Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

co dzień słyszę terkot taśmy produkcyjnej
i patrzę jak wśród labiryntów kłamstwa
płyną na niej nowe twarze

zewsząd krzyczą szeregi zdradliwych rąk
a oczy łzawią z nieszczęścia

przez wybite szyby słychać szept pomówień,
w powietrzu unoszą się mgły złych instynktów,
uosobienia zdardy i fałszu

kabotyńskie, czarne koty
stojące pod drabiną plując przez ramię
liczą na to, że nikt ich nie rozpozna

zakłamanie, hipokryzja i krwista obłuda
pną się po ścianach jak winna latorośl
wplatając w swe kordony tych, co uwierzli

bez wyrzutów sumienia z chciwym, lubieżnym
uśmiechem
tumanią kolejnych "wybrańców" fikcji

z wielką ulgą opuszczam mury więzienia pamięci,
wolnej woli i własnego zdania oraz
ściany spowite szyderczym cieniem
smogu zależności

Opublikowano

Ojej. Ojejku jej.
Strasznie przytłaczające. Ciężkie, ciężko się czyta, ciężko mi było przebrnąć.
Nie wiem, co autor chciał w tym wierszu skrytykować, ale zbyt głęboka krytyka staje się nieczytelna dla postronnych odbiorców.

Mnie sie nie.

Opublikowano

Jak bym miał krytykowac teorie Peipera, zrobiłbym dokładnie w ten sposób :) Chodzi mi szczególnie o początek. Zresztą dobra krytyka tej masowości, seryjności, sztuczności wydaje się byc na czasie. A gdy dochodzi treśc w miarę oryginalna (piszę tak, bo jest kilka epitetów stałych, jak np. szyderczy śmiech), wydaje mi się, że mogę spokojnie zaplusowac.
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Konrad Koper Coś jest.  
    • @viola arvensis pięknie dziękuję za dobre słowo :)
    • Och Karol ! Świetne! 
    • Poeta, w niemym geście, pochyla się nad stołem. Długopis, wąż z kryształowymi oczami, ślizga się po stole - zimny i obcy, sycząc alfabetem, który zapomniał istnieć. Jego tusz pachnie gwiezdnym pyłem i wspomnieniem spadających słońc. Kartka patrzy na niego niczym zimne, puste niebo po burzy - gotowa przyjąć wszystko, lecz nic nie wydać, choć skrywa w sobie miniaturowe galaktyki spragnione tylko hałasu. Ich orbitujące atomy tańczą w rytmie śmiechu kwantowego kota. Chce pisać - ale słowa uciekają, robią mu w głowie kabaret. Pomysły wirują jak kalejdoskop roztrzaskanych szyb. On łapie je dłonią pełną powietrza i chaosu, jakby łowił spadające gwiazdy w beczce mleka. A w kącie jego myśli samotny smok z migoczącymi skrzydłami, podśpiewuje starożytne formuły nonsensu. Lustro pokazuje go jako klauna w płomiennych skarpetkach, pół geniusza, pół katastrofę. Jego cień tańczy własnym życiem przez dziurę w suficie, a wnętrze -  puste jak opuszczony statek w porcie z mgły, pełne echa nieopowiedzianych legend i szemrzących w nim mgławic szeptów. Śmiech i rozpacz tańczą w nim tango groteski, wirując w rytmie, którego świat nie potrafi zobaczyć za kotarą absurdalnej codzienności. Długopis drży jak skrzydło motyla w trzęsieniu ziemi. Czas pęka jak bańka mydlana. A on siedzi - groteskowy i majestatyczny w swojej niemocy - jak kamień, który próbuje krzyczeć na ocean, a ocean odpowiada mu ciszą z dna świata. W jego cieniu rośnie las zrobiony z melodii, który szepcze w rytmie galaktyk. Kartka jest morzem ciszy, falującym od pustych słów. Każda linia niewypowiedziana - wybuch gwiazdy, eksplozja koloru i śmiechu w czerni, czasem rozpryskująca się w tęczę utkaną z chaosu komet. Poeta, zamknięty w swoim własnym teatrze, czuje, że jego niemoc to najbardziej dziki, najbardziej szalony i najpiękniejszy wiersz, jaki mógłby napisać. Bo Stwórca też czasem gubi długopis, a wtedy pisze sobą, udając, że wie, co pisze.    
    • @Radosław Na rzeczy!!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...