Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Neologicznie


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Zaskujące ilie tajeminic kryje przed nami nasz język, czasami się zastanawiam jak można napisać wiersz typu Białoszewski po angielsku. Ciekawe czy mieli takiego... ;)

Słowisień

W białodrzewiu jaśnie dzni słoneczko,
Miodzie złoci białopałem żyśnie,
Drzewia pełni pszczelą i pasieczną,
A przez liście kraśnie pęk słowiśnie.
A gdy sierpiec na nabłoczu łyście,
W cieniem ciemnie jeno niedośpiewy:
W białodrzewiu ćwirnie i srebliście
Słodzik słowi słowisieńskie ciewy.

Julian Tuwim

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=528&w=27946166&a=27950831(neologizmy wymyślane przez dzieci)
http://www.republika.pl/gacek33online/09wypracowania/11gramatyka/11.html(podstawy, jak ktoś nie wie)
http://www.vasisdas.webpages.pl/b.html(nowe słowa, slangowe)
http://grzegorj.w.interia.pl/gram/isopl/gram4.html(dużo teorii, zawsze się przyda)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po angielsku? A i owszem. I to daaawno przed Białoszewskim. Z swoisty klasyk można uznać wiersz-absurd: "Jabberwocky" Carrolla Lewisa z jego książki "Co Alicja odkryła po drugiej stronie lustra".

Jabberwocky

(from Through the Looking-Glass and What Alice Found There, 1872(!) ;) )

'Twas brillig, and the slithy toves
Did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves,
And the mome raths outgrabe.

Beware the Jabberwock, my son!
The jaws that bite, the claws that catch!
Beware the Jubjub bird, and shun
The frumious Bandersnatch!

He took his vorpal sword in hand:
Long time the manxome foe he sought-
So rested he by the Tumtum tree,
And stood awhile in thought.

And as in uffish thought he stood,
The Jabberwock, with eyes of flame,
Came whiffling through the tulgey wood,
And burbled as it came!

One, two! One, two! And through and through
The vorpal blade went snicker-snack!
He left it dead, and with his head
He went galumphing back.

And has thou slain the Jabberwock?
Come to my arms, my beamish boy!
O frabjous day! Calloh! Callay!
He chortled in his joy.

'Twas brillig, and the slithy toves
Did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves,
And the mome raths outgrabe.

W internecie można znaleźć 6 polskich przekładów wiersza:

Dziaberliada

Stanisław Barańczak

Brzdęśniało już; ślimonne prztowie
Wyrło i warło się w gulbieży;
Zmimszałe ćwiły borogowie
I rcie grdypały z mrzerzy.

O strzeż się, synu, Dziaberłaka!
Łap pazurzastych, zębnej paszczy!
Omiń Dziupdziupa, złego ptaka,
Z którym się Brutwiel piastrzy!

A on jął w garść worpalny miecz:
Nim wroga wdepcze w grzębrną krumać,
Chce tu, gdzie szum, wśród drzew Tumtum
stać parę chwil i dumać.

Lecz gdy tak tonie w dumań gląpie,
Dziaberłak płomienistooki
Z dala przez gąszcze tulżyc tąpie,
Brdli, bierze się pod boki!

Ba-bach! Ba-bach! I rach, i ciach
Worpalny brzeszczot cielsko ciachnął!
A on wziął łeb i poprzez step
W powrotny szlak się szlachnął.

Tyżeś więc ubił Dziaberłaka?
Pójdź, chłopcze, chlubo jazd i piechot,
Objąć się daj! Ho-hej! Ha-haj!,
Rżał rupertyczny rechot.

Brzdęśniało już; ślimonne prztowie
Wyrło i warło się w gulbieży;
Zmimszałe ćwiły borogovie
I rcie grdypały z mrzerzy.


Żabrołak

Janusz Korwin-Mikke

Błyszniało – szlisgich hopuch świr
Tęczując w kałdach świtrzem wre,
Mizgłupny był borolągw hyr,
Chrząszczury wlizły młe.

Żabrołak kąsa chwytem szczęk
– mój synu – szponów cięć się strzeż!
Dziabdziaba bój się! Budzi lęk
Bandaper, skroźny zwierz!

Żarłacny miecz wziął w dłoń i wciąż
Człowroga tropem dążył wraz
Aż skrywszy się, gdzie Tumtumu pnie,
Zadumał jakiś czas.

Wtem jak w uffnieniu myśli wstał:
Żabrołak z płogniem w oku wżdy
Przez tłuszczy gwiszcząc drze się zwał,
Burklotem idąc grzmi!

