozdrawiam
    • @Nata_Kruk @Jacek_Suchowicz @Rafael Marius "Po wojnie, w procesie norymberskim rzeź Woli została pominięta. Jaskrawym przykładem są losy Heinza Reinefartha, dowódcy oddziałów wysłanych do eksterminacji ludności Woli. Zbrodniarz nie tylko uniknął odpowiedzialności, ale też zrobił karierę polityczną w Niemczech Zachodnich. Został burmistrzem miasta Westerland, a w latach 1958–1967 zasiadał w ławach poselskich Landtagu Szlezwiku-Holsztyna". Ciemna strona przysłowia - "człowiek to brzmi dumnie"   Dziękuję bardzo za wszystkie ślady zainteresowania, pozdrawiam. 
    • @Wędrowiec.1984 cisza i spokój oto recepta na szczęście:)
    • My   A teraz chciałbym o nas trochę opowiedzieć; Uwaga, będę szczery. Zmyślać nie zamierzam, Tym bardziej, że nie o to chodzi tutaj przecież, I żeby wyobraźni z życiem nie pomieszać, Spróbuję ją powstrzymać. Tak na marginesie, Mam prośbę. Jakiś hałas wyjść stąd nie zamierza.   Słyszycie? Nie cierpimy zakłócania ciszy; Pozbierać przez to myśli nie da się w ogóle,  Emocje przemawiają… Ktoś bez przerwy krzyczy? Cichutko. Przecież umysł zaraz eksploduje; Trzymajcie się, neurony. To nie lada wyczyn... Raptownie dźwięk za dźwiękiem wbija się i kłuje... Ucichło? Och, nareszcie, mogę mówić, przy czym, Mój umysł za tę ciszę wkrótce podziękuje.   Działamy, mniej lub bardziej, zawsze rutynowo, I poprzez ciągłe zmiany łatwo nas rozproszyć. Staramy się maskować, być jak wy, wiadomo... O ludzie! Jakże często przez to mamy dosyć. Ratować chcą się mózgi, żeby znów być sobą, Dlatego, gdy na meltdown prawie się zanosi, Efekty bodźcowania na wierzch z nas wychodzą, Rujnując posklejany tu i tam neurotyp.   ---  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...