Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Lato... czym ono pachnie?
miętą i kochaniem,
cierpliwym strudzeniem pszczoły
i schnącym na sznurze praniem

A nam to lato pachnie
naszym cierpieniem
oboje go mamy w nadmiarze
Miast krynicy radości
mamy słony łez a jednak dobry, bo
oczyszczający nas oboje deszcz.
By stanąć naprzeciw siebie
czystymi i bezwinnymi

Oboje bowiem swe życia
w tył jak szczerbate krzywym uśmiechem
naczynia dla stłuczenia malowane
losu kaprysem złym odrzucamy
z nadzieją patrząc na siebie
Pytania bojąc się stawiać:
\\\\\\\"a jak będziemy się kochać
w czas zmarszczek i niedołęstwa?\\\\\\\"

Lato swój dywan kwietny
dostojnej jesieni już zostawiło
tylko drogę w połączenie nas
jak złośliwy stolem
miast miałkim piaskiem
szkłem tłuczonym i płonącymi
węglikami na pożegnanie wysypało

Już się szanujemy szacunkiem szalonym
wiemy wszystkie nasze myśli nie wymyślone
rozumiemy słowa nigdy nam nie wysłowione
miłujemy się miłowaniem jeszcze nie rozmiłowanym

Szybciej kulek rtęci się jednamy
wbrew prawom ludzkim,
lecz tylko przez ułomnych ludzi
ludziom stanowione one
wbrew budującej radość
nową rodzinę i ciepło
namiętnością

Kochasz, kocham, to już umiemy
umieć do szczytu bólu kochać...
Nauczyła nas tego szkoła
letnia szkoła cierpienia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Tectosmith To wiersz o chwili, która dla wszystkich innych była niczym, ale dla jednej osoby stała się wszystkim. Sklep, zapach chleba i kartonu, przypadkowe zderzenie – i nagle życie nabiera znaczenia. To piękne, jak nie próbujesz tego upiększać. Nie ma tu wielkiej sceny, dramatycznych słów. Tylko pomachanie przy kasie. Tylko uśmiech. I właśnie dlatego to brzmi tak prawdziwie. A to "potwierdzenie, że istniejemy" – to jest sedno. Czasem potrzebujemy takiego spojrzenia, takiego uśmiechu, żeby poczuć, że jesteśmy rzeczywiści. Że ktoś nas zobaczył. Super! 
    • @Jacek_Suchowicz Interpretacja pokazuje, gdzie się człowiek stołuje.    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • @Berenika97  wiersz mi się podoba i zgadzam się, wilki nie potrzebują pozwolenia na wolność. Są opiekuńcze wobec swojej rodziny i wilki jako nieliczne u zwierząt opiekują się swoimi starymi rodzicami- gdy nie mają już sił by polować.  
    • @lena2_ Ależ to piękne i smutne zarazem... Ta cisza modląca się za poszukujących - jakby była ostatnim świadkiem wiary. A ten obraz szukania Boga w barwnych witrażach zamiast w sercu... przejmujące. Mocny, minimalistyczny wiersz. 
    • @Roma Bardzo subtelny wiersz, jest w nim czułość w opisywaniu tęsknoty. Twoje zabiegi językowe są świetne - "motylkowato darnieję" – oksymoron i neologizm, "rozkwitam w twojestany" – kolejny piękny neologizm, obraz głębokiej empatii i połączenia. A"oswajam tęsknoty jak róże" – to moja ulubiona metafora. Tęsknoty nie da się zabić ani wyrwać, ale można ją "oswoić". Jak różę – która jest piękna, ale ma kolce. Wymaga pielęgnacji, uwagi, ale też ostrożności. To pokazuje akceptację bólu jako części piękna miłości. I wreszcie koniec - "by czekać cię rosą, nie szadzią." Wybór, by w tym czekaniu być żywą, świeżą ("rosą"), a nie zamrożoną, zimną i kłującą ("szadzią"). To obietnica zachowania w sobie życia, a nie poddania się zgorzknieniu. To jest niezwykle gęsty emocjonalnie i językowo wiersz. Super!    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...