Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w głębi ulicy dach, pogrążony w usterkach
na rogu sprzedawczyni żongluje banknotami.
oferta - kilka baterii na zmianę. nowy etap

miasto działa depresyjnie. za skrajnościami nocy
cisza. tylko skrzyżowania mijają człowieka. naprzeciw

lampy skurczami odliczają minuty. zaczarowane
stałością uziemień poniżej poziomu kolan.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzie wuszko, dzięki za odwiedziny. cóż, ja również mieszkam
na wsi, ale spacerując czasem ulicami miast takich
jak Gliwice, człowieka natchnie.

pozdrawiam serdecznie Espena Sway :)
Opublikowano

Ja też jestem szczęśliwa, że mnie to nie
dotyczy, ale mieszkałam w mieście dość
długo i jest tak jak piszesz.Swietnie sobie
poradziłaś i podoba mi się sposób przekazu.
Fajnie,że o tym napisałaś,bo to nasz dzień
powszedni. Pozdrawiam Cię srdecznie.Mamy
słoneczko i ciepełko. EK

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ewo, dziękuję za tak budujący komentrz. cóż,
ja się również cieszę, że nie mieszkam w mieście.
dla mnie najlepiej jest w moich R., niedaleko
do miasta, a jednak czysta prowincja

pozdrawiam słonczenie Espena Sway :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Yasioo, cieszę się, że tak uważasz i śledzisz moje
pisanie. krajobraz - na szczęście nie muszę go
oglądać każdego dnia, tylko kilka razy w tygodniu.

pozdrawiam serdecznie Espena Sway :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • 10/10/2025 „Tak samo”   Czasami przychodzi znienacka, w zwykły, nużący wieczór. Tak! Zrobię to — odważę się. Idę, jestem, chodzę, mówię, poznaję. Raz czuję zachwyt, częściej przychodzi znużenie. Serce rozpalone lawą fizyczności, ciśnieniem ogromnym, próbującym wydostać się na powierzchnię po latach uśpienia. I nagle przychodzi chwila, która mówi: błędne koło. Przecież tym razem miało być inaczej. Było inaczej, a skończyło się tak samo.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Kto wie, czy winni                       są, czy niewinni;                      t a m /c i  nadają                      na innej linii...                        Ja zaś odbieram                      na  własnej  fali,                      więc myślą żeśmy                      się nie spotkali.        
    • @Berenika97    Jak w rzeczywistym życiu: czasem tym, czego potrzeba, aby "(...).Wszystko poszło świetnie (...), jest <<(...) "Stuprocentowy, najprawdziwszy, autentyczny grzech" (...)>> . Przy założeniu, że przy Osobowym Wszechświecie, mieszczącym w Sobie dobro i zło, grzech jako taki w ogóle istnieje.     Dobrze napisane opowiadanie, które  przeczytałem z zaciekawieniem. Serdeczne pozdrowienia.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Roma ten wiersz . nie na niego  prosty klucz polifoniczny z filmu Szpiedzy tacy jak my.  Tu trzeba użyć czytanki chińskich harcerzy;   i wychodzi, że :   podmiot liryczny staje w obliczu chaosu, w którym jego życie i tożsamość zostały nagle zdeformowane lub zdezorganizowane. "dąży do odrodzenia się i uzyskania trwałej formy ('wiersza) To jest reakcja. Skoro człowiek jest "z liter złożony", to musi się na nowo ułożyć. Formą, która nadaje sens i trwałość, jest właśnie wiersz – coś uporządkowanego, sensownego i pięknego, w przeciwieństwie do bezładu liter. Czyli: Z chaosu chce stworzyć sensowną całość. Uproszczona wersja tego zdania: W obliczu życiowego zamętu ("poprzestawiani") podmiot liryczny stara się odrodzić i znaleźć trwały, uporządkowany sens swojej egzystencji.   po ginie z tonikiem nie ma lotnych myśli .
    • @violetta, Ja chyba pierwszy raz widzę trzy zwrotki u Ciebie. Faktycznie, jak Kozucha Kłamczucha (taka bajeczka)  co skarżyła się, że Zazulka jej nic do jedzenia nie dała.  I mówi: - Jak biegłam przez mosteczek chwyciłam jeden listeczek - jak biegłam przez grobelkę chwyciłam wody kropelkę.   A boczki miała mocno wypukłe od jedzenia, kłamczuszka jedna.    A gdzie zdjęcie? Nasturcje są ogniste, ładnie odbijają się w oczach.     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...