Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

O tym jak dobry i sprawiedliwy król szykował synowi ożenek


Rekomendowane odpowiedzi

Nie tak dawno i wcale nie tak daleko, jeszcze przed trzecią górą i czwartą rzeką, było wielkie i bogate królestwo. Królestwem rządził mądry, sprawiedliwy król i piękna, dobra królowa. Para królewska wiodła szczęśliwe życie; królowa całymi dniami czytywała Grocholę, a król jako wielki koneser i mecenas sztuki, bardzo lubił przeglądać czasopisma z kobiecymi aktami.
Niestety jedna rzecz zakłócała ich szczęście, otóż nie mogli mieć dzieci. Jak to przeważnie bywa, bezpłodność u królowej spowodowana była czarem rzuconym przez złą wróżkę.
* * *
Przed laty Elwira była dobrą wróżką i starała się pomagać ludziom w potrzebie. Niestety zawód miłosny sprawił, że zgorzkniała, zaczęła nosić brzydkie spodnie, traperowate buty, krótko ścięła włosy i przestała się malować. Elwira, która została naczelną feministką królestwa, nadal chciała być dobrą wróżką, ale tylko dla kobiet. Wiedziała, że są dwie rzeczy, które niszczą życie kobiety: mężczyzna (ale niestety tego paskudztwa wyplenić nie mogła, bo zabijanie jest wróżkom zakazane) i dziecko. Elwira postanowiła uszczęśliwić wszystkie kobiety w królestwie i nie pytając ich o zdanie, obdarzyła je bezpłodnością.
Królewska para płakała dniami i nocami. Wreszcie mądry i sprawiedliwy król wpadł na genialny pomysł - poprosił o pomoc dobrą wróżkę Esmeraldę należącą do organizacji ,,Pro Live’’. Esmeraldzie bardzo leżało na sercu, aby każda kobieta urodziła tyle dzieci, iloma jest w stanie obdarzyć ją jej organizm. Prowadziła ona z Elwirą prawdziwą wojnę i pomagała każdej kobiecie, na którą padł okropny urok Elwiry.
Esmeralda czuła się bardzo zaszczycona, gdy para królewska poprosiła ją o pomoc. Okazało się jednak, że przypadek królowej jest wyjątkowo trudny, ponieważ Elwira bardzo szanując królową, postanowiła rzucić na nią potrójny urok.
Esmeralda uwarzyła magiczną miksturę po, której wypiciu królowa miała zajść w ciążę. Jednocześnie wróżka oświadczyła, że jeśli dziecko nie poślubi miłości swojego życia do osiemnastej wiosny, to porwie je zła Elwira.
Po dziewięciu miesiącach królowa trzymała na rękach pięknego synka. Królewicz miał delikatne rysy królowej i piękne oczy króla, cały dwór i wszyscy mieszkańcy królestwa, zachwycali się nim. Zaraz po narodzinach rodzice wyprawili chrzciny, na które zaproszone było całe królestwo, z wyłączeniem jednej grupy społecznej - okropnych feministek (które zaraz po uroczystości napisały protest do trybunału sprawiedliwości w Jadze). Matką chrzestną została Esmeralda, która zobowiązała się przy tym, iż znajdzie królewiczowi miłość do osiemnastego roku życia.
Lata mijały, królewicz rósł, wkrótce miał skończyć osiemnaście lat, a wciąż nie spotkał miłości swego życia.
Królowa była bardzo dumna ze swojego syna; zaszczepiła w nim miłość do subtelnej i delikatnej literatury, widziała że syn dba o siebie (królewicz spędzał dziewięć godzin dziennie na siłowni), a na dodatek, co bardzo ważne dla młodego kawalera szukającego miłości, królewicz potrafił się dobrze ubrać; wygodnie i elegancko. Trzy białe paski będące nieodłącznym elementem jego stroju, świadczyły o najwyższej klasie produktów, jakie wybierał.
Mądry i sprawiedliwy król nie mógł znaleźć z synem wspólnego języka, nie rozumiał, dlaczego syna takiego mecenasa sztuki jak on nic a nic nie interesuje piękno kobiecego ciała, uchwycone w aktach.
Na pół roku przed osiemnastymi urodzinami wróżka Esmeralda zaproponowała parze królewskiej urządzenie balu, na którym miały zjawić się najpiękniejsze panny z królestwa i spoza jego granic; podczas balu królewicz miałby znaleźć miłość swojego życia.
Mimo, iż na balu pojawiło się: 187 miss różnych krajów świata, 30 najbardziej znanych i popularnych aktorek, 27 królewien z różnych monarchii i 8 pięknych sprzątaczek (zawsze zapraszanych na takie imprezy po tzw. ,,precedensie kopciuszka’’). Niestety, żadna z pięknych panien nie wprawiła serca królewicza w mocniejsze bicie.