Raz-dwa! Raz-dwa! Na wskroś! Na wskroś!
Żarłacny miecz tnie ściachu-ciach!
Gdy ścierwem legł, wziął jego łeb
W dom galopyszniąc gna!

Tyś żabrołaka zrąbł! Pójdź zaś
W ramiona me promieńcze cny!
O chwielbny dniu! Hej-ho! Hej-lu!
Chichrypiał rad przez łzy.

Błyszniało – szlisgich hopuch świr
Tęczując w kałdach świtrzem wre,
Mizgłupny był borolągw hyr,
Chrząszczury wlizły młe.


Dziaberlak

Jolanta Kozak

Bzdrężyło. Szłapy maślizgajne
Bujowierciły w gargazonach
Tubylerczykom spełły fajle,
Humpel wyświchnął ponad.

Dziaberlak tuż, więc trwóż się, trwóż!
I szykuj, synu, długi nóż!
Z nim ptak Dzióbdziób i słychać tup
Pazurnych Kociłapów stóp!

On ujał w dłoń zadzierżny miecz.
Chłystnego wroga ścigał precz,
Aż utrudzony zdysznie siadł
Pod wielkim drzewem Dziaodziad.

A gdy w przcupie zmyślnym trwał,
Od chąszczwy lasu pędzi w cwał,
Garumfifując, smocząc skry,
Dziaberlak arcydzicznie zły!

I raz! I dwa! I cup! I łup!
Zadzierżny miecz – bezłebski trup!
Lecz furda trup, gdy trupem łeb!
Więc łaps za łeb! I galump w step!

Dziaberlak zgłowion? Strupion? Padł?
Pójdź w me ramiona, boś ty chwat!
O, świętny dzień! Hurra! Hip hip!
Tralala bum cyk cyk!

Bzdrężyło. Szłapy maślizgajne
Bujowierciły w gargazonach
Tubylerczykom spełły fajle,
Humpel wyświchnął ponad.


Dżabbersmok

Maciej Słomczyński

Było smaszno, a jaszmije smukwijne
Świdrokrętnie na zegwniku wężały,
Peliczaple stały smutcholijne
I zbłąkinie rykoświstąkały.

Ach, Dżabbersmoka strzeż się, strzeż!
Szponów jak kły i tnących szczęk!
Drżyj, gdy nadpełga Banderzwierz
Lub Dżubdżub ptakojęk!

W dłoń ujął migbłystalny miecz,
Za swym pogromnym wrogiem mknie…
Stłumiwszy gniew, wśród Tumtum drzew
W zadumie ukrył się.

Gdy w czarsmutśleniu cichym stał,
Płomiennooki Dżabbersmok
Zagrzmudnił pośród srożnych skał,
Sapgulcząc poprzez mrok!

Raz-dwa! Raz-dwa! I ciach! I ciach!
Miecz migbłystalny świstotnie!
Łeb uciął mu, wziął i co tchu
Galumfująco mknie.

Cudobry mój; uściśnij mnie,
Gdy Dżabbersmoka ściął twój cios!
O wielny dniu! Kalej! Kalu!
Śmieselił się rad w głos.

Było smaszno, a jaszmije smukwijne
Świdrokrętnie na zegwniku wężały,
Peliczaple stały smutcholijne
I zbłąkinie rykoświstąkały.


Żabrołaki

Robert Stiller

Był czas mrusztławy, ślibkie skrątwy
Na wałzach wiercząc świrypły,
A mizgłe do cna boroglątwy
I zdomne świszczury zgrzypły.

Mój synu, Żabrołaka się strzeż
Co szponem drze, w paszcz chapa!
I dziubdziuba się bój! Zgroźliwego też
Unikaj Bandrochłapa!

Swój miecz żarłacki jąwszy w dłoń,
Na wrażych śmiardłków żarty
Szedł w noc, trwał w dzień o pampamu pień
W ychliwych myślach wsparty.

A w myślach onych trwiąc, czuj duch!
Żabrołak z płogniem w oku
Świszłap! I brnie przez tołszczy pnie
I grzbyka nań w pokroku.

Raz, dwa! Raz, dwa! Rąb klingo zła,
Żarłacka, opak zbrodom!
Na śmierć go w ziem! I zrąbł, i z łbem
Pogalopysznił do dom.

Tyś żabrołaka zrąbł? Pójdź, pójdź,
Promieńcze, w me objęcia!
O, świękny dniu! Wycz hej! Wycz hu!
Krztuchotał do dziecięcia.

Był czas mrusztławy, ślibkie skrątwy
Na wałzach wiercząc świrypły,
A mizgłe do cna boroglątwy
I zdomne świszczury zgrzypły.


