Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
pomyliłem gwiazdy w porę
przyszły do mnie
weszły mi do ust


zatrzymany na drzwiach
na noc tego mi brakowało
rozebrany z nienaruszonego umysłu

szumią elektryczne gody
a na poboczach łapię autobusy
i na końcu; odmawiam chmury
białe rozrzucanie obłędu

następnym razem będziemy lepsi
Opublikowano

nie chcę Cię denerwować :) ale : łapiĘ

wiersz dla mnie nierówny, najsilniej zapamiętam początek zapisany kursywą. później irytuje powtarzalność takich form jak: zatrzymany, rozebrany

końcówka mnie zadziwiła, względem autora, choć oczywiście staram się rozgraniczać peela.

ambiwalentnie:)
pozdrawiam serdecznie/a

Opublikowano

słolwa są dwa, ale blisko siebie

nierówność rozumiem jako : są fragmenty bardzo dobre w moim mniemaniu i raczej słabe

nie względem peela ale autora (końcówka), ale to osobiste wrażenie (więc nie brałabym go pod uwagę)

pozdrawiam porannie/a

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



takie wyznanie wydaje się dość sentymentalne, a nawet nieautentyczne, mnie jakoś nie przekonuje i pozostawia w kwestii domysłów, jednak spełnienia (względem peela oczywiście) życzę bycia lepszymi a jakże.

ps. lepiej wytłumaczyć nie umiem

pozdrawiam/a

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
    • @violetta zobacz Violetta …jednak my dziewczynki ;) o wiele więcej i szybciej rozumiemy:)  Spokojnych Świąt dla Was

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ️  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...