Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

natchnienie

Jestem kroplą miłosnej rosy,
skażoną przez nieczysta krew,
spływająca po dłoniach tych,
pokłutych i zatrutych
Pokutą.
Jestem, choc nie chce być.
Absurd uczuć doprowadza do szaleństwa.
A ty jako Książe ten...
...Sędziów sędzia...tego i owego...
Osądzasz.
Rzeczywistość zgwałcona
Przez agresywną celuloidową miłość błaga o Oskara.
W zamian dostaje tylko
Sok malinowy.
To nie jest prawda!
Powtarzam ci:to tylko telewizyjna zagadka
Dla starców.
I dla tych, którzy potrafią słuchać.
Apatycznych i zmęczonych.
grubych i znudzonych.
Ale prawdziwych i nadwrażliwych.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To "owego" tak zeby byc delikatnym i Cie nie obrazic..troche nie pasuje.Taki lekko patetyczny styl,temat o bolu, braku checi istnienia(zreszta czesto przewijajacy sie zwrot, moze kwestia ze bol przewaznie na poczatku popycha do pisania?) a tu nagle kolokwializm,moze zastosowany specjalnie? Ale NIE.Albo "miłosnej" a zaraz "miłosc".
Prosiłbym o mały opis tego co autor chcial tym wierszem wyrazic bo chyba jest bardzo osobisty.A poza tym za duzo cierpienia, to juz "oklepane".Pozdrawiam i powodzenia.
Opublikowano

Dzięki za twoją opinie drogi Rafale. Jako początkująca poetka wezmę sobie twoje rady do żołądka...tzn.do serca. Paradoksalnie ten wiersz wcale nie opowiada o bólu i cierpieniu, ale o bezustannym tkwieniu w paradoksach. Jest proba oderwania się od przyziemności podyktowanej grawitacją. Stąd określenie''agresywna celuloidowa miłość''...Bo w naszym ponurym i banalnym świecie każda próba poetyckości jest bezcelowa i zbytnio przepełniona patosem. A że temat oklepany, być może istotnie tak jest, ale to tylo powierzchowne i pochopne wrażenie. Bo ból, jak każde inne ludzkie uczucie, nigdy nie bedzie określony w pełni. Równiez pozdrawiam i zachęcam do czytania moich innych, mam nadzieję, że coraz lepszych wierszy.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

poczatek przelknelam i w miare w miare ale koniec w ogole sie nie podoba i nie pasuje...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Odnaleźć siebie w prawdzie...   Pozdrawiam serdecznie  Miłego popołudnia 
    • - A... babo! - Na Bali laba? - No, baba.                
    • nuty  jak tancerka  starają się płynąć  ponad myślami  zapraszają do świata  malowanego dźwiękiem  fruną bez skrzydeł  unosząc nas  w sny  kolejnych wykonawców  muzyka bawi się przestrzenią    obrazy zmieniają się  jak pory roku życie    dotykają słońca i ran  miłość i radość  przeplata się  z tęsknotą i smutkiem  różnorodność    podziwiam  jak łąkę pełną kwiatów  wśród  szczebiotu ptaków  poranna rosa mieni się  kolorami wschodów  zachody pełne rumienców  wśród trawy polskie maki    emocje dodają smaku istnieniu piękna  które możemy chłonąć  całym sobą    10.2025 andrew   
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Sylwku to jakieś uprzedzenie, fobia. Bóg stworzył zwierzęta dla nas jako pożywienie.                        My zjadamy zwierzęta, a po śmierci one zjadają nas i nie mają z tym żadnych problemów. Rozkład ciała zaczyna się od brzucha. Miliony uwolnionych bakterii, robali i innych stworów ma wielką wyżerkę, uwalniając przy tym mnóstwo gazów (zazwyczaj reakcje beztlenowe) Żebyś Ty wiedział jaką mają przy tym radochę. Organizm się przestał bronić nie wydziela żadnych dla nich toksyn. Żrą rozmnażają się może nawet kopulują - pełnia szczęścia. Wychowałem się u dziadków na wsi. Na podwórku biegały kury. Dziadek wrócił ze zmiany i ustalili, że na jutro na obiadek będzie rosół (makaron własnej roboty) Z samego rana babcia poszła do kurnika zebrała jajka i chwyciła kurę. Jajka powędrowały do koszyczka a kurka na pieniek. Jeden ruch tasakiem i łepek kurki leżał na ziemi dla burka. Babcia puściła kurkę, bo ta się strasznie wyrywała i jeszcze chwilę bez łebka pobiegała sobie po podwórku trzepocząc skrzydłami, aż padła. Najbardziej dla mnie obrzydliwy moment to skubanie z piór.  Rosołek był moim przysmakiem Pozdrawiam  
    • @Berenika97 No tak, w skrócie o tym :) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...