Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Słońce wychyla się zza lasu,
Zabarwia wodę na czerwono,
Kolory zmieniają się w blasku
I fale o brzeg cicho dzwonią.

Na ścieżce jest ślad od kopyta,
A lekka mgła w powietrzu jak dym,
Jezioro – lustrzanna płyta,
Odmienny świat ujrzałem w nim.

Stoję zmęczony na ziemi,
Opuszczam wzrok na jezioro,
Lecz patrzę daleko za siebie,
Patrzę z nadzieją w przedwczoraj.

Wrażliwe serce zranione,
Owinięte w białe bandaże,
Patrzę na odbicie czerwone,
Patrzę na wodę i marzę:

Jak mnie popaść w inny świat,
Przeniknąć za płynne witraże,
Gdzie żaden nie zatracił się ślad
I miłość... Czy ktoś mi pokaże?..

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Obawiam się, że nie :)
Dopóki nie nauczy się pan poprawnie po polsku (ak by tu popaść mnie w tamty świat) - niewykonalne. I życzliwie radzę zacząć w trochę niższym dziale, najlepiej w warsztacie.
To jest fatalnie banalne, jeszcze gorzej zrymowane (i niekonsekwentnie: "na ziemi" - "za siebie").
Administracjo, czyń powinność ;)
pzdr. b
Opublikowano

Niestety, tak jak wyżej. Nie jest dobrze, gdy tyle patosu w tak małym temacie...
Ale wiem co chcesz oddać. Rozumiem to całkowicie i dlatego powiem Ci, że droga do tego jest w nieco innym kierunku.
Pracuj nad rymami. Nie mogą być takie częstochowskie jak tutaj.
Unikaj patosu. Powstaje efekt tzw. przerostu formy nad treścią.
Patrz:

Po co palić czerwone kasztany
I wierzb kruchych - wiatr - palmy?
Jak żar jasny rozpala chodniki
I las w popiele unosi się w iskry

To jest początek klimatu - ja to nazywam tłem. Bo tworzy obraz na tle którego domalowuję przekaz. Popatrz na rymy. Zauważ, że nie zwracają na siebie uwagi, ale czuć rytmikę.

Nie bój się pisać w Warsztacie. Tam naprawdę możesz się dokształcić. Początki są zawsze trudne. Ale nie zrażaj się. Czytaj dużo wierszy znanych poetów i ćwicz aż do upadłego! ;)

Ten przeniosę do P.

Pozdrawiam serdecznie

  • 4 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...