Dziwolęki

Hanna Baltyn

Grozeszły się po mrokolicy
Smokropne strasznowiny:
Dziwolęk znowu smokolicy
Ponurzył się w grzęstwiny.

Więc Dziwolęka strzeż się, strzeż,
Trupiora też, bo czartny mrzak,
A już najwampierzastszy zwierz
To jest Krwilkołak, złykły wssak.

Wziął miecz i pomklnął rozsiec brzydło,
Gdzie zjawor rósł i sykozmorka,
I tak kościachnął, że straszydło
Wylazło skoro świst z potworka.

Jakby upiorun strzelił, ciął,
Choć stwór smokrutne trwognie grzmiotał,
Horrory gromu czyniąc, plnął
I wciąż zmorderczo diabełkotał.

Raz-dwa! Wraz drga! A na smokradle
Choć zbójaźń znikła i gróbóstwo,
Trwa bezhołowie po drwidziadle,
Bo odgrombano smoczych łbów sto.

Hurra! Hurra! Dziwolęk śpi
W monstrumnie po dreszczasy wsze,
Strachunek zaś drżałobnych dni
Koszmartwi trwogół przez to, że

Grozeszły się po mrokolicy
Smokropne strasznowiny:
Dziwolęk znowu smokolicy
Ponurzył się w grzęstwiny.



A jeszcze odnośnie do Tuwima - o ile mnie wzrok "nie zmyla" ;) to wkleił Pan wiersz z cyklu Słopiewnie. Początki fascynacji Tuwima słowem. Zabawą słowem. Jeśli chodzi o dalszy rozwój Tuwima (już w kręgu Norwida) to proszę zobaczyć jeszcze choćby "Zieleń".

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius Wiersz pierwsza klasa, a w tej zimie no to miałem 5 miesięcy i coś czuję, że w sumie to był mój najszczęśliwszy tutaj czas, który notabene może nie wrócić :))
    • Barwny sweter - szachownica po prawej - „oko” po lewej…
    • @Łukasz Jasiński Przepraszam …ale Pana nie znam przecież ..bo poprzez słowa w locie rzucone?To za mało.Nie szanuję agresorów i tych którzy rzucają słowami na oślep…odwiedzam Pana czasami po ludzku… taki jest nasz Portal?Jeżeli to rodzi agresję zamknijmy drzwi…dobrego dnia.Biegnę do pracy bo lubię

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Czy to normalne, że wzrusza mnie ten sam epilog – zrzucanie bomb na Frauenkirche obok dwojga na moście w mocnym uchwycie dłoni. Pies, po trzykroć ukamieniowany zanim nauczył się jeździć koleją. Obyś zdechł - pisze Chat GPT do rzucającego cegłą, bez emocji. Dom, jego zarys w ciemnym kolorze na tle różowych chmur, słońce – wschód bardziej niż coraz smutniejszy horyzont. Samo niknięcie – deszcz za oknem, który ożywia rośliny przy twardych grzbietach książek i nie potrafi zmyć straty. Ilość odpowiedzi w skrzynce, lajków – stosowana do tego, ile mogę pomóc – więc nikt nie przepuści okazji. Wybieram znicz na drugą rocznicę, nie mogąc się zadowolić kamiennym napisem na grobie, ogniem w prymitywnej oprawie. Śnieg pod stopami, biały czerni nosek buta. Skrzypi.  
    • @Bożena De-Tre   Co to znaczy "podpinać" - to właśnie to!? Dajmy taki głupi przykład: oficjalna wersja według biurokratów - jestem "współuzależniony" od jakichś tam alkoholików, tymczasem: zaczynając od małej drabinki - każdy biurokrata jest współuzależniony od innego urzędnika wyższego szczebla i tak w koło, Macieju, oskarżacie mnie o coś - kim nie jestem, sami to robocie, dlaczego? Wie pani może, mam bardzo dobrą opinię wśród sąsiadów, Policji, Wojska i Służb Specjalnych, a dlaczego? Bo nie jestem kapusiem - donosicielem i karierowiczem, a teraz będę wódkę pił i słuchał pięknych - wojskowych - piosenek i vise versa!    Acha, przed wyborami ostrzegałem: patrz mój wiersz - "Duch" - co teraz robicie? Zawsze idziecie tam - kto jest silniejszy, powtórzę pani: niech pani zacznie z góry patrzeć - co robią demokratyczne dzieci! Niech pani sobie wyobrazi, co będzie - jeśli po Karolu Nawrockim - ktoś umrze, więc? Oto właśnie Polska, potrafię przymknąć oczy, jednocześnie: o wszystkim pamiętam, proste i logiczne?   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...