Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Grudniowe popołudnie w celi Szamana


Rekomendowane odpowiedzi

od dawna nie mieli wartości
ciągle w drodze przebijani dymem
z metą w budkach telefonicznych
gdzie tracili życie i ostatnie pieniądze

nie odnaleziono zwłok ani znaków
jedynie na umownych drzewach wyryte
tu spoczywa przestarzałość
w imię zasad których nie rozumiała


nie mogę się pozbyć przyzwyczajeń
lecz gdy po obiedzie modlę się o słońce
z kpiarskim uśmiechem podają pastylki
wspominając że to przecież grudzień

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...