Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wiersz daktyloskopiczny


Rekomendowane odpowiedzi

Czasem w trakcie wieczności zdarza się
że na autostradzie panuje spokój
bezdech. Niezauważone przez nikogo
kamienie budzą się wtedy zupełnie
inaczej wyobrażamy sobie noc. Na swój fibrowy
sposób ubrania traktują nasze ciepło
poruszając nami pośród dni. Przez Amsterdam
przez Wiedeń

przez Rzym (Wenecję omijamy ze względu
na korki) drżenie wina i zapach pomarańczy.
Ciekawość twoich dłoni na mojej szyi. Niecierpliwość
wzroku w każdym przydrożnym barze
księżyc wygląda jakby wyskoczył
z jakiegoś romantycznego filmu
który kiedyś znałem na pamięć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pierwsza strofa troszeczke pachnie prozą, druga lepsza acz osobiscie nie przepadam za tak długimi wersami-> poszatkowanie zwieksza mozliwosc intepretacyjna, poza tym liczne przeniesienia w pierwszej strofie przeszkadzaja w czytaniu; ok ,nie trzeba kończyc myśli z końcem wersu ale akurat tutaj ten zabiegł nie wyszedł, całość nawet zjadliwa ale trzeba by jeszce nad nią sporo popracowac, zdecydowanie lepsza druga jego czesc

Pozdrawiam
Agata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...