Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

(ballada)

Chociaż ja jestem zwykły kiep,
„Mocna głowa, i tęgi łeb”.
Ja napisać - Panu chcę
Tę balladę - Panie N.

Drąży mnie myśl oczywista,
Czy wolno mi, czy mogę ja?
Bo Pan twierdzi:„jam artysta”
I prawo do wszystkiego ma.

Tak sam o sobie mówi Pan,
Że jak drań się zachowuje.
Robi to, co największy cham,
Z tym Pan, jak wiem, się źle czuje.

Dlatego też, co, jakiś czas,
W balladzie refren się przewinie:
Obudźmy czułość, co jest w nas.
Kochajmy, bo życie nam przeminie.

Przejechał Pan świata kawał,
By na zdradzie żonę złapać,
Słów Pan wyrzucił z siebie nawał,
Sam, z niczym musiał wracać.

Miał być to przecież szach-mat.
Jak do trumny gwóźdź dobity?
A wyszedł jeden wielki krach,
Co wzbudził śmiech nieprzyzwoity.

Współczuli wszyscy Pańskiej żonie,
Mąż choleryk jest okropny,
Że to nie miłość, co, w nim płonie,
To zazdrość, a on nie roztropny.

Pozwoli Pan, co jakiś czas,
W balladzie refren się przewinie,
Obudźmy czułość, co jest w nas.
Kochajmy, bo życie nam przeminie.

„Nieszczęście Pańskie” każdy zna
O problemach wiedzą wszyscy.
Wyobraźnię Pan olbrzymią ma,
I zachowanie też – „artysty”.

„Litują się” nad Panem ludzie,
- naprawdę myślą inaczej,
Pańska żona pracuje w trudzie,
Jej praca – to służba raczej.

Pan w domu życie prowadzi swe,
Sprząta Pan, piecze i pichci,
Z córką na zawody mknie
Sam pan czasami coś wymyśli.

I znowu, jak co jakiś czas,
W balladzie refren się przewinie,
Obudźmy czułość, co jest w nas.
Kochajmy, bo życie nam przeminie.

Już koniec widać ballady tej,
To są jej ostatnie słowa:
Czułości multum daj żonie swej.
Zakochaj się Pan w niej od nowa.

Nie katem, lecz kochankiem bądź!
Każdy jej paluszek pieścij!
Przy żoneczce swojej siądź
I miłość okaż - jak najczęściej!

A wtedy ona wtuli ciało swe
W twoje, tak najgoręcej, jak umie.
Spełni się to, czego chcesz,
To miłość - Ty zrozumiesz.

Panowie - refren niech prowadzi nas;
Kochajmy, obudźmy w sobie czułość.
Nie wolno nam powiedzieć - pas,
One muszą myśleć - że są górą.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Niezmiernie mi miło:))
    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...