Król i królowa byli przerażeni, wiedzieli że dzień urodzin zbliża się coraz szybciej, a ich syn wciąż jest kawalerem. Groźba porwania go przez Elwirę stawała się coraz bardziej realna, wszyscy wiedzieli, że nie miała mężczyzny przez blisko 40 lat. Para królewska zdawała sobie sprawę, że Elwira może wykorzystać królewicza w jakiś niecny sposób. Przez czterdzieści lat zdążyła się uzbierać tona naczyń do pozmywania.
Pewnego dnia, gdy para królewska wracała z grzybobrania, królowa zobaczyła biednego, ubranego w łachmany pastuszka, proszącego o kromkę chleba. Królowa znana w całym królestwie ze swojej dobroci (prowadziła fundację ,, porozumienie z bankiem- nie jestem sama’’), odmówiła jałmużny, ponieważ nie miała drobnych, kazała także jak najszybciej usunąć pastuszka z pod bramy wejściowej (zaburzał jej poczucie estetyki).
Następnego dnia podczas przechadzki po królewskich ogrodach, dobra i piękna królowa znowu spotkała pastuszka; tym razem nie miał na sobie łachmanów, tylko piękne eleganckie spodnie; po ich rozmiarze i trzech paskach królowa od razu poznała, że spodnie te należą do jej syna i oskarżyła pastuszka o kradzież.
Kiedy królewicz zobaczył spętanego i prowadzonego przez straż pastuszka, krzyknął:
-Gdzie i dlaczego go prowadzicie?!
-Ukradł twoje spodnie, musi zostać ukarany - odpowiedziała spokojnie dobra i sprawiedliwa królowa.
-Nic mi nie ukradł, sam mu je dałem.- tłumaczył królewicz.
-Co!? Dlaczego to zrobiłeś? Nie widzisz, że to tylko mały śmierdzący pastuszek, żebrak i wieśniak, nam, dobrej i sprawiedliwej arystokracji, nie wolno zadawać się z takim wszami!!!- mówiła królowa coraz bardziej podnosząc głos.
-Ja nie widzę tutaj żadnej wszy, tylko biednego człowieka, który nie miał się w co ubrać i widzę jeszcze mężczyznę, który potrzebuje miłości, a ja mogę i chcę mu ją dać. Królowa zemdlała.
Następnego dnia para królewska wezwała na tajną naradę wróżkę Esmeraldę.
- Proszę wyleczyć mojego syna z pedalstwa - jako pierwszy odezwał się król; wróżkę przeszły zimne dreszcze i łzy napłynęły do oczu.
- Moje kondolencje, taka tragedia w królewskiej rodzinie - wybełkotała Esmeralda.
- Nie potrzebujemy współczucia, chcemy tylko mieć normalnego syna, masz pół roku, żeby go wyleczyć i rozkochać w kobiecie, inaczej zetniemy ci głowę - zagroziła królowa.
- Pedalstwo to bardzo ciężka i groźna choroba - zaczęła Esmeralda - rozprzestrzenia się jak zaraza, coraz więcej zdrowych i zdolnych do prokreacji dziewcząt i chłopców na nią zapada. Leczenie jest możliwe, ale bardzo długie i trudne, tu nie pomogą żadne eliksiry, tu przede wszystkim potrzebna jest dobra wola waszego syna, on musi chcieć się zmienić.
- Już ja zadbam o to, żeby zechciał- powiedział król wskazując na wiszący w szafie pas - za miękko go chowaliśmy, powinienem był spędzać z nim więcej czasu – dodał.
Mijały tygodnie, a królewicz był nieugięty; wciąż powtarzał to samo: ,, kocham pastuszka i chcę go poślubić’’. Nie pomogli światowej sławy lekarze, psychoterapeuci, nawet sam biskup niewiele wskórał.
Na trzy dni przed osiemnastymi urodzinami wróżka postanowiła zastosować terapię wstrząsową - powiedziała, że jak ona nie pomoże, to już nic nie pomoże. W pałacu przygotowano specjalny pokój z wielkim łożem i czerwonymi firankami, na wielkim łożu leżała miss świata ubrana tylko w koronę i szarfę; do pokoju na siłę wepchnięto królewicza. Po pięciu minutach królewicz wybiegł z krzykiem i zaraz zwymiotował.
Para królewska była załamana, wiedzieli że znajdują się między młotem a kowadłem. Jeśli zgodzą się na małżeństwo z pastuszkiem, to uratują syna od strasznej Elwiry, ale królestwo zostanie okryte straszną hańbą, władcy innych krajów będą się z nich śmiać. Król bał się też poddanych - gdy oni się o tym dowiedzą, para królewska straci autorytet.
Król postanowił w żadnym wypadku nie dopuścić do ślubu syna z pastuszkiem, powiedział, że nie obawia się Elwiry, ma przecież bardzo liczną straż królewską, która nie da porwać królewicza.
Rankiem w dniu urodzin, dobry i sprawiedliwy król przyszedł do komnaty syna z życzeniami. Niestety ku wielkiemu zaskoczeniu króla komnata była pusta; jak się później okazało pusta była również cela, w której więziony był pastuszek
* * *
Trzy dni i trzy noce szła para zakochanych, zanim wdrapała się na świńską górę, na której stał zamek złej wróżki Elwiry. Obaj mieli miękkie kolana, kiedy pukali w czarne wrota. W drzwiach ukazała się średnio ładna, raczej grubawa Elwira, miała na sobie szorty (było widać jej nieogolone łydki) flanelową koszulę i o dziwo naprawdę modne okulary.
- Proszę, proszę, kogo tu widzimy – rzekła - królewicz sam do mnie przyszedł; pomyślała -widocznie nie jest taki głupi na jakiego wygląda, bo tylko skończony idiota mógłby z własnej woli żyć z tą ,,przeuroczą’’ parą królewską - widzę, że nie jesteś sam....
- Uciekłem z domu - zaczął wyjaśnianie królewicz - nie pozwolili mi poślubić pastuszka - wskazał palcem na małego wystraszonego pastuszka - wiem, że praca u ciebie nie będzie łatwa, ale wolę ciężko pracować ręka w rękę z pastuszkiem, niż samotnie leżeć do góry brzuchem.
- Naprawdę bardzo wzruszyła mnie wasza historia - uśmiechnęła się wróżka - dlatego przyjmę was obu pod warunkiem, że nie będziecie się obijać.
Nie minęło kilka dni, a Elwira zdążyła się zorientować, że pastuszek wyśmienicie piecze, robi najlepszy masaż na świecie, opowiada świetne dowcipy, a do tego jest zabójczo przystojny. Pastuszek także przestał interesować się swoim dotychczasowym chłopakiem, przecież to tylko służący, na co mu taki związek? Elwira to kobieta sukcesu, na dodatek potrafi być naprawdę piękna. Po kilku tygodniach królewicz został opuszczony przez pastuszka, który przeżywał teraz upojne chwilę ze swoją Elwirką. Ślub odbył się dokładnie 60 dni od pierwszego spotkania pastuszka i Elwiry.
Miłość zupełnie zmieniła Elwirę, schudła, zapuściła piękne złote włosy, ogoliła nogi i zaczęła nosić sukienki.
Pastuszkowi nie wystarczał tytuł pana zamku na świńskiej górze, miał dużo większe ambicje, chciał zostać królem. Wiedział, iż może to uzyskać tylko dzięki magicznej mocy swojej kochanki. Elwira na początku krzywiła się na jego plan, mówiła, że odpowiada jej takie życie. Wystarczyło tylko jedno spojrzenie dużych błękitnych oczu pastuszka, żeby Elwira zmieniła zdanie.
Dokładnie w 19 urodziny królewicza, kiedy para królewska ogłosiła żałobę narodową, na królestwo ruszyła czarna armia wyczarowana przez Elwirę. Przejęcie władzy nie było trudne, para królewska i tak traciła popularność. Egzekucja pary królewskiej na rynku dostarczyła jeszcze większego poparcia Elwirze i pastuszkowi.
I tak w królestwie nastały dobre i sprawiedliwe rządy. Nowy król szybko przestał interesować się Elwirą i znikał gdzieś na całe noce, za to Elwira tyła z rozpaczy. Król nie był zadowolony, że wszystkie decyzje musi konsultować z królową, na którą nawet brzydził się spojrzeć. Po tygodniu nowych rządów królestwem wstrząsnęła zbrodnia; królowa została zabita. Mimo iż sztylet zbrukany krwią został znaleziony w szufladzie króla, za oficjalnego sprawce został uznany służący pary królewskiej (dawny królewicz), który podobno miał to zrobić z zazdrości. Za popełnioną zbrodnie powieszono okrutnego sługę.
Po miesiącu żałoby król znalazł sobie nową żonę, Flanelę Salceson, piękną, błękitnooką blondynkę.
Nie tak dawno i wcale nie tak daleko, jeszcze przed trzecią górą i czwarta rzeką, było wielkie i bogate królestwo. Królestwem rządził mądry, sprawiedliwy król i piękna, dobra królowa. Para królewska wiodła szczęśliwe życie; królowa jako miłośnik sztuki całymi dniami malowała piękne kompozycje na swoich paznokciach. A król całymi dniami czytywał Machiavellego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...