Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zobacz,deszcz rozmywa świat
rozsrebrzony taniec kropel
wirują koronkowe perły
na czystej tafli rozślizgują się

ten taniec niech trwa
lekko,zwiewnie,muskając
utkany misternie woal
rozkraplają,rozmywają nas

zatopieni w nicości
muślinowo-mglistych kropel
rozwirowani aż po świt
po srebrnodźwięką nieskończoność

Opublikowano

Brzmi to jak piosenka, taka radosna bo nie samotna.

"zobacz,deszcz rozmywa świat" -te stwierdzenie wydaje mi się takie oczewiste
"rozsrebrzony taniec kropel" - a to chyba kwintesencja całego wiersza (dobrze że jest w tytule)
"wirują koronkowe perły" -perła zazwyczaj chyba kojarzy się z czymś okrągłym i idealnie gładkim, a tu są "koronkowe"-intrygujące, zmuszające do zatrzymania się, a przez co piękne
"na czystej tafli rozślizgują się"-do tej pory raczej było to dla mnie zjawiskiem smutnym, dziękuję

"ten taniec niech trwa
lekko,zwiewnie,muskając
utkany misternie woal
rozkraplają,rozmywają nas"- ta zwrotka jest dla mnie tajemnicą

"zatopieni w nicości
muślinowo-mglistych kropel
rozwirowani aż po świt
po srebrnodźwięką nieskończoność"-trochę metafizycznie, "nicość" i "nieskonczoność"-chyba wole konkrety, ale nie jest źle

Podoba mi się!

A to tak by było jeszcze bardziej deszczowo ;) :

"Lubię gdy deszcz obejmuje mnie
Mówiąc że nikt nie zobaczy łez
nikt nie okłamie nie zrani już
Tak szepcze deszcz mokry anioł stróż
i wiem że będę już zawsze sam
bez gorzkich prawd i półsłodkich kłamstw
bo jeśli tego naprawdę chcesz
samotność jest jak deszcz"
R.Kasprzycki

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...