Zofia Honey Opublikowano 26 Sierpnia 2005 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2005 świtem u stóp jeziora jeszcze ciemno jest prawie gdzie gwar ludzki był wczoraj ciszę brzasku plusk łamie feerią barw tęczową faluje toń leniwie lasy za nią już płoną patrzę w niemym podziwie wierna para w oddali ze stadkiem swych pisklątek kołyszą się na fali kolejny dnia początek świetliste w nim przebłyski kojące myśl w drzew szumie dołożę do niezwykłych kolekcji chwil w albumie (Brenno, lipiec 2005) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Roman Bezet Opublikowano 26 Sierpnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2005 Czytam i myślę ;) Ma wdziek, ale czy tak do końca? Nie wiem. Trochę czasu. pzdr. b Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zofia Honey Opublikowano 26 Sierpnia 2005 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2005 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Też nie wiem, dlatego tu. To juz któraś kolejna metamorfoza tekstu i nadal mi nie 'leży' Poprzednio było tak: świtem u stóp jeziora tylko głosy natury gdzie gwar ludzki był wczoraj chmury w blasku purpury feerią barw tęczową faluje toń leniwie lasy za nią już płoną patrzę w niemym podziwie dwa łabędzie w oddali ze stadkiem swych pisklątek kołyszą się na fali kolejny dnia początek świetlisty do perfekcji w kojącym myśl drzew szumie dołożę do kolekcji niezwykłych chwil w albumie ********************** Po czasie zobaczyłam mnóstwo niedociągnięć, więc przerabiam. Ale jednocześnie nie chciałabym wizji zgubić. Widzę, że jeszcze długa droga mnie czeka - hihihihihi Dziękuję za wpis. Też pozdrawiam Zofia ********************** Zmieniłam jeszcze 2 wers - poprzednio: świtem u stóp jeziora konik polny gra w trawie gdzie gwar ludzki był wczoraj ciszę brzasku plusk łamie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Roman Bezet Opublikowano 29 Sierpnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2005 Witam, I cóż ja mam napisać o tym wierszu, zwłaszcza po tylu przeróbkach (znak, że autorka przykłada do niego wagę). Cóż? – że jedna kropka niepotrzebna? ;) Czytam sobie teraz wiersze sprzed prawie stu lat. Na przykład taki (o ludziach i przyrodzie).Ani daleko, ani głęboko Na plaży każdy wytrwale W tę samą stronę spogląda Przez cały dzień patrzy na fale. Odwraca się tyłem do lądu. Horyzont linijką płaską Wykreśla kursy statkom. W lustrze mokrego piasku Odbija się mew stadko. Na lądzie więcej się zdarza; Lecz gdziekolwiek prawda być może – Fala przybiega ku plaży, Wzrok ludzi wybiega w morze. Nie mogą wyjrzeć daleko. Nie mogą wejrzeć głęboko. Lecz cóż zniechęci człowieka I jego otwarte oko?Robert Frost (tłum. St. Barańczak) To też jest sposób „kolekcjonowania chwil”. Ktoś powiedział, że po Miłoszu nie wypada pisać wierszy o rzeczach błahych. Może miał rację – może nie. Nie wiem. Pzdr. b Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zofia Honey Opublikowano 29 Sierpnia 2005 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2005 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ojejej, dziękuję - to jakaś 'zabłąkana kropka' była. Brak krytyki odbieram bardzo pozytywnie :) Ja najbardziej lubię wiersze o rzeczach błahych, bo z takich składa się codzienność. Zobaczyć piękno tam, gdzie jest ono prawie niewidoczne wzbogaca jakość życia i czuję potrzebę pisania o tym jednocześnie starając się ciągle doskonalić warsztat. Cytowany wiersz również mi się podoba z w/w powodu oraz jego ponadczasowości - dziękuję Uradowana, że w nawale obowiązków znalazła się także mała chwilka na mój wiersz pozdrawiam serdecznie Zofia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Julia Valentine Opublikowano 29 Sierpnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2005 świtem u stóp jeziora jeszcze ciemno jest prawie --> tu jakby brak logiki, moim zdaniem gdzie gwar ludzki był wczoraj ciszę brzasku plusk łamie feerią barw tęczową faluje toń leniwie lasy za nią już płoną patrzę w niemym podziwie wierna para w oddali ze stadkiem swych pisklątek kołyszą się na fali kolejny dnia początek świetliste w nim przebłyski kojące myśl w drzew szumie dołożę do niezwykłych kolekcji chwil w albumie (Brenno, lipiec 2005) ------- no, a ja przeczytałam pierwszą wersję i coż... druga jest zdecydowanie lepsza, wg mnie; czy mogę zaproponowac jeszcze coś? nie, raczej nie - chociażby dlatego, że na wierszach rymowanych to się ja kompletnie nie znam; nie przepadam za nimi i chyba własnie dltego ten mnie zbytnio nie zachwyca (z nie znaczy że jest zły); uważam go za dobry (a zważając na to co wcześniej powiedziałam...); no nic - nie zaśmiecam miejsca pozdrowienia serdeczne Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zofia Honey Opublikowano 29 Sierpnia 2005 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2005 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dlaczego brak logiki? Przeciez noc ustępuje stopniowo a nie jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki... Również pozdrawiam Zofia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Julia Valentine Opublikowano 30 Sierpnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2005 może i tak, ale nie brzmi to dobrze, może zmienić szyk? choć nie wiem... to tylko moje odczucie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zofia Honey Opublikowano 30 Sierpnia 2005 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2005 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Twoje odczucia mnie nie dziwią. To jest wers, który zmieniałam już kilka razy i nadal nie jestem zadowolona. To oznacza, że powinnam jeszcze poszukać. Dziekuję Julio Pozdrawiam Zofia